PGE Ekstraliga: kapitalna końcówka, Stal remisuje z Włókniarzem
fot. Grzegorz Misiak

PGE Ekstraliga: kapitalna końcówka, Stal remisuje z Włókniarzem

  • Dodał: Marcin Weiss
  • Data publikacji: 02.09.2022, 19:43

Po zaciętym meczu na stadionie im. Edwarda Jancarza zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa zremisował z Moje Bermudy Stalą Gorzów 45:45 w pierwszym półfinale PGE Ekstraligi. W pewnym momencie starcia Lwy prowadziły różnicą ośmiu oczek, ale świetna końcówka gorzowian zapewniła im remis i emocje przed rewanżem.

 

Zawody od samego początku były niezbyt ciekawe, a w całej pierwszej serii nie mieliśmy nawet jednej próby wyprzedzania. Żużlowcy dojeżdżali do mety w takiej kolejności, w jakiej wychodzili spod taśmy startowej, a zdecydowanie lepiej robili to częstochowianie. Pierwsze dwie gonitwy to remisy 3:3 po wygranych Madsena oraz Miśkowiaka. W trzecim wyścigu gospodarze wystawili najmocniejszą parę, zastępując kontuzjowanego Andersa Thomsena Martinem Vaculikiem, a Słowak wspólnie z Bartoszem Zmarzlikiem wygrał, ale tylko 4:2. Odpowiedź przyjezdnych przyszła już chwilę później, gdy po zdecydowanie lepszym starcie juniorzy Lwów pokonali parę Jasiński - Paluch 5:1, zapewniając zespołowi prowadzenie 13:11.

 

Drugą serię startów od zwycięstwa rozpoczął Vaculik, a Stal wyrównała stan meczu na 15:15. Niespodziewanie po dwóch startach bez punktu pozostawał Kacper Woryna, który po kapitalnych występach w ostatnich tygodniach przedłużył umowę z Włókniarzem na kolejny sezon. Szósta gonitwa to natomiast spore zaskoczenie na Jancarzu, bo goście wygrali 4:2 po akcji Madsena, który na wejściu w drugi łuk zaskoczył Zmarzlika, wyprzedzając dwukrotnego mistrza świata przy krawężniku. Zaraz potem pewne zwycięstwo odniósł Woźniak, ale kolejny remis sprawił, że Stal przegrywała 20:22.

 

Trzecia seria rozpoczęła się od ogromnej niespodzianki, ponieważ po wyjściu spod taśmy częstochowianie jechali na podwójnym prowadzeniu, wioząc za sobą Zmarzlika. Kapitan gorzowskiej drużyny zdołał jednak poradzić sobie z Woryną, ale na Świdnickiego zabrakło mu jednego okrążenia i strata Stali wzrosła do czterech punktów. Chwilę później miejscowym udało się wreszcie poskromić Madsena, a duńskiego wicemistrza świata z 2019 roku pokonał Woźniak, ale bieg ponownie zakończył się remisem. Dziesiąta gonitwa to natomiast szok przy Kwiatkowej, ponieważ duet Miśkowiak - Lindgren przywiózł za plecami parę Zmarzlik - Vaculik, powiększając prowadzenie do 34:26. Kluczowe dla takiego przebiegu spotkania były punkty juniorów — Włókniarz miał ich 18, a Stal 3.

 

Czwartą serię startów od kolejnej trójki rozpoczął Woźniak, który był jedynym jasnym punktem gorzowian w dzisiejszym meczu. Zaraz potem przyjezdni jechali na 5:1, ale wtedy kosmiczną jazdą popisał się Vaculik, który najpierw uporał się ze Świdnickim, a na ostatnim okrążeniu przeleciał po zewnętrznej obok Woryny, wygrywając bieg. Z kolei Mateusz upadł na wyjściu z ostatniego łuku, na czym skorzystał Bartkowiak, zdobywając punkt, a Stal wygrała pierwszy wyścig. W trzynastej gonitwie gospodarze spróbowali pójść za ciosem, a po starcie para Zmarzlik - Woźniak jechała na podwójnym prowadzeniu. Na dystansie z Szymonem uporał się jednak Lindgren, dzięki czemu po rundzie zasadniczej Lwy prowadziły 41:37.

 

W pierwszym biegu nominowanym kolejną świetną akcją popisał się Vaculik, który wyprzedził Smektałę, dzięki czemu o losach spotkania zdecydować miał ostatni wyścig. W nim Stal dokonała niemożliwego, a pierwsze podwójne zwycięstwo tego wieczora pozwoliło drużynie odrobić całą stratę i ostatecznie zremisować 45:45. Taki wynik zapowiada kapitalne emocje w Częstochowie już w najbliższą niedzielę, o godzinie 19:30.

Moje Bermudy Stal Gorzów: 45 pkt

9. Szymon Woźniak — 15+1 (1*,1,3,3,3,1,3)

10. Patrick Hansen — 0 (-,-,0,0,-,0)

11. Martin Vaculik — 12 (2,1,3,0,3,3)

12. Anders Thomsen — NS

13. Bartosz Zmarzlik — 13+1 (3,2,2,1,3,2*)

14. Oskar Paluch — 2 (2,0,0)

15. Mateusz Bartkowiak — 2+1 (1*,0,1)

16. Wiktor Jasiński — 1 (1,0)

 

zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa: 45 pkt

1. Leon Madsen — 10 (3,3,2,2,0)

2. Bartosz Smektała — 6+1 (0,1,1*,2,2)

3. Kacper Woryna — 2+1 (0,0,1,0,1*)

4. Jonas Jeppesen — NS

5. Fredrik Lindgren — 8+2 (2,1*,2*,2,1)

6. Jakub Miśkowiak — 12+1 (3,3,2,3,1*)

7. Mateusz Świdnicki — 7+1 (0,2*,2,3,u)

8. Kajetan Kupiec — NS

Bieg po biegu:

1. (59,54) Madsen, Vaculik, Woźniak, Woryna — 3:3

2. (59,19) Miśkowiak, Paluch, Bartkowiak, Świdnicki — 3:3 (6:6)

3. (58,90) Zmarzlik, Lindgren, Vaculik, Smektała — 4:2 (10:8)

4. (59,48) Miśkowiak, Świdnicki, Jasiński, Paluch — 1:5 (11:13)

5. (60,05) Vaculik, Miśkowiak, Woźniak, Woryna — 4:2 (15:15)

6. (59,53) Madsen, Zmarzlik, Smektała, Bartkowiak — 2:4 (17:19)

7. (60,00) Woźniak, Świdnicki, Lindgren, Jasiński — 3:3 (20:22)

8. (60,98) Świdnicki, Zmarzlik, Woryna, Paluch — 2:4 (22:26)

9. (60,54) Woźniak, Madsen, Smektała, Hansen — 3:3 (25:29)

10. (60,80) Miśkowiak, Lindgren, Zmarzlik, Vaculik — 1:5 (26:34)

11. (60,88) Woźniak, Madsen, Miśkowiak, Hansen — 3:3 (29:37)

12. (60,99) Vaculik, Smektała, Bartkowiak, Świdnicki (u) — 4:2 (33:39)

13. (60,43) Zmarzlik, Lindgren, Woźniak, Woryna — 4:2 (37:41)

14. (60,84) Vaculik, Smektała, Woryna, Hansen — 3:3 (40:44)

15. (60,66) Woźniak, Zmarzlik, Lindgren, Madsen — 5:1 (45:45)

 

Marcin Weiss – Poinformowani.pl

Marcin Weiss

Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.