Siatkówka: pierwszy sparing dla Polaków
Daria Jańczyk

Siatkówka: pierwszy sparing dla Polaków

  • Dodał: Kinga Filipek
  • Data publikacji: 13.08.2022, 20:40

To już ostatnia prosta przygotowań do mistrzostw świata w męskiej siatkówce, które rozpoczną się 26 sierpnia. Podopieczni Nikoli Grbicia w sobotę w Radomiu rozegrali pierwszy sprawdzian przed czempionatem. Biało-Czerwoni po pięciosetowej batalii pokonali reprezentację Ukrainy 3:2.

 

Po zgrupowaniu w Spale znamy już czternastkę, która podczas mistrzostw świata zawalczy o obronę tytułu. Po ciężkich treningach czas na sprawdziany na boisku. Pierwszym z nich był mecz z Ukrainą, potem nasi siatkarze zagrają na Memoriale Wagnera (18-20 sierpnia), gdzie zmierzą się z Iranem, Argentyną i Serbią, a na koniec czeka ich ostatni sparing ponownie z drużyną z Argentyny (23 sierpnia).


Pierwsza odsłona spotkania nie rozpoczęła się po myśli Polaków. Biało-Czerwonym brakowało dokładności zarówno w przyjęciu, jak i ataku i to rywale z Ukrainy przejęli inicjatywę na boisku - 4:7. Polacy długo deptali przeciwnikom po piętach, ale nie potrafili obrócić wyniku na swoją korzyść. W szeregach gospodarzy brakowało skutecznej i odrzucającej zagrywki, nie zachwycał też atak, gdzie zarówno Bartosz Kurek, jak i Kamil Semeniuk łatwo popełniali błędy. Tym samym to Ukraińcy cały czas dyktowali warunki, jeszcze powiększając swoje prowadzenie w końcówce i wygrywając seta 25:21.


W drugiej odsłonie gra Biało-Czerwonych wyglądała już dużo lepiej. Początek partii prezentował się wyrównanie, ale z biegiem seta to Polacy zaczęli dyktować warunki. Różnicę w naszej ekipie przede wszystkim robiła zagrywka, gdzie brylowali Kochanowski i Semeniuk -17:14. Mocne serwisy Polaków sprawiły rywalom problemy w przyjęciu, a podopieczni Nikoli Grbicia świetnie organizowali swoją grę w kontrze. Poprawę widać było też w ofensywie, gdzie kolejne punkty do naszego dorobku dokładali Bartosz Kurek i Mateusz Bieniek. Ukraińcy nie byli w stanie odpowiedzieć na taką dyspozycję Polaków, a Kamil Semeniuk zakończył seta asem serwisowym - 25:17.


Trzeci set przyniósł sporo zmian w polskiej ekipie. Nikola Grbić wymienił niemal cały skład, dając szansę pozostałym zawodnikom. Biało-Czerwoni potrzebowali chwili czasu, aby złapać rytm gry, jednak siatkarze z Ukrainy pomagali nam błędami własnymi - 10:7. Gra Polaków momentami falowała, ale dobra dyspozycja w ataku i na zagrywce ponownie przeważyła o losach seta. Fornal nie zawodził na końcowej linii boiska, a Kwolek i Kaczmarek nie zwalniali ręki w ofensywie. Tym samym seta zakończyło uderzenie Bartosza Kwolka z lewej flanki - 25:20.

 

Początek czwartej partii zdecydowanie należał do Polaków. Tomasz Fornal naciskał na linii zagrywki, a Ukraińcy mieli spore problemy w ataku - 4:0. Nasi wschodni sąsiedzi jednak potrafili przerwać dobrą passę Biało-Czerwonych i podnieść się po nieudanym początku. Polacy utknęli w jednym ustawieniu, nie mogąc się przebić atakiem przez ukraiński blok i z kretesem tracąc wypracowaną wcześniej przewagę - 10:13. W naszej drużynie przestało funkcjonować prawe skrzydło, gdzie kłopoty z atakiem miał Kaczmarek, jednak wtedy ciężar gry na swoje barki wzięli Kwolek oraz Fornal, doprowadzając do remisu przy stanie 17:17. Gra wyrównała się, ale końcówka należała do zespołu z Ukrainy, który zwyciężając seta, doprowadził do tie-breaka.

 

W piątym secie po obu zespołach było widać skutki ciężkich przygotowań do docelowej imprezy. Obie drużyn nie ustrzegły się błędów, jednak to Polska prowadziła na półmetku po udanym bloku Tomka Fornala - 9:7. Ostatnia partia zdecydowanie była najmniej widowiskowa. O zwycięstwie zadecydowała liczba pomyłek, a tych mniej popełnili Biało-Czerwoni i ku uciesze kibiców wygrali całym mecz, kończąc seta 15:11.


Polska - Ukraina 3:2 (21:25, 25:17, 25:20, 23:25, 15:11)

 

Kinga Filipek – Poinformowani.pl

Kinga Filipek

Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.