Siatkówka - MŚ: pięć setów emocji w meczu Argentyny z Iranem
Daria Jańczyk

Siatkówka - MŚ: pięć setów emocji w meczu Argentyny z Iranem

  • Dodał: Kinga Filipek
  • Data publikacji: 27.08.2022, 23:50

Kolejne reprezentacje zainaugurowały rozgrywane w Polsce i Słowenii siatkarskie Mistrzostwa Świata 2022. W sobotę mogliśmy śledzić zmagania w grupach A, E oraz F. Najwięcej emocji przyniosło starcie Iranu z Argentyną, które zakończyło się po długich i pełnych zwrotów akcji pięciu setach. 


Grupa A


Zmagania w grupie A rozpoczął mecz Tunezji z Portoryko, który zwycięsko zakończyła drużyna z Afryki. Siatkarze z Portoryko dominowali w elemencie zagrywki, częściej zdobywając punkty tym elementem, jednak to byłoby na tyle z atutów zespołu z Ameryki Północnej. Tunezyjczycy nie zwalniali ręki w ofensywie oraz świetnie czytali grę rywali, stawiając punktowe bloki. Do tego reprezentacja Tunezji popełniała mniej błędów własnych i dominując w każdym z setów, zwyciężyła cały mecz 3:0. Więcej emocji przyniosło starcie serbsko-ukraińskie. Serbowie byli faworytami tego spotkania, ale Ukraińcy już w pierwszym secie pokazali, że nie dadzą łatwo się pokonać. Podopieczni trenera Krastinsa w połowie partii odwrócili wynik na swoją korzyść i o zwycięstwie zadecydowała zacięta końcówka. W niej więcej zimnej krwi zachowali siatkarze z Bałkanów, wygrywając seta na przewagi 28:26. Kolejne odsłony przebiegały już pod dyktando Serbii. Reprezentanci Ukrainy bardzo dobrze grali w ataku i bloku, jednak ogromna ilość błędów odebrała im szansę na zagrożenie podopiecznym Igora Kolakovicia, którzy zwyciężyli cały mecz 3:0.


Tunezja - Portoryko 3:0 (25:19, 25:17, 25:20)
Ukraina - Serbia 0:3 (26:28, 21:25, 20:25)

 

Grupa E


Siatkarski mundial od zwycięstwa rozpoczęła również reprezentacja Turcji. Siatkarze z Kraju Półksiężyca nie mieli większym problemów z pokonaniem rywali z Chin. Tureccy gracze przeważali w każdym elemencie gry, rozpoczynając od odrzucających serwisów, przez udane ataki i szczelne bloki. Z kolei Chińczycy w żadnym z setów nie byli w stanie wyjść poza granicę dwudziestu punktów i ostatecznie przegrali mecz 0:3. W drugim spotkaniu tej grupy rywalizowały reprezentacje Włoch i Kanady. Tu emocji i zwrotów akcji nie zabrakło, lecz musieliśmy na nie sporo poczekać, gdyż pierwsze dwa sety zupełnie zdominowali Włosi. Mistrzowie Europy perfekcyjnie grali blokiem i skutecznie uniemożliwiali Kanadyjczykom punktowe ataki. We włoskiej ekipie świetnie działała też ofensywa, a Simone Gianelli angażował do gry zarówno skrzydłowych, jak i środek. Również trzecia partia rozpoczęła się po myśli Włochów, tym razem jednak Kanadyjczycy podjęli rękawicę. Podopieczni Bena Josephsona poprawili się na linii zagrywki, co utrudniło rozgrywanie akcji rywalom z Półwyspu Apenińskiego. Włosi mieli swoje szanse na zakończenie seta przy stanie 24:22, lecz nie zdołali ich wykorzystać. Z kolei reprezentacji Kraju Klonowego Liścia doprowadzili do remisu i mogliśmy być świadkiem najdłuższego seta na tych mistrzostwach. Wojnę nerwów ostatecznie zwyciężyli podopieczni Ferdinando De Giorgiego, kończąc cały mecz atakiem Alessandro Michieletto.


Turcja - Chiny 3:0 (25:15, 25:19, 25:14)
Włochy - Kanada 3:0 (25:13, 25:18, 39:37)

 

Grupa F


Zgodnie z przewidywaniami zakończył się mecz Holandii z Egiptem, który z wyraźną przewagą wygrali Pomarańczowi. Podopieczni Roberto Piazzy nie ustrzegli się błędów, ale nawet te nie były w stanie przeszkodzić im w trzysetowym zwycięstwie. Niezawodny Nimir Abdel Aziz brylował w elementach ofensywy oraz zagrywki, łącznie zdobywając dla swojej drużyny 21 punktów. Świetnie działał też Holenderski blok, przez który nie mogli przebić się siatkarze z Egiptu. Tym samym to Holandia cieszyła się z pewnego triumfu. Najwięcej emocji tego dnia przyniosło jednak stracie Argentyny z Iranem. Ten mecz od początku zapowiadał się emocjonująco i zdecydowanie nie zawiódł. Oba zespoły zafundowały kibicom świetne widowisko, a aż trzy z pięciu partii zakończyły się dopiero po grze na przewagi. W każdym z setów sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Pierwszy z nich po wyrównanej walce zwyciężyli Argentyńczycy, którzy kontynuowali swoją dobrą passę w drugiej odsłonie. Przy stanie 12:7 obudzili się jednak Persowie, zupełnie odmieniając losy tej partii i ostatecznie zapisując ją na swoim koncie. Kolejne odsłony to w dużej części bardzo dobra gra Irańczyków. Persowie zwyciężyli trzecią partię i byli na dobrej drodze, aby zakończyć również cały mecz. Argentyna jednak nie złożyła broni. Brązowi medaliści olimpijscy popełniali zbyt dużo błędów własnych w polu serwisowy i ataku, lecz mimo tego potrafili odbudować swoją grę i na swoją korzyść rozegrać zaciętą końcówkę czwartego seta. Tym samym o wszystkim zadecydował tie-break, w którym znów nie brakowało wyrównanej walki. Tym razem wojnę nerwów zwyciężyli Persowie, którzy cieszyli się ze zwycięstwa po autowym ataku Facundo Conte.


Holandia - Egipt 3:0 (25:17, 25:22, 25:16)
Argentyna - Iran 2:3 (25:22, 28:30, 18:25, 34:32, 19:21)

Kinga Filipek – Poinformowani.pl

Kinga Filipek

Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.