Raport zimowy (4) - sierpień

  • Data publikacji: 31.08.2022, 16:40

Kończą się wakacje, co oznacza, że zbliża się sezon zimowy. Jednak w lecie też nie brakuje emocji związanych z zimowymi dyscyplinami. Rozgrywane są bowiem letnie cykle zmagań.

Bobsleje i skeleton

 

Wydarzeniem miesiąca w okolicach lodowej rynny było z całą pewnością ogłoszenie zakończenia kariery przez Martinsa Dukursa. Legendarny łotewski skeletonista nie wywalczył złotego medalu na igrzyskach w Pekinie, podobnie jak miało to miejsce na igrzyskach w Vancouver, Soczi i Pjongczangu, choć za każdym razem był głównym, albo jednym z głównych faworytów. Do igrzysk nie miał szczęścia, ale poza tym osiągnął w skeletonie więcej niż wszystko. Swoje pierwsze zwycięstwo w Pucharze Świata odniósł w 2008 w Winterbegu. Łącznie w swojej karierze Łotysz wygrał aż 61 zawodów pucharów. Do tego 11 razy triumfował w klasyfikacji generalnej cyklu. Dominował także na imprezach mistrzowskich. Dukurs ma na swoim koncie 12 złotych medali mistrzostw Europy oraz 6 tytułów mistrza świata. Wkrótce potem brytyjska federacja bobslei i skeletonu ogłosiła, że Dukurs będzie trenerem brytyjskich skeletonistek i skeletonistów. Ma on pomóc wrócić zawodnikom z tego kraju do światowego topu, do którego przez wiele lat należeli, ale w Pekinie spisali się bardzo słabo i po raz pierwszy w obecnym stuleciu nie zdobyli żadnego olimpijskiego krążka.

 

To niejedyny koniec sportowej kariery ogłoszony w tym miesiącu. W ślady Dukursa poszedł kanadyjski pilot bobslejowy, Justin Kripss. Największym sukcesem tego zawodnika było olimpijskie złoto w dwójce, wywalczone z Alexem Kopaczem w Pjongczangu (ex aequ z Niemcami Francesco Friedrichem i Thorstenem Margisem). W lutym tego roku dorzucił brąz w czwórkach w Pekinie, gdzie startował z Bajaminem Coakwellem, Camem Stonesem i Ryanem Sommerem. Dwaj ostatni zakończyli sportowe kariery wraz z Krippsem. Kanadyjczyk ma ponadto w dorobku dwa srebrne i trzy brązowe medale mistrzostw świata. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata triumfował raz, w 2018 roku w dwójkach. Na podium pucharu świata stawał 22-krotnie,w tym dwa razy na jego najwyższym stopniu.

 

Trwają intensywne przygotowania do poolimpijskiego sezonu, który ruszy za nieco ponad dwa miesiące. Wszyscy już z niecierpliwością czekają na pierwsze zawody. Między 9 a 11 listopada odbędzie się Puchar Interkontynentalny w Lillehammer i Puchar Ameryki Północnej w Whistler. Tydzień później ruszy Puchar Europy (także na olimpijskim torze w Norwegii). Cykl Pucharu Świata zainaugurują zawody w Whistler między 24 a 26 listopada.

Curling

 

Fani tego zimowego sportu muszą jeszcze niestety poczekać na rozgrywki swoich ulubionych teamów. Światowy Związek Curlingu jednak nie odpoczywa i już planuje kalendarze na kolejne lata. Niedawno poznaliśmy datę i miejsce rozegrania Mistrzostw Świata Par Mieszanych 2023 i Mistrzostw Świata Seniorów 2023. Oba te wydarzenia rozegrane zostaną w Gangneung – mieście w Korei Południowej, w którym curlerzy mierzyli się podczas igrzysk olimpijskich w Pjongczangu. Zarówno rywalizacja drużyn 50+, jak i duetów damsko-męskich odbędzie się w dniach 22-29 kwietnia 2023 roku.

Narciarstwo dowolne

Swoje kariery zakończyły dwie znane i utytułowane narciarki dowolne. Pierwszą z nich jest specjalistka od konkurencji freestylowych - Devin Logan. 29-letnia Amerykanka ogłosiła swoją decyzję za pośrednictwem mediów społecznościowych, dziękując wszystkim, którzy byli częścią jej sportowej przygody. Największym sukcesem Logan było zdobycie srebrnego medalu w slopestyle'u w Soczi. Dwa lata wcześniej, w 2012 roku w Aspen była druga w XGames w tej samej konkurencji.

Po dwunastu latach rywalizacji na najwyższym poziomie w jeździe po muldach karierę zakończyła Britteny Cox. 27-letnia Australijka nie zdobyła medalu olimpijskiego, ale w 2017 roku w Sierra Nevada została mistrzynią świata. Dwa lata wcześniej w Kreischbergu wywalczyła brąz. Udany był dla niej sezon 2016/17, kiedy wygrała klasyfikację generalną Pucharu Świata, triumfując w siedmiu zawodach.

Łyżwiarstwo figurowe

 

Lód ponownie jest już użytkowany, ale póki co nadal tylko przez juniorów. Tą dyscypliną na razie króluje juniorskie Grand Prix, ale co ważne - aż dwa turnieje odbędą się w Polsce. Będzie tak dlatego, że Francuzi zrezygnowali z organizacji jednego z etapów u siebie i w zamian za krajobraz Grenoble, łyżwiarze bliżej poznają nasz piękny Gdańsk. Zawody odbędą się w dniach 28 września - 1 października i będą piątym etapem cyklu. Cztery dni później odbędzie się kolejny, również nad polskim morzem, a zwieńczeniem edycji GP będą występy we włoskiej Etnie.

 

Jeśli chodzi o polską reprezentację, to Biało-Czerwoni o miejsca na poszczególne wyjazdy walczyli w sprawdzianie online. Co ważne, z powodu kontuzji nie brały w nim udziału Noelle Streuli oraz Anastazja Kołasińska, czyli mistrzyni i wicemistrzyni Polski. Po konkursie online nasza kadra na najbliższe kilka konkursów prezentuje się następująco:

 

JGP Czech Skate, Ostrawa (31 sierpnia - 3 września):

 

soliści: Pavlo Klimin
solistki: Weronika Ferlin

 

JGP Riga Cup, Ryga (7-10 września):

 

solistki: Karolina Białas

 

JGP Armenian Cup, Erywań (21-24 września):

 

soliści: Jakub Lofek
solistki: Wiktoria Małyniak
pary taneczne: Sofia Dovhal/Wiktor Kulesza

 

 

Bardzo ważna, choć dla wielu może nietypowa informacja to taka, że Jekatierina Kurakowa otrzymała zaproszenie do udziału w Japan Open. Mająca 20 lat solistka wystąpi w zawodach w drużynie Europy, u boku Loeny Hendrickx z Belgii, Michała Breziny z Czech oraz Daniela Grassla z Włoch. Tegoroczna impreza odbędzie się 8 października w Saitamie, a Japan Open jest wydarzeniem organizowanym co roku przez Japońską Federację. Zawodnicy zaprezentują tylko programy dowolne, a suma punktów każdego z nich będzie miała wpływ na końcową klasyfikację łączną. To ogromne wyróżnienie dla polskiej solistki, bowiem ostatni raz takie zaproszenie nasza reprezentantka otrzymała w 2006 roku.

Saneczkarstwo

 

Jedna z głównych wiadomości saneczkarskich z minionego miesiąca dotyczy Macieja Kurowskiego. Nasz były zawodnik po trzech latach przestał być głównym trenerem międzynarodowej kadry FIL. W latach poprzedzających igrzyska olimpijskie w Pekinie Kurowski współpracował ze sportowcami z 15 różnych krajów. Natomiast na samych igrzyskach on i współtrener Yuri Hyaduk trenowali dziesięciu sportowców. Od nowego sezonu Maciej Kurowski będzie pracował w sztabie kadry Korei Południowej, gdzie będzie jednym ze współpracowników głównego trenera, Wolfganga Staudingera.

 

Do zmian doszło w kalendarzu nadchodzącego Pucharu Świata. Z powodu rozgrywania pod koniec listopada mistrzostw świata w piłce nożnej odwołany został pierwszy pucharowy weekend w Innsbrucku. Było to spowodowane brakiem możliwości zrealizowania transmisji na żywo. Jednak postanowiono, że owy weekend zostanie nadrobiony. Dołożono dodatkowe zawody w Winterbergu w dniach 24-26 lutego, gdzie odbędzie się finał Pucharu Świata.

Biegi narciarskie

 

11 sierpnia świat biegów narciarskich pogrążył się w żałobie. W fatalnym wypadku podczas treningu na nartorolkach zginęła 19-letnia Hana Mazi Jamnik, jedna z najzdolniejszych młodych słoweńskich biegaczek. Do tragedii doszło w Norwegii, gdzie zawodniczki ze Słowenii przebywały na zgrupowaniu. Mazi Jamnik została potrącona przez ciężarówkę i mimo natychmiastowej pomocy zmarła w wyniku odniesionych ran w szpitalu w Stavanger.

 

Hana Mazi Jamnik odnosiła sukcesy na nartorolkach - w ubiegłym roku została mistrzynią świata na dystansie 10 km techniką dowolną. Udane starty miała również w zimie: dwukrotnie stała na podium w juniorskich zawodach Pucharu Kontynentalnego Alpen Cup, a w juniorskim czempionacie globu w swoim najlepszym występie zajęła 12. miejsce w biegu na 5 km łyżwą. Obiecujące wyniki zaowocowały powołaniem do kadry seniorskiej w obecnym sezonie.

 

Norwegia była w minionym miesiącu centrum biegowych wydarzeń. Na początku miesiąca odbył się Festival Blink, który po pandemicznej przerwie ponownie przyciągnął gwiazdy z wielu krajów. Trzy zwycięstwa podczas tego wydarzenia odniosła doświadczona Szwedka Linn Soemskar (sprint, bieg masowy łyżwą i maraton klasykiem), na najwyższym stopniu podium stawali także: Sophia Laulki i Simen Hegstad Krueger (bieg pod górę na Lysebotn Opp), Arnaud Chautemps (15 km łyżwą), James Clugnet (sprint) i Max Novak (maraton).

 

W sierpniu w Norwegii odbył się również międzynarodowy obóz dla juniorów z całego świata. W zgrupowaniu wzięło udział 215 młodych biegaczy i biegaczek wraz z trenerami z 24 krajów. W tym gronie byli także reprezentanci Polski. Oprócz treningów i startów kontrolnych młodzi adepci narciarstwa biegowego mieli możliwość spotkania z gwiazdami dyscypliny: Johannesem Hoesflotem Klaebo, Helene Marie Fossesholm i Lucasem Chanavatem.

Biathlon

 

Od 24 do 28 sierpnia w niemieckim Rupholding, które jest znane z zimowego Pucharu Świata odbyły się MŚ w biathlonie letnim, w których biegacze i biegaczki rywalizują biegając na nartorolkach. Nasza kadra nie wystawiła najsilniejszych dział, a główna nasza uwaga była skupiona na juniorach. Rywalizacja zaczęła się od zmagań w supersprincie, gdzie po udanych eliminacjach w finale zameldowała się dwójka Biało-Czerwonych - Klaudia Topór po trzech pudłach zajęła ostatecznie 14. miejsce, a Wojciech Janik był 18. Mimo dwóch Polaków w seniorskich finałach, zajęli oni miejsca w trzeciej dziesiątce - 22. był Wojciech Skorusa, 29. miejsce zajął Przemysław Pancerz. 

 

W ostatnich dwóch dniach imprezy rywalizowano w sprintach, biegach pościgowych oraz biegu masowym. U juniorów Wojciech Janik najpierw zajął 18. miejsce, w pościgu spadł o 11 miejsc, przy czym dla juniorów i juniorek nie rozgrywano biegu masowego. Klaudia Topór po 18. miejscu w sprincie, również spadła i zawody zakończyła 25. lokatą w biegu pościgowym. Dla seniorów i seniorek po sprincie przyszedł czas na bieg ze startu wspólnego. W pierwszej części rywalizacji wystartowało czterech Polaków. Najlepiej udało się wystartować 34. na mecie Skorusie oraz 36. Filipowi. Przemysław Pancerz uplasował się 10 miejsc niżej, a dopiero 66. był najbardziej doświadczony z polskiej kadry Łukasz Szczurek. Bieg masowy skończył się ostatnim 30. miejscem Skorusy. U kobiet dopiero 54. w sprincie była Dominika Bielecka. 

 

Na starcie nartorolkowych mistrzostw znalazło się sporo gwiazd. Dwa złota - w supersprincie oraz biegu masowym - zdobyła Włoszka Dorothea Wierer. Złoto w sprincie przypadło za to w udziale Lisie Vitozzi. U mężczyzn medalową passę zanotował Sebastian Samuelsson, który zdobył srebro w supersprincie oraz najcenniejsze krążki w sprincie i biegu masowym. Po zawodach w Rupholding czekamy już na zimę. Dopiero tam poznamy prawdziwą siłę poszczególnych biathlonowych kadr narodowych. 

Skoki narciarskie

 

Czołówka światowa w minionym miesiącu zaledwie raz mierzyła się w zawodach z cyklu Letniego Grand Prix. Pomimo nieobecności w Courchevel liderów naszej kady, skoczkowie z kadry B spisali się całkiem przyzwoicie, a najlepszym zawodnikiem wśród "Biało-Czerwonych" był 10. Maciej Kot. Bohaterami zostali jednak Adam Niżnik oraz Jarosław Krzak, którzy wywalczyli sobie prawo do występów w zimowym Pucharze Świata. Wśród pań ciąg dalszy dominacji zawodniczek ze Słowenii, bowiem dwa pierwsze miejsca na podium zajęły Ursa Bogataj oraz Nika Kriżnar.

 

Co prawda w zawodach we Francji nie oglądaliśmy Polek, jednak nie oznacza to, że nasze reprezentantki próżnowały, wręcz przeciwnie. W ostatnią sobotę sierpnia w Einsiedeln rozegrano dwa konkursy FIS Cupu kobiet, gdzie swoje chwile miała Nicole Konderla. Polka w wyśmienity sposób zwyciężyła w obu zmaganiach, w pierwszych wyprzedzając na podium Juliane Seyfarth z Niemiec oraz  Yuzuki Sato. Zwłaszcza postawa naszej reprezentantki w drugim konkursie (dwa skoki powyżej punktu K), choć to tylko zawody trzecioligowe, muszą robić wrażenie. Obok Konderli w drugich sobotnich zawodach na podium stanęły także Szwajcarka Emely Torazza oraz druga zawodniczka z Japonii, Riko Sakurai. Druga z naszych reprezentantek, Kinga Rajda, zajęła odpowiednio ósme oraz szóste miejsce. Dzięki świetnemu występowi Konderla  została nową liderką cyklu. Starsza z Polek w "generalce" jest w tym momencie dziewiąta.

Kombinacja norweska

 

W sierpniu kombinatorzy rozpoczęli rywalizację w cyklu Grand Prix. Pierwsze zawody w dniach 26-28 sierpnia odbyły się w niemieckim Oberwiesenthal. Konkurs drużyn mieszanych padł łupem gospodarzy. Julian Schmid, Jenny Nowak, Nathalie Armbruster i Johannes Rydzek wygrali ze sporą przewagą nad Włochami i Austriakami. W rywalizacji indywidualnej kobiet zwyciężyła Słowenka Ema Volavsek, która w samej końcówce biegu pokonała Finkę Minję Korhonen. Podium uzupełniła Niemka Nathalie Armbruster. Wśród mężczyzn o końcowy triumf walczyli Ilkka Herola z Finlandii i Niemiec Johannes Rydzek. Więcej sił w decydującym momencie miał Fin i to on stanął na najwyższym stopniu podium. Rydzek był drugi, a na trzecim miejscu do mety dobiegł Austriak Franz-Josef Rehrl. Jedyny Polak w stawce Andrzej Szczechowicz zajął dobre 17. miejsce.