EHF Liga Mistrzów: udany powrót Wisły Płock i wygrana nad FC Porto [WIDEO]
Justyna Gawlińska/PGNiG Superliga

EHF Liga Mistrzów: udany powrót Wisły Płock i wygrana nad FC Porto [WIDEO]

  • Dodał: Aleksandra Suszek
  • Data publikacji: 15.09.2022, 22:22

Sezon Ligi Mistrzów rozpoczął się w czwartek także dla "Nafciarzy". Drużyna z Płocka gościła u siebie FC Porto jako pierwszego rywala grupy A. Nie zawiedli podczas otwarcia wicemistrzowie Polski i po raz trzeci w historii turnieju pokonali portugalski zespół.

 

Płocczanie poprzednie dwa spotkania przeciwko mistrzom Portugalii w historii turnieju kończyli zwycięsko. Po dwóch latach "Nafciarze" powrócili do rozgrywek i liczyli na dobre otwarcie, podobnie jak dzień wcześniej kielczanie. W klubie były roszady, w skutek czego z Płockiem pożegnał się Adam Morawski, ale wciąż w świetnej dyspozycji pozostaje Michał Daszek. Podopieczni trenera Sabate mieli bardzo dobre predyspozycje, by i po raz trzeci pokonać FC Porto.

 

Przez pierwsze dwie minuty piłka nie wpadała do żadnej bramki, a żółtą kartkę szybko zebrał Alvarez. Chwilę po tym bardzo szybką akcją z wykończeniem przez Krajewskiego popisali się płocczanie. Dzięki interwencji Emprila FC Porto nie pogrążyło się podczas gry w osłabieniu, bo Wisła i tak miała już prowadzenie 3:1. Przyjezdni mieli problemy ze skończeniem swoich akcji, za to przy rzucie Serdio o czas musiał poprosić trener Porto. Niezbyt to pomogło, bo niemoc trwała w najlepsze i dopiero po pięciu minutach ten przestój przerwał Perez na 2:6. Doskonale prezentował się Perez, który w 18. minucie miał już cztery bramki na swoim koncie. Płocczanie powiększyli prowadzenie do 9:4 i gołym okiem było widać ich lepszą dyspozycję w ofensywie. Wówczas na boisku pojawił się Branquinho i to on odrobił straty do dwóch punktów. Na szczęście świetnie w bramce interweniował Pilipovic i Nafciarze utrzymali wynik do przerwy - 14:10.

 

Równie dobrze co poprzednią partię zaczął Perez. Skrzydłowy z Hiszpanii nie zawiódł na siódmym metrze, utrzymując 100% skuteczności. Zawodnicy Porto cały czas próbowali złapać kontakt i co jakiś czas udawało im się zdobyć dwie bramki z rzędu, ale przy tak skutecznych gospodarzach ciężko było odwrócić losy spotkania. "Nafciarze" do 37. minuty mieli tylko cztery niewykorzystane sytuacje, a rywale aż osiem. Co jakiś czas jednak rywale zaliczali zryw, a więc trzy punkty przewagi wcale nie były niczym bezpiecznym. Kolejna okazja do rzutu karnego dla Porto była kluczowa. Xavi Sabate musiał poprosić o czas, bo wynik na niespełna kwadrans przed końcową syreną zrobił się nieciekawy - 21:20. Dużo dał płocczanom Pilipovic, notując trzy interwencje pod rząd ale znacznie gorzej wyglądała gra polskiej ekipy. Bardzo dużo strat i błędów pod koniec spotkania spowodowały, że Nafciarze pozostawali bez gola przez prawie cztery minuty. Końcówka przyniosła jednak więcej szczęścia polskiej drużynie. Z czerwoną kartką skończył Jimenez, a przechwycona piłka wykończona golem Mihica zapewniła Wiśle zwycięstwo 27:23.

 

 

Orlen Wisła Płock - FC Porto 27:23 (14:10)

 

Płock: Perez 7, Mihic 4, Żytnikow 4, Lucin 4, Kosorotow 3, Krajewski 2, Serdio 2, Sarmiento 1, Daszek

Porto: Oliveira 5, Salina 4, Mikkelsen 3, Alves 3, Branquinho 2, Valdes 2, Magalhaes 1, Areia 1, Thurin 1, Christensen 1, Alvarez, Silva, Plaza, Andersson

Aleksandra Suszek – Poinformowani.pl

Aleksandra Suszek

Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.