Pływanie - ME: wypowiedzi Polaków po popołudniowej sesji
Copyright @2022 Rafal Oleksiewicz

Pływanie - ME: wypowiedzi Polaków po popołudniowej sesji

  • Dodał: Kacper Adamczyk
  • Data publikacji: 11.08.2022, 23:37

Sesja popołudniowa pierwszego dnia pływackich Mistrzostw Europy w Rzymie dobiegła końca. Dla nas największym wydarzeniem jest awans do finału Laury Bernat na 200m stylem grzbietowym. O to, co ona i inni polscy pływacy mieli do powiedzenia po swoich drugich dzisiaj występach. 

 

Drugą sesję, podobnie jak pierwszą, zainaugurował w polskim wykonaniu weteran kadry, Konrad Czerniak. Uzyskał on na 50m stylem motylkowym wynik słabszy, niż rano i z trzynastym rezultatem odpadł z rywalizacji. - Był to trochę słabszy występ, niż rano. Jeszcze nie wiem, co się wydarzyło w trakcie wyścigu, musiałbym zobaczyć i przeanalizować wideo. Delikatnie na dystansie straciłem czucie, trochę zerwałem rytm i niestety czas jest gorszy, niż rano. To jest "pięćdziesiątka", czasem coś nie wyjdzie i później trudno to jest odrobić. - powiedział 33-letni zawodnik. 

 

Trochę lepiej na tym samym dystansie od Czerniaka spisał się Karol Ostrowski, który w półfinale był jedenasty. Jemu także nie udało się poprawić porannego rezultatu i awansować do finału. - Szczerze, to nie pamiętam, czy zrobiłem jakiś błąd. Wydawało mi się, że płynę szybciej, niż rano. Może w związku z tym, że to mój pierwszy półfinał na Mistrzostwach Europy seniorów, to trochę stres zaatakował, chociaż czułem się bardzo dobrze przed startem i podczas płynięcia liczyłem, że będzie dużo szybszy czas. Dla Ostrowskiego nie jest to jednak koniec mistrzostw, ponieważ jutro wystartuje w eliminacjach na 100m stylem dowolnym. - 100m kraulem to jest mój główny dystans, pod to głównie trenuję. Delfinem tak naprawdę zobaczyłem dopiero rok temu pierwszy raz, że coś tam umiem pływać, więc na razie traktuję to jeszcze jako zabawę i przygodę, a 100m kraulem to taki docelowy dystans, pod niego trenuję. Nie mogę się już doczekać jutra. 23-latek odniósł się też do dopingu, jaki miał podczas startu. - Myślę, że przed startem nikt takiego okrzyku nie miał, jak ja i Konrad Czerniak, więc naprawdę dziękuję chłopakom i dziewczynom z kadry za super motywację. - zakończył Ostrowski. 

 

Do finału na 200m stylem grzbietowym pań z piątym wynikiem awansowała Laura Bernat. 16-latka zgodnie z obietnicą wykorzystała rezerwy, o których mówiła rano. - Generalnie jestem zadowolona, plan został wykonany. Jedyne co, to nie wpadłam dobrze na żaden nawrót. Błędy na nawrotach często mi się zdarzają, ale dopłynięcie już zupełnie mi nie wyszło. Z tego postaram się jutro urwać. Muszę też pomyśleć, czy może powinnam zrobić jeden ruch więcej na końcu. Starałam się właśnie popłynąć spokojnie pierwszą setkę i zaatakować na trzeciej "pięćdziesiątce". W ostatnim czasie technika i mój plan na rozgrywanie wyścigów trochę się zaburzyły przez ilość startów. Musiałam czasami pływać luźniej na niektórych zawodach. Staram się wrócić do tego, co było wcześniej, idzie mi to coraz lepiej. Tutaj uzyskałam już czas satysfakcjonujący, zwłaszcza że wiem, co mogę jeszcze poprawić. Można coś z tego jeszcze poprawić. Nastawienie przed startem miałam dobre, coraz mniej się już stresuję przed takimi startami. Emocje z nimi związane są takie, jak z każdymi innymi zawodami. Czas w granicach rekordu Polski (2:09,74 - przyp. red.) jest jutro jak najbardziej realny. Wydaje mi się, że gdyby nie dzisiaj nawroty i dopłynięcia, to mogłam płynąć w granicach mojej "życiówki" (2:09.81  - przyp. red.), co tak naprawdę dawałoby mi rekord Polski. Mam jeszcze jedną szansę na tych zawodach plus trzy okazje na Mistrzostwach Świata Juniorów. - powiedziała finalistka Mistrzostw Europy.

 

Niewiele do awansu do rozgrywki o medale zabrakło Dawidowi Wiekierze. Polak był dziewiąty w półfinale na 100m stylem klasycznym i jest pierwszym rezerwowym przed jutrzejszym finałem. - Ustanowiłem nowy rekord życiowy, popłynąłem szybciej, niż rano, więc jestem zadowolony. Płynęło mi się lepiej, niż w eliminacjach. Szkoda, że zająłem dziewiąte miejsce, ale bardziej nastawiam się na 200m. Ten start to dobry prognostyk, pływam najszybciej w życiu, więc myślę, że na dwa razy dłuższym dystansie też będę walczył o "życiówkę" -  zakończył 20-latek.

 

Ostatnim polskim akcentem pierwszego dnia Mistrzostw Europy w Rzymie był start żeńskiej sztafety 4x200m stylem dowolnym. Biało -  czerwone stawiły się na starcie w identycznym zestawieniu jak rano, czyli: Aleksandra Knop, Wiktoria Guść, Marta Klimek i Aleksandra Polańska. Polki finiszowały na siódmej lokacie, poprawiając swój czas w stosunku do tego eliminacyjnego o około trzy sekundy. - Liczyłyśmy wszystkie na troszkę wyższe miejsce, ale nie zawsze się udaje. Czas przez nas uzyskany jest w miarę ok, chociaż wiadomo, że zawsze się chce szybciej popłynąć. Może następnym razem się uda. - podsumowała występ polskiej ekipy, otwierająca sztafetę Aleksandra Knop. 

 

Z Rzymu Kacper Adamczyk