Bundesliga: słodko - gorzki powrót Timo Wernera do RB Lipsk

  • Dodał: Rafał Kozieł
  • Data publikacji: 13.08.2022, 17:24

Nie do końca udany powrót do Lipska zanotował Timo Werner. Co prawda nowy-stary zawodnik drużyny spod szyldu Red Bulla zdobył swoją pierwszą bramkę po powrocie z Chelsea, jednak nie dało to kompletu oczek. „Byki” zremisowały z FC Koeln 2:2 w drugiej kolejce piłkarskiej Bundesligi.

 

Oba zespoły rozpoczęły tegoroczną kampanię w całkiem innych nastrojach. Gospodarze na inaugurację zaledwie zremisowali 1:1 z drużyną Stuttgartu. Ekipa „Kozłów” z kolei zainkasowała komplet punktów po zwycięstwie 3:1 nad Schalke. Kibice Lipska mieli nadzieję, że na własnym stadionie ich ulubieńcy zwyciężą po raz pierwszy w tym sezonie, a pomóc miał w tym, wracający po dwuletnim pobycie w Chelsea, Timo Werner. „Syn marnotrawny” znalazł się nawet w wyjściowej jedenastce.

 

Od pierwszego gwizdka sędziego pachniało golem. Po dziesięciu minutach fani na Red Bull Arenie poderwali się z miejsc po trafieniu Daniego Olmo. Po analizie VAR arbiter cofnął jednak bramkę, bowiem we wcześniejszej fazie akcji ręką zagrał Raum. Pięć minut później do bramki gości trafił Nkunku, jednak napastnik Lipska znajdował się na spalonym, co nie umknęło uwadze sędziego liniowego. Goście nie zamierzali skupiać się wyłącznie na obronie, czego efektem były próby Dietza czy Ljubicicia. Swego dopięli jednak gospodarze, a konkretnie ten, który wrócił. Na 10 minut przed przerwą w okolicach 30. metra od bramki Schwabe otrzymał Werner. Niemiecki napastnik zdecydował się na uderzenie z dalszej odległości, jednak fatalna interwencja golkipera Koeln spowodowała, że „Byki” wyszły na prowadzenie. Podopieczni Steffena Baumgarta nie zamierzały łatwo składać broni i jeszcze przed przerwą wyrównali. Po płaskim dośrodkowaniu w pole karne najsprytniejszy okazał się Dietz, który pokonał Gulasciego. Do przerwy zatem mieliśmy remis, który zwiastował emocje w drugiej części spotkania. Zwłaszcza, że gospodarze musieli radzić w niej sobie bez Dominika Szoboszlaia, który dostał „kiera” w doliczonym czasie pierwszej połowy.

 

Postawieni w trudnej sytuacji gospodarze nie forsowali tempa gry, jednak 10 minut po wznowieniu gry ponownie wyszli na prowadzenie. Olmo prostopadłym podaniem „wypuścił” Christophera Nkunku, a napastnik Lipska pewnym strzałem zdobył drugiego gola dla swojej drużyny. Pomimo gry jednego zawodnika mniej, podopieczni Domenico Tadesco optycznie przeważali, bardzo rzadko dopuszczając gości pod swoje pole karne. Jeden z takich wypadów dał jednak piłkarzom z Kolonii bramkę wyrównującą. Po jednym z rzutów rożnych piłka niefortunnie odbiła się od Josko Gvardiola i wpadła do bramki, ponownie wyrównując stan rywalizacji. Pomimo okazji z obu stron boiska do samego końca meczu, kibice nie obejrzeli więcej bramek, przez co spotkanie zakończyło się podziałem punktów.

 

RB Lipsk –FC Koeln 2:2 (1:1)

Bramki: 36’ Werner, 55’ Nkunku – 40’ Dietz, 72’ Gvardiol (sam.)

Lipsk: Gulasci – Simakan, Orban, Halstenberg (46’ Gvardiol) – Novoa Ramos (46’ Kampl), Henrichs, Raum – Olmo, Szaboszlai – Werner (67’ Silva), Nkunku

Koeln: Schwabe – Ehizibue (63’ Schmitz), Kilian, Hubers, Hector – Martel (63’ Duda), Skhiri, Thielmann (63’ Maina), Ljubicić (73’ Lemperie), Kainz – Dietz (73’ Adamyan)

Żółte kartki: Henrichs - Thielmann, Hubers, Adamyan, Kainz

Czerwone kartki: Szoboszlai

Sędzia: Benjamin Brand