Piłka nożna - El. LKE: Raków pokonał Slavię 2:1!
Fot. Damian Kuziora/ polski-sport.com

Piłka nożna - El. LKE: Raków pokonał Slavię 2:1!

  • Dodał: Dominik Mazur
  • Data publikacji: 18.08.2022, 20:00

Raków Częstochowa wygrał ze Slavią Praga 2:1 po golach Iviego Lopeza i Frana Tudora. Zespół Marka Papszuna zagrał świetne spotkanie, nie pozwalając czeskiej drużynie rozwinąć skrzydeł. Polska drużyna może czuć niedosyt, że nie wykorzystała stuprocentowej szansy na trzeciego gola. 

 

W pierwszej połowie długo trwał stan równowagi niczym w bardzo wyrównanym meczu tenisa ze wskazaniem na mającą inicjatywę Slavię Praga. Tym, co pozwoliło przechylić szalę zwycięstwa na korzyść Rakowa Częstochowa i zmienić obraz meczu to indywidualny popis Iviego Lopeza. Gwiazdor częstochowian wygrał pojedynek jeden na jeden z Oscarem Dorley’em, minął Petera Olayinkę i lewą nogą dokręcił uderzenie przy lewym słupku. Na początku akcji zawodnicy Marka Papszuna nie stracili chłodnej głowy przy rozegraniu od formacji obrony i zgubili wysoki pressing ofensywnych graczy Slavii. 

 

Wydaje się, że blisko strzelenia drugiego gola po dograniu z lewego skrzydła był kiepsko grający w tym meczu Władysław Koczergin, ale jego uderzenie zmierzające w kierunku bramki zablokowali zawodnicy Slavii. Z okazji gości wymienić należy uderzenie Usora, które śmignęło obok słupka bramki Kacpra Trelowskiego i wolno spadające zgranie główką Schranza wybite sprzed linii bramkowej przez Zorana Arsenicia. Ogółem czeski zespół jako faworyt rozczarował do przerwy, a Raków grał tak, jak można się było spodziewać – zgodnie z własnym stylem i pomysłem, kompaktowo, mądrze poruszając się bez piłki i licząc na błyski Iviego Lopeza.

 

Tak właśnie grał w drugiej połowie, w której, do 60. minuty, wszystko układało się zgodnie z marzeniami Marka Papszuna i kibiców pod Jasną Górą. Groźny strzał z dystansu Iviego i presja nakładana na rywali przed ich polem karnym. I gdy wydawało się, że to gospodarze są bliżej strzelenia gola – Kacper Trelowski wpuścił centrostrzał Holesa. Na szczęście odpowiedź przyszła błyskawicznie: dalekie zagranie w kierunku dopiero co wprowadzonego Vladislavsa Gutkovskisa, piłka spadła pod nogi czekającego na nią Frana Tudora, a ten ze swobodą godną snajpera uderzeniem zewnętrzną częścią stopy pokonał bramkarza Slavii. 

Strata gola w taki sposób kompletnie podcięła skrzydła praskiej drużynie. Goście oddali tylko dwa groźne strzały sprzed pola karnego – oba autorstwa Usora, którego z trybun oglądali skauci kilku europejskich klubów, w tym Udinese Calcio. Trener częstochowian może jednak żałować, że jego zawodnicy nie podwyższyli prowadzenia – choćby w doliczonym czasie gry. Winny zmarnowanej setki był Gutkovskis do spółki z Bartoszem Nowakiem, który ni to strzelał, ni to podawał do Łotysza. 

 

Raków Częstochowa – Slavia Praga 2:1 (1:0)

Bramki: 30’ Lopez, 61’ Tudor – 60’ Holes

Raków: Trelowski – Rundić, Arsenić, Svarnas – Kun, Gwilia, Papanikolaou (82’ Czyż), Tudor (82’ Nowak) – Ivi Lopez (87’ Długosz), Koczergin (46’ Wdowiak) – Musiolik (61’ Gutkovskis). 

Slavia: Mandous – Schranz, Ousou, Santos (46’ Traore), Dorley (40’ Plavsić) – Holes, Tiehi, Usor – Sevcik, Olayinka – Lingr (65’ Jurasek).  

Żółte kartki: Papanikolau, Wdowiak – Lingr

Sędzia: Rohit Saggi. 

Dominik Mazur – Poinformowani.pl

Dominik Mazur

Sentymentalny fan futbolu, kobiecego tenisa stołowego i sitcomów. Osoba z niepełnosprawnością i abstrakcyjnym poczuciem humoru.