Siatkówka - MŚ: męczarnie Francuzów, niespodzianka Ukrainy
Daria Jańczyk

Siatkówka - MŚ: męczarnie Francuzów, niespodzianka Ukrainy

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 05.09.2022, 23:43

Francja jak USA – męczyła się z niżej notowaną Japonią w 1/8 finału siatkarskich Mistrzostw Świata. W drugim meczu niespodziankę sprawiła Ukraina, pokonując bez straty seta Holandię. Do rozstrzygnięcia we wtorek pozostały dwa mecze pierwszej rundy fazy pucharowej.

 

Druga część meczów 1/8 finału siatkarskiego Mundialu  rozpoczęła się w poniedziałek w Arenie Stozice w stolicy Słowenii – Ljubljanie. Na dzień dobry kibice dostali całkiem ciekawy mecz Holandii z Ukrainą, w którym faworyta do wygranej wcale wytypować nie było łatwo. W fazie grupowej Ukraińcy ulegli tylko Serbom (0:3), za to łatwo ograli Tunezję 3:0 i Portoryko 3:1. Holandia zaś zwyciężyła wszystkie trzy mecze – z Egiptem 3:0, Argentyną 3:2 i dość sensacyjnie 3:1 z Iranem.

 

„Pomarańczowi” wydawali się bardzo mocni, ale poniedziałkowe starcie bardzo boleśnie ich zweryfikowało. W pierwszym secie pierwsze trzy punkty zdobyli Ukraińcy i przez całego seta trzymali spokojną przewagę, jeszcze ją momentami powiększając. Wynik 25:16 mówił sam za siebie. W secie drugim Holendrzy powalczyli trochę ambitniej, ale od 11:8 stracili rytm i szybko zostali sprowadzeni na ziemię wynikiem 19:25. Trzecia partia to już ewidentnie nakręcona Ukraina i niemająca wiary Holandia. Wygraną 3:0 można uznać za sensację, ale z drugiej strony – patrząc na statystyki meczowe – u Ukraińców zgadzało się wszystko. Rywale zostali zdominowani głównie w bloku (12:1) oraz asach serwisowych (5:2). „Oranje” nie pomógł dotychczasowy nominalny lider zespołu – Nimir Abdel-Aziz, który zdobył tylko 10 punktów. U zwycięzców najbardziej efektywny okazał się Vasyl Tupczi – z 14 punktami na koncie.

 

Holandia – Ukraina 0:3 (16:25, 19:25, 18:25)

 

Za to w drugim meczu faworyta trudno było nie określać, bo starcie rewelacyjnych Francuzów z Japończykami miało być pojedynkiem zdecydowanie zdominowanym przez „Trójkolorowych”. Japończycy mieli za sobą na razie dość średni turniej – w grupie łatwo przegrali 0:3 z Brazylią, ale pokonali 3:0 Katar i 3:1 Kubę. Francja po 3:0 pokonała Niemcy i Kamerun, ale między tymi meczami stoczyła mordercze starcie ze Słowenią zakończone dopiero wygraną w tie-breaku. By Japończycy mogli zagrozić wyżej rozstawionym rywalom, musieliby się wznieść zdecydowanie ponad swój poziom.

 

I taki scenariusz zobaczyliśmy w Arenie Stozice, choć początkowo nic na to nie wskazywało. Pierwszy set właściwie od jego połowy całkowicie kontrolowali Francuzi, zyskując ponad pięć punktów przewagi. W efekcie Francja zwyciężyła 25:17. Drugi set był inny. Japończycy prowadzili do połowy seta, ale w pewnym momencie od 12:13 rywale zanotowali cztery punkty z rzędu. Mimo pogoni to Azjaci wygrali 25:21. Trzecia partia początkowo przebiegała według lepszego scenariusza dla „Trójkolorowych”, ale od 16:16 zrobiła się bardzo wyrównana partia i Francuzi wygrali ją dopiero na przewagi. W czwartym secie Japończycy zrobili to samo, co w drugim – w połowie seta od 14:14 Japonia wyszła na prowadzenie 19:14 i domknęła seta wynikiem 25:22. Tie-break okazał się masą emocji. Prowadzenie zmieniało się, jak w kalejdoskopie, piłki meczowe mieli i jedni i drudzy, wydawało się, że Japonia może sprawić sensację, ale w najważniejszym momencie mistrzowie olimpijscy pokazali zimną krew i zwyciężyli 18:16.

 

Statystycznie mecz wyglądał na bardzo wyrównany. Francuzi wygrali go głównie blokiem (11:8), i punktami po błędzie rywali (32:30). Niewielka różnica pokazuje jednak, jaki to był mecz. We Francji ułożyło się to niezwykle ciekawie, bo po 17 oczek zdobyli: Barthelemy Chineyeze, Earvin Ngapeth i Stephen Boyer. W Japonii zdecydowanym liderem był oczywiście Yuji Nishida. W ćwierćfinale zespół francuski zmierzy się z Włochami.

 

Francja – Japonia 3:2 (25:17, 21:25, 26:24, 22:25, 18:16)

 

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.