Liga Mistrzów: Barcelona wygrywa w Londynie, trudna sytuacja Tottenhamu

  • Data publikacji: 03.10.2018, 22:53

FC Barcelona pokonała Tottenham Hotspur wynikiem 4:2Taki rezultat bardzo utrudnił Kogutom walkę o wyjście z grupy B. 

 

Początek szybko określił nam resztę meczu. bowiem już w 2 minucie Philippe Coutinho trafił do siatki. Warto jednak dodać, że ogromny błąd przy wyjściu z bramki popełnił Hugo Lloris, który zbyt pochopnie wybiegł do Jordiego Alby. Obrońca Barcelony podał piłkę do Coutinho, a temu nie pozostało nic innego jak trafić do pustej bramki. Tak szybko zdobyty gol dał FC Barcelonie olbrzymi komfort. Z tego powodu to Katalończycy byli drużyną prowadzącą grę, kontrolującą niemalże całe boisko i tworzącą kolejne sytuacje. Jedyne na co było stać niemrawy w pierwszej połowie Tottenham, to jeden celny strzał na bramkę rywala. Tymczasem Blaugrana tworzyła kolejne, koronkowe akcje. W 28 minucie jedna z nich zakończyła się pięknym strzałem Ivana Rakiticia, który uderzył piłkę wolejem, znajdując się przed polem karnym. Futbolówka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki. Piłkarze Tottenhamu w pierwszej połowie prezentowali jedynie agresywną, brutalną grę, za co otrzymali aż trzy żółte kartki.

 

Druga połowa mogła rozpocząć się tak samo jak pierwsza, bowiem Leo Messi dwukrotnie trafił w słupek. Jak mawia jednak stare, piłkarskie porzekadło - niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Tak było i tym razem. W 52 minucie Harry Kane otrzymał piłkę w polu karnym, zwiódł obrońców i technicznym strzałem w kierunku dalszego słupka pokonał ter Stegena. Bramka kontaktowa Tottenhamu szybko straciła ważność. Już w 56 minucie Leo Messi po kolejnej drużynowej akcji, technicznym strzałem lewą nogą skierował piłkę do bramki. Tym samym gospodarze mieli znowu do odrobienia aż dwa gole. Nadzieję na pozytywny rezultat podtrzymał Erik Lamela. To właśnie Argentyńczyk otrzymał piłkę osiemnaście metrów przed bramką rywala i strzelił przy bliższym słupku. Błąd w ustawieniu na linii tym razem popełnił ter Stegen, który szykował się raczej rzucenia się w swoją prawą stronę. Tezę, że to nie jest dzisiaj mecz bramkarzy potwierdził ponownie Lloris, który po raz kolejny zbyt pochopnie wyszedł z bramki i tylko obrońca, który zablokował strzał Messiego do pustej bramki, uchronił Tottenham przed stratą gola. Wynik 2:3 zapowiadał ciekawą końcówkę spotkania, Koguty znane są z tego, że gdy muszą gonić wynik to nie kalkulują, a rzucą całe swoje siły do ataku. To wykorzystała Barcelona. Alba przejął piłkę w czasie gdy wymieniali się nią obrońcy gospodarzy, podał do Messiego, a ten w sytuacji sam na sam z bramkarzem nie zwykł się mylić. Tottenham otrzymał dzisiaj lekcję futbolu od FC Barcelony. Katalończycy w pierwszej połowie weszli na poziom nieosiągalny dla Anglików. Mimo to warto pochwalić Koguty za walkę do końca.

 

Tottenham Hotspur - FC Barcelona 2:4 (0:2)

 

Bramki: 1:2 H. Kane 52', 2:3 E. Lamela 66' - 0:1 P. Coutinho 2', 0:2 I. Rakitić 28', 1:3 L. Messi 56', 2:4 L. Messi 90'

 

Tottenham Hotspur: Lloris - Davies, Sanchez, Alderweireld, Trippier, Wanyama (57' Dier), Winks, Son (66' Sissoko), Lamela (79' Llorente), Kane

 

FC Barcelona: ter Stegen - Semedo, Pique, Lenglet, Alba, Rakitić, Busquets (90+2' Vermaelen), Arthur (87' Vidal), Messi, Suarez, Coutinho (83' Rafinha)

 

Kartki: 14' Alderweireld, 41' Wanyama, 43' Lamela, 74' Kane, 90+3' Dier - 59' Arthur, 71' Busquets