Memoriał Arka Gołasia: zwycięska Stocznia i Onico

  • Data publikacji: 06.10.2018, 18:17

Za nami pierwszy dzień XIV Memoriału Arka Gołasia. W półfinałowych pojedynkach lepsze okazały się Stocznia Szczecin i Onico Warszawa, które jutro spotkają się w finale.

 

Przypomnijmy, że turniej odbywa się ku czci zmarłego siatkarza, Arkadiusza Gołasia, który 15 lat temu - 16 września - zginął w wypadku samochodowym, jadąc do swojego nowego klubu we Włoszech. Co roku, zjeżdżają się tutaj czołowe polskie zespoły, by przetrzeć szlaki przed zbliżającym się sezonem ligowym.

 

Początek meczu przebiegał pod dyktando Stoczni. Zaczęli od bardzo dobrego serwisu Maziarza (8:2). W pierwszym secie Szczecinianie uzyskali kilkupunktową przewagę, dzięki dobrym serwisom Maziarza i Hoaga. ZAKSA po początkowym przestoju, odrobiła straty, jednak nie potrafiła doprowadzić do remisu, co wykorzystali jej przeciwnicy. W końcówce Gardini dokonał kilku zmian, które poskutkowały i jego zespół doprowadził do wyniku 23:24, jednak Gałązka zadał ostateczny cios na wagę wygrania pierwszego seta 25:23.

 

 Druga partia wyglądała już zdecydowanie inaczej. ZAKSA obudziła się po pierwszym przegranym secie i od początku prowadziła. Bloki Wiśniewskiego i Deroo pomogły zatrzymać ataki Wiki i Klutha. Kędzierzyn kontrolował wynik i pomimo zrywu w końcówce  drużyny Mieszko Gogola, nie pozwolił na wypuszczenie z rąk tej partii, wygrywając 25:23.

 

Trzecią odsłonę lepiej zaczęła ZAKSA, która uzyskała kilka punktów przewagi. Szczecinianie silną zagrywką odrobili punkty i wyszli na prowadzenie 14:11. Okazał się to być najważniejszy moment w tym secie, ponieważ nie oddali już prowadzenia i wygrali pewnie 25:21.

 

Czwarty set, i jak się okazało ostatni, był bardzo wyrównany. Dla ZAKSY to była ostatnia szansa na przedłużenie swoich szans w tym meczu. Gra toczyła się punkt za punkt, jednak w końcówce, to Stocznia zachowała więcej zimnej krwi. Szczecinianie uzyskali przy stanie 21:21 dwupunktowe prowadzenie, którego już nie wypuścili i wygrali 25:23.

 

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle  - Stocznia Szczecin 1:3  (23:25, 25:23,21:25,23:25)

 

W drugim spotkaniu dzisiejszego dnia Onico Warszawa podejmowała Wartę Zawiercie. Pierwszy set to była prawdziwa wymiana ciosów. Już od samego początku spotkanie było bardzo wyrównane. Po stronie stołecznego klubu, skutecznymi atakami popisywał się Łukasik. Nie pozostawał mu dłużny Bociek. Dopiero przy stanie 15:17 Zawiercie popisało się efektownym blokiem i odskoczyło na dwa punkty. Po czasie dla Antigi, jego zespół odpowiedział dwoma blokami i doprowadził do remisu (18:18). Zawiercie w samej końcówce popełniło sporo błędów własnych w ataku, co doprowadziło do zakończenia seta przy wyniku 25:20.

 

Drugi set Warszawa rozpoczęła od prowadzenia. Zawiercianie mieli problem z przebiciem się na druga stronę przez blok. Popełnili więcej błędów, co spowodowało, że nie byli w stanie odrobić straty kilku punktów i ulegli Onico 25:19.

 

Zespół Antigi dobrze zaczął również trzecią odsłonę meczu, jednak przy wyniku 10:7, zawiercianie odrobili starty dzięki zagrywce i blokowi. Po błędach Onico, na prowadzenie wyszła Warta 13:11.Choć warszawianie starali się odrobić straty, to potężne zagrywki Grzegorza Boćka nie pozostawiły im złudzeń i nie mieli szans, by odrobić straty. Warta wygrała seta 25:20.

 

Warszawa do czwartej partii podeszła bardzo zdeterminowana. Od początku prowadzili trzema-czterema punktami (9:5). Choć zawiercianie dzielnie walczyli, to nie byli w stanie podjąć rzuconej rękawicy i ostatecznie przegrali 18:25 i całe spotkanie.

 

Onico Warszawa - Aluron Virtu Warta Zawiercie 3:1  (25:20, 25:19, 20:25, 25:18)