Monachium 2022: Kulczycki bliski pokonania Timo Bolla. Trzy Polki w 1/16 finału

  • Dodał: Dominik Mazur
  • Data publikacji: 17.08.2022, 21:50

Samuel Kulczycki był o cztery punkty od wygranej z Timo Bollem – jedną z ikon światowego tenisa, która wygrała 4:3 wspierana dopingiem wiernych fanów. Poza tym dwa polskie deble poległy w ćwierćfinale, choć Kulczycki z Kubikiem dopiero w tie-breaku pożegnali się z marzeniami o brązowych medalach. Wszystkie Polki zobaczymy w 1/16 finału. Do dalszej fazy awansowali też Jakub Dyjas i 

 

Niecodziennie zdarza się, by reprezentant Polski mierzył się z 20-krotnym mistrzem Europy, ikoną europejskiego tenisa, wspieraną przez oddaną rodzimą publiczność. A jeżeli dodamy do tego fakt, że 20-letni Samuel Kulczycki ma potencjał, by pokonać Timo Bolla… Dla polskich kibiców dyscypliny było to na pewno duże wydarzenie. Polak radził sobie świetnie.  W piątym secie prowadził 7:3, był cztery punkty od wygranej. Doświadczenie Bolla jednak przeważyło. Zarówno w secie piątym, szóstym (Kulczycki zdobył tylko punkt), jak i tie-breaku. W ostatniej partii panowie dali popis przy wymianie, po której zrobiło się 10:5. Boll kilkukrotnie próbował skończyć akcję smeczem, ale Kulczycki bronił się dzielnie. Jeden z najbardziej widowiskowych momentów dzisiejszego dnia z udziałem Polaka przy pierwszym stole i na oczach żywo reagujących widzów. Za takie spotkania nie otrzymuje się medalu, ale Kulczycki mógł zapisać się w pamięci kibiców Bolla, polskich, jak i fanów całej dyscypliny. Postraszył legendę i był blisko pokonania 14. zawodnika światowego rankingu. 

 

Maciej Kubik i Samuel Kulczycki mogli zapewnić sobie dziś co najmniej brązowy medal, wygrywając w ćwierćfinale przeciwko Jonowi Perssonowi i Antonowi Kallbergowi. Szwedzki debel w 1/8 finału pokonał Jakuba Dyjasa i Cedrica Nuytincka – ustępujących wicemistrzów Europy. Pierwszy set rywalizacji z Kubikiem i Kulczyckim był wyrównany ze wskazaniem na Perssona i Kallberga. Duet Szwedów wykonał plan minimum, wygrywając do dziewięciu. W drugiej partii przewaga do końca była wyraźna. Doświadczeni rywale biało-czerwonych zwyciężyli sześcioma punktami. To jakby otrzeźwiło Kubika i Kulczyckiego, którzy wygrali kolejne partie do siedmiu i do pięciu. Na początku tie-breaka zarysowała się wyraźna przewaga Szwedów, ale w końcówce przy stanie 7:10 wszystko mogło się zdarzyć, bo obie strony grały do tego czasu widowiskowo, posyłając mocne piłki na pełnym ryzyku. Lepsi okazali się Kallberg i Persson i wygrali tie-breaka do ośmiu.

 

Miłosz Redzimski i Vladislav Ursu znów sprawili rywalom nieprzyjemną niespodziankę. W 1/8 finału odprawili z kwitkiem Ovidiu Ionescu i Alvaro Roblesa, parę z 12. miejsca w światowym rankingu. I zrobili to w świetnym stylu, przegrywając tylko jedną partię. Mieli szanse na półfinał, ale niestety trafili na braci Lebrun. Z 15-letnim Félixem Redzimski wielokrotnie spotykał się na szczeblu juniorskim, ale do tej pory nigdy nie mierzyli się na imprezie seniorskiej. W pojedynku dwóch par z potencjałem na sprawienie medalowej niespodzianki górą Francuzi, ale całe spotkanie było wyrównane. Liczymy na to, że zdolni Redzimski i Ursu w kolejnych mistrzostwach Europy znów pokażą bardziej doświadczonym skalę swojego talentu i tym razem awansują do półfinału.

 

Komplet Polek awansował do drugiej rundy turnieju głównego (1/16 finału), jednak Natalia Partyka i Natalia Bajor musiały stoczyć wycieńczające siedmiosetowe boje. Partyka grała ze świeżo upieczoną brązową medalistką w mikście – Barborą Balazovą. Jakub Dyjas przegrywał już 1:3 z Jewgenem Pryszczepą, ale zdołał doprowadzić do tie-breaka. W nim rozbił Ukraińca 11:2. Jako ostatni swój mecz rozgrywał Miłosz Redzimski. Faworytem czysto teoretycznie był dwukrotnie starszy Fin Benedek Oláh z piątej dziesiątki rankingu ITTF. Polak jednak już pokazał, że rankingi nie grają. Potencjał i talent - już tak. Niestety po Polaku widać było brak rutyny. Zarówno w czwartym, jak i szóstym secie prowadził 7:1, ale w przedostatniej partii meczu nie zdołał utrzymać przewagi do końca i wygrać. Potrzebny był tie-break, w którym uwidoczniły się problemy Fina z bekhendem, a Redzimski zdołał wygrać do siedmiu. 

 

Gra pojedyncza

Natalia Bajor – Anett Kaufmann 4:3 (11:7, 9:11, 12:10, 11:7, 12:10, 8:11, 11:9)  

Katarzyna Węgrzyn – Mihaela Adina Diaconu 4:2 (11:9, 9:11, 11:9, 5:11, 11:5, 11:8)

Natalia Partyka – Barbara Balazova 4:3 (5:11, 11:6, 7:11, 11:9, 5:11, 11:9, 11:7)

Samuel Kulczycki – Timo Boll 3:4 (11:9, 6:11, 11:9, 11:5, 11:1, 11:5)

Miłosz Redzimski – Benedek Oláh 4:3 (10:12, 11:6, 11:9, 11:8, 10:12, 11:7)

 

Gra podwójna

Natalia Partyka/Natalia Bajor – Sofia Polcanova/Bernadette Szocs 0:3 (7:11, 9:11, 4:11)

Jakub Dyjas/Cedric Nuytinck – Anton Kallberg/Jon Persson 2:3 (5:11, 11:4, 11:5, 8:11)

Maciej Kubik/Samuel Kulczycki – Niagol Stojanow/Mihaj Bobocica 3:0 (12:10, 11:9, 5:11, 11:9)

Maciej Kubik/Samuel Kulczycki – Anton Kallberg/Jon Persson 3:2 (9:11, 5:11, 11:7, 11:5, 8:11)

Miłosz Redzimski/Vladislav Ursu – Ovidiu Ionescu/Alvaro Robles 3:1 (11:7, 6:11, 11:6, 11:7)

Miłosz Redzimski/Vladislav Ursu – Alexis Lebrun/Félix Lebrun 1:3 (7:11, 7:11, 11:7, 11:9)

 

Jutrzejsze starty Polek: 10:50 – Katarzyna Węgrzyn – Xiaona Shan (GER), 15:45 – Natalia Partyka – Hana Arapović (CRO), 16:35 – Natalia Bajor – Jianan Yuan (FRA).

Dominik Mazur – Poinformowani.pl

Dominik Mazur

Sentymentalny fan futbolu, kobiecego tenisa stołowego i sitcomów. Osoba z niepełnosprawnością i abstrakcyjnym poczuciem humoru.