Siatkówka - MŚ: Polska-USA pierwszą parą ćwierćfinałową

Chociaż spotkania 1/8 finału siatkarskich mistrzostw świata rozpoczęły się wczoraj, to dopiero w niedzielę poznaliśmy pierwszą parę kolejnej fazy rozgrywek. Potwierdziły się typy ekspertów, przez co o awans do najlepszej czwórki Polacy będą musieli zmierzyć się z reprezentacją Stanów Zjednoczonych.

Jako pierwsi na parkiecie zameldowały się drużyny Stanów Zjednoczonych oraz Turcji. Faworyzowani siatkarze zza oceanu, wzmocnieni powrotem na rozegranie Micaha Christensona, liczyli na szybkie zwycięstwo, a dwa pierwsze sety na to wskazywały. Amerykanie szybko wychodzili na kilkupunktowe prowadzenie, którego pilnowali do końca. W trzeciej partii Turcy jednak podjęli walkę, wyszli na sześciopunktowe prowadzenie i to oni okazali się lepsi, przedłużając emocje w spotkaniu. Kolejny set to kolejna bezkompromisowa gra podopiecznych Nedima Ozbeya, którzy ponownie stłamsili faworyzowanych Amerykanów. Ci z kolei nie potrafili wrócić do swojej nominalnej gry, co poskutkowało drugą wygraną partią przez Turków i tiebreakiem. Tam już doświadczenie wzięło górę. Do stanu 12:12 trudno było wytypować zwycięzcę spotkania, jednak ostatnie dwie piłki padły łupem zawodników Johna Sperawa. Faworyzowani „Jankesi” zwyciężyli i czekali na swojego ćwierćfinałowego rywala, jednak nie pokazali się ze swojej najlepszej strony.

USA – Turcja 3:2 (25:21, 25:17, 22:25, 19:25, 15:12)

Kibice nad Wisłą liczyli na mniej emocjonujące widowisko z happy endem w Gliwicach, gdzie podopieczni Nikoli Grbicia mierzyli się z Tunezją. Niespodzianki nie było – w każdym kolejnym secie nasi reprezentanci okazywali się lepsi od rywali i pewnie zwyciężyli w trzech partiach. O meczu polskiej reprezentacji więcej piszemy tutaj.

Polska - Tunezja 3:0 (25:20, 25:15, 25:20)