Premier League: beniaminek lepszy od ekipy Fabiańskiego
Vincent Teeuwen/Flickr/CC BY 2.0

Premier League: beniaminek lepszy od ekipy Fabiańskiego

  • Dodał: Izabela Szukowska
  • Data publikacji: 14.08.2022, 17:05

Niedzielne zmagania w Premier League otworzył mecz beniaminka, Nottingham Forest i ekipy Łukasza Fabiańskiego – West Hamu. Oba zespoły zapisały na swoim koncie wiele obiecujących sytuacji, jednak to gospodarze okazali się być bardziej skuteczni, wygrywając na własnym obiekcie 1:0.

 

Pierwsza połowa spotkania na stadionie City Ground obfitowała w wiele sportowych emocji. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, kibiców na stadionie i przed telewizorami objęła cudowna atmosfera, jaką budowali sympatycy Nottingham Forest, który po 23-letniej przerwie wrócił do angielskiej elity. Wyjątkowy charakter wydarzenia podkreślał także fakt, iż „Forest” po raz pierwszy w tym sezonie miał wystąpić przed własną publicznością, co naturalnie potęgowało ich chęć wygranej.

 

Zaciętą rywalizację między angielskimi klubami dało się wyczuć już od początku, a zapał nie gasł w miarę upływu czasu – wręcz przeciwnie. Zaangażowanie i jakość tworzonych sytuacji były po stronie gospodarzy, ale zabrakło konkretów, a niekiedy również dobrej komunikacji. Nie można jednak powiedzieć, że przyjezdni próżnowali. Po obu stronach boiska zdarzały się atrakcyjne dla oka momenty. W 7. minucie Aaron Cresswell oddał obiecujący, bezpośredni strzał z rzutu wolnego, skierowany w lewe okienko. Zabrakło dosłownie centymetrów, by West Ham mógł mówić o otwarciu wyniku. Na zagrożenie odpowiedzieli gospodarze serią trzech strzałów, w dwóch z nich bohaterem bez peleryny okazał się Łukasz Fabiański. To zresztą nie były jedyne sytuacje, w których były reprezentant Polski musiał interweniować, mimo to niemal zawsze stawał na wysokości zadania. Tak samo dobrze pomiędzy słupkami prezentował się Dean Henderson, choć w 43. minucie stracił czujność. Wówczas siatka za jego plecami zatrzepotała, ale po analizie VAR arbiter potwierdził, że podczas akcji bramkowej doszło do przewinienia, stąd gol Mohameda Benrahmy musiał zostać anulowany. Próby zdobycia bramki w końcu zostały spełnione. Mimo iż Taiwo Awoniyi wcześniej dwukrotnie znalazł się na pozycji spalonej, w drugiej minucie doliczonego czasu gry był we właściwym miejscu i czasie. Rzucił się na kopniętą przez Lingarda piłkę i wbił ją do siatki Łukasza Fabiańskiego, zdobywając przewagę tuż przed przerwą.

 

Po powrocie z szatni, zmotywowani przed Davida Moysa piłkarze, ruszyli po gola na remis. W 47. minucie Pablo Fornal oddał strzał z krawędzi pola karnego i uderzył piłką prosto w poprzeczkę. Futbolówka odbiła się tuż przed linią i została schwytana przez Hendersona. Kolejną chwilę grozy kibice mogli przeżyć w 54. minucie. Wówczas listę strzelców chwilowo uzupełnił Brennan Johnson, doskonale wykańczając akcję na 2:0, ale jak się okazało, nie zadbał o dopilnowanie linii spalonego. VAR poszedł w ruch, a chwilę później na tablicy znów widniał jednobramkowy wynik. Ekipy wciąż usiłowały zmienić losy meczu, najbliżej tego były „Młoty”. W 63. minucie Scott McKenna zagrał ręką w polu karnym, co oznaczało tylko jedno – podyktowanie „jedenastki”. Przed szansą zamienienia rzutu karnego na gola stanął Declan Rice. Zawodnik źle wyważył siły, przez co bramkarz „Forest” z łatwością obronił stały fragment gry. Dalsza część meczu potoczyła się tak, a nie inaczej, przez co interwencję można nazwać tą na miarę wygranej.

 

Nottingham Forest zgarnął komplet punktów i tymczasowo poszybował w górę, na środek tabeli. Zespół Łukasza Fabiańskiego pozostał na przedostatnim, 19. miejscu.

 

Nottingham Forest F.C. – West Ham United F.C. 1:0 (1:0)
Bramki: 45+2’ Awoniyi
Nottingham Forest: Henderson – Worrall, Niakhate (79’ Cook), McKenna – Williams, Mangala (84’ Cafu), O'Brien, Toffolo – Lingard – Johnson, Awoniyi (72’ Surridge)
West Ham United: Fabiański – Cresswell, Johnson, Zouma, Coufal – Rice, Soucek – Fornals (69’ Lanzini), Benrahma, Bowen (86’ Cornet) – Antonio (69’ Scamacca)
Żółte kartki: 64’ McKenna, 75’ Henderson, 90+9’ Surridge – 9’ Rice
Sędzia: Robert Jones