Lotto Ekstraklasa: Śląsk demoluje Jagę w Białymstoku

  • Data publikacji: 01.10.2018, 19:55

W zamykającym 10. kolejkę Lotto Ekstraklasy spotkaniu Jagiellonia Białystok przegrała na własnym stadionie 0:4 ze Śląskiem Wrocław. Bohaterem w drużynie gości został Marcin Robak, autor hat tricka.

 

O pierwszej połowie możnaby było wspomnieć w zasadzie, że...się odbyła. Niewiele się działo, by nie powiedzieć, że nic. Piłkarze zarówno Jagiellonii i Śląska popełniali dużo strat, gra toczyła się w środku pola. Zawodnicy nie oddali również żadnego celnego strzału na bramkę. Z kronikarskiego obowiązku należy jednak odnotować dwie sytuacje. W 7. minucie po zbyt krótkim wybiciu na uderzenie z ok. 40 metra zdecydował się Arvydas Novikovas. Piłka przeleciała jednak w nieznacznej odległości od spojenia słupka z poprzeczką. Drugi niezły strzał mogliśmy obejrzeć po upływie dwóch kwadransów. Wtedy futbolówkę przed polem karnym przejął Marcin Robak i uderzył obok lewego słupka Kelemena.

 

Prawdziwego "wstrząsu" doznali piłkarze gospodarzy zaraz po przerwie. W 48. minucie najpierw ostrzeżenie podopiecznym Ireneusza Mamrota wysłał Mateusz Cholewiak, który próbował pokonać golkipera Jagi strzałem głową. Chwilę później Marian Kelemen był już jednak bez szans. Składną akcję na lewym skrzydle przeprowadzili piłkarze Śląska. Cotra zagrał do Cholewiaka, ten wyłożył piłkę na szósty metr Robakowi, a napastnik gości nie miał problemów z wykończeniem.

 

W 51. minucie mieliśmy już 2:0. W pole karne dośrodkował Cotra, a Arkadiusz Piech wyprzedził Ivana Runje i skierował futbolówkę do bramki Jagi. Gospodarze wyraźnie się poderwali do odrobienia strat, ale to Śląsk stanął przed kolejną szansą na zdobycie gola. Bardzo aktywny po przerwie Cholewiak znalazł się sam na sam z Kelemenem po genialnym zagraniu Michała Chrapka, ale pomocnik przyjezdnych przegrał ten pojedynek.

 

Jednak co nie odwlecze, to nie uciecze. W 67. minucie Robak otrzymał podanie przed polem karnym od Chrapka i technicznym strzałem pokonał Kelemena. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od słupka i dopiero wpadła do siatki. 10 minut później po błędzie Przemysława Frankowskiego przed znakomitą szansą stanął Arkadiusz Piech, ale jej nie wykorzystał.

 

Jagiellonia walczyła o zdobycie bramki honorowej, ale ta sztuka im się nie udała. W 89. minucie próbował Kwiecień, ale Słowik sparował piłkę do boku. Udało się za to po raz czwarty trafić do siatki przyjezdnym. Dogranie Augusto w doliczonym czasie gry wykorzystał Robak, tym samym kompletując hat tricka.

 

Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław 0:4 (0:0)

49', 67', 90+1' Robak, 51' Piech

 

Jagiellonia: Kelemen - Guilherme, Mitrović, Runje, Burliga (55' Savković) - Pospisil, Kwiecień, Machaj (55' Świderski) - Novikovas, Bezjak (70' Klimala), Frankowski

 

Śląsk: Słowik - Cotra, Golla, Celeban, Broź - Pich (90+2' Gąska), Chrapek (76' Augusto), Łabojko, Cholewiak - Piech(86' Radecki), Robak

 

Sędziował: P. Lasyk