EuroBasket 2022: Jokić i spółka pokonali Kosz Kadrę. O ćwierćfinał zagramy z Ukrainą
Fiba Basketball

EuroBasket 2022: Jokić i spółka pokonali Kosz Kadrę. O ćwierćfinał zagramy z Ukrainą

  • Dodał: Piotr Janczarczyk
  • Data publikacji: 08.09.2022, 22:50

Oba zespoły przystępowały do tego meczu, będąc pewnym udziału w kolejnej fazie turnieju. Rywalizacja toczyła się tylko o miejsce w grupie, a przy tym rywala, z którym przyjdzie się mierzyć w walce o miejsce w ćwierćfinałach. Tym razem Polacy musieli uznać wyższość przeciwników, którzy dziś wygrali 96:69. W niedzielę Kosz Kadra zagra z Ukrainą, z kolei Serbia z Włochami.

 

Trener Milicić jeszcze przed rozpoczęciem spotkania wspomniał, że jego podopieczni początkowo nie będą starali się podwajać Nikoli Jokicia, nawet kosztem zdobywania przez niego wielu punktów. Jednego z najlepszych środkowych na świecie często zestawiano z Aleksandrem Balcerowskim, który jest wychwalany za dotychczasowe występy na EuroBaskecie. Co ciekawe, to właśnie polski podkoszowy zanotował pierwsze punkty w meczu, wygrywając pojedynek z Jokiciem. Zawodnik z Serbii błyskawicznie zrewanżował się nieco wyższemu rywalowi, a na przestrzeni całej kwarty robił to jeszcze kilkukrotnie. To on stanowił największe zagrożenie - nawet jeśli nie punktował, to skupiał na sobie uwagę podopiecznych Igora Milicicia. Serbowie trafiali do kosza częściej, ale przede wszystkim z większą łatwością. Efekt? Prowadzenie 28:14.

 

O pierwszą przerwę na żądanie trener Polaków poprosił w drugiej kwarcie, gdy przewaga Serbów szybko urosła do 21 oczek. Dominujący Jokić przebywał na ławce rezerwowych, a mimo tego jego koledzy z zespołu powiększali różnicę punktową. Wydaje się, że była to dobra decyzja, bo już po chwili celną trójką popisał się Michał Michalak. To były jednak pojedyncze dobre akcenty. Dużo lepszy fragment Polacy zanotowali pod koniec drugiej kwarty, punktując w kilku kolejnych akcjach. Wyróżniał się Mateusz Ponitka, który chętnie brał piłkę do rąk. Wypada także przytoczyć indywidualne akcje Łukasza Kolendy, który dziś, o dziwo, dostał szansę na zaprezentowanie się wcześniej niż Jakub Schenk. Zawodnik Śląska Wrocław najpierw trafił zza łuku, a niedługo później wymusił przewinienie niesportowe Nikoli Jokicia, dokładając kolejne oczka z linii rzutów wolnych. Po pierwszej połowie Polacy przegrywali 33:52.

 

Piętnastominutowa przerwa lepiej wpłynęła na reprezentację Polski. Podopieczni Igora Milicicia grali skuteczniej, czego efektem było rozpoczęcie kwarty od zmniejszenia strat do raptem 13 oczek. Kłopot biało-czerwonych pojawił się, gdy Aleksander Balcerowski przewinił po raz czwarty, a tym samym prędko musiał usiąść na ławce rezerwowych. Wtedy gra Kosz Kadry posypała się, a Serbowie znów odskoczyli na 20 punktów. Ponownie dobre fragmenty notowali Kolenda i Sokołowski, lecz na dzisiejszych rywali było to zbyt mało. Równo z syreną kończącą trzecią kwartę zza linii 6,75 zapunktował jeszcze drugi z nich, a tablica wyników prezentowała rezultat 72:50 na korzyść Serbów.

 

Ostatnich dziesięć minut meczu było tak naprawdę przedłużeniem tego, co widzieliśmy wcześniej. Różnica punktowa dzieląca obie ekipy była na tyle spora, że nie było mowy o szaleńczej pogoni. Serbowie grali swobodnie, a za sprawą kilku celnych trójek, jeszcze bardziej powiększyli przewagę - po celnym rzucie osobistym Jagodicia-Kuridzy było 91:57. Na parkiecie po raz pierwszy dziś pojawił się Jakub Schenk, ale nie zdołał zdobyć punktów. Finalnie Serbia pokonała Polskę 96:69.

 

Polska - Serbia 69:96 (14:28, 19:24, 17:20, 19:24)

 

Polska: Michalak 17, Kolenda 10, Sokołowski 9, Ponitka 7, Zyskowski 6, Balcerowski 6, Cel 5, Olejniczak 4, Slaughter 3, Garbacz 2, Dziewa 0, Schenk 0.

 

Serbia: Jokić 19, Milutinov 16, Gudurić 15, Micić 12, Kalinić 11, Davidovac 10, Jaramaz 6, Lucić 4, Jagodić-Kuridza 3, Marinković 0, Ristić 0.

 

Piotr Janczarczyk – Poinformowani.pl

Piotr Janczarczyk

Jestem entuzjastą koszykówki i MMA. Nazywam siebie melomanem i przedstawicielem jednoosobowej subkultury. Koncertowy tłum to moje naturalne środowisko.