EuroBasket 2022: finał nie dla Polaków, wicemistrzowie olimpijscy dużo mocniejsi
fot. FIBA

EuroBasket 2022: finał nie dla Polaków, wicemistrzowie olimpijscy dużo mocniejsi

  • Dodał: Aleksandra Suszek
  • Data publikacji: 16.09.2022, 18:58

Mało kto się spodziewał, że na etapie 1/2 finału EuroBasketu 2022 będziemy nadal kibicować Biało-Czerwonym. Tymczasem Polacy w strefie medalowej walczyli z Francuzami. W tym spotkaniu nasi zawodnicy niestety byli cieniem własnych siebie i otrzymali cenną lekcję od wicemistrzów olimpijskich.

 

Nasi koszykarze kilka dni temu zrobili przemiłą niespodziankę, awansując do półfinału po meczu przeciwko Słoweńcom. Tam Polacy przez pierwszą połowę prowadzili, ale później roztrwonili przewagę i o wyrzuceniu aktualnych mistrzów Europy z turnieju zadecydowały tylko trzy punkty. W piątek czekało ich spotkanie z Francuzami, którzy wcale nie są słabszą drużyną.

 

To spotkanie otworzył Mateusz Ponitka, który w ćwierćfinale był główną siłą napędową Biało-Czerwonych. Francuzi chcieli szybko odpowiedzieć, ale trafili do kosza po czasie. Yabusele poprawił się natomiast w kolejnej akcji po nieskutecznych rzutach Polaków i było 5:2 dla rywali. Po dłuższym przestoju na szczęście za trzy rzucił Slaughter, a kapitan reprezentacji Polski bardzo dobrze ustawił się w obronie. Przewaga Trójkolorowych stopniała na moment do dwóch "oczek", ale Yabusele zdecydowanie był nie do zatrzymania i na dwie minuty przed końcem pierwszej kwarty było znów gorzej dla Polaków - 13:9. Nieskuteczność dała się we znaki, ale pozostawało wierzyć, że w kolejnych częściach gry będzie lepiej.

 

Francuzi cały czas zdobywali punkty, ale nie bez problemów bo polska ekipa w większości akcji ustawiała dobrą obronę. Problem w tym, że bez celnych rzutów pozostawali nasi i o czas poprosił trener Milicic, gdy przewaga przeciwników wzrosła do 20:9. Nareszcie tę trwającą ponad pięć minut niemoc przerwał Balcerowski, a gdy w kontrze poszalał Slaughter, Biało-Czerwoni mieli już 14 punktów. Nasz środkowy bardzo dobrze pokazał się w bloku, ale błąd kroków rywala był kroplą w morzu, jeśli chodzi o takie potknięcia wicemistrzów olimpijskich. Drużyna z Francji również i w tej kwarcie była po prostu lepsza w zdobywaniu punktów, ale niejednokrotnie też mylili się w ataku. Kluczem była fenomenalna obrona, na którą Ponitka i spółka nie mogli znaleźć rozwiązania.

 

Nic się nie zmieniało po stronie francuskiej, Fournier po powrocie na boisko od razu popisał się trójką, a pewność siebie w obronie tracił nawet Balcerowski. Porażająca nieskuteczność nawet w rzutach za dwa punkty ukazywała się w statystykach Polaków. Dwa punkty wsadem zdobył Sokołowski, ale tych trafień było jak na lekarstwo - 23:41. Na domiar złego punkty dla Francuzów zdobył... Igor Milicic. Trener Polaków niepotrzebnie dał upust emocjom, co tylko powiększyło przewagę rywali do niemal trzydziestu punktów. Bardzo źle wyglądała sytuacja przed ostatnią kwartą. Ale później niestety było słabiej - Polacy nie trafiali kompletnie nic, od początku kwarty nie zdobyli żadnego punktu aż do rzutów osobistych Michalaka - 38:73. Gra Biało-Czerwonych ani trochę nie przypominała tej ze środy. Drużyna Igora Milicica musiała się więc pogodzić z porażką i przygotować do walki o brązowy medal, bo jeszcze jeden ważny krok mogli jak najbardziej wykonać w tym turnieju.

 

W meczu o najniższy stopień podium Polacy zagrają w niedzielę, 18 września o godz. 17:15. Rywalem ekipy Igora Milicica będzie przegrany z pary Niemcy - Hiszpania.

 

Polska - Francja 54:95 (9:15, 9:19, 18:30, 18:31)

 

Polska: Michalak 9, Ponitka 7, Balcerowski 5, Dziewa 5, Garbacz 5, Zyskowski 5, Cel 3, Olejniczak 2, Schenk 2, Sokołowski 2, Kolenda

 

Francja: Yabusele 22, Fournier 10, Okobo 10, M'baye 8, Poirier 8, Tarpey 8, Heurtel 7, Fall 6, Gobert 6, Luwawu-Cabarrot 4, Albicy 3, Maledon 3

Aleksandra Suszek – Poinformowani.pl

Aleksandra Suszek

Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.