Liga Narodów UEFA: Polacy po raz drugi powalczą o korzystny rezultat z Holandią

Po kilkumiesięcznej przerwie wracają rozgrywki reprezentacyjne. Już w czwartek reprezentacja Polski zmierzy się na Stadionie Narodowym z Holandią. Pomimo klasy przeciwnika, warto pamiętać, że nie jest to najważniejszy punkt piłkarskiego roku.

Po czerwcowym zgrupowaniu i czterech pierwszych kolejkach Ligi Narodów nasza reprezentacja może być w umiarkowanie dobrym nastroju. Co prawda Belgowie w dwóch spotkaniach strzelili „Biało-Czerwonym” aż siedem goli, jednak remis 2:2 na De Kuip w Rotterdamie daje niezłą sytuację Polakom na finiszu eliminacji. Dodając bowiem zwycięstwo z Walią 2:1, Polacy są bardzo blisko celu postawionego przez związek Czesławowi Michniewiczowi – utrzymania w dywizji A. To jednak nie jest nadrzędny cel tego zgrupowania i trzeba o tym pamiętać.

Już za niespełna 100 dni rozpoczną się mistrzostwa świata w Katarze. Rozpoczęte w poniedziałek zgrupowanie jest praktycznie ostatnią szansą na pokazanie swojej przydatności dla reprezentacji dla niektórych zawodników. Patrząc na dwóch ostatnich rywali z tegorocznej edycji Ligi Narodów widać, że Czesław Michniewicz może zaskoczyć składem i sprawdzić, czy i w jaki sposób będzie mógł polegać na zmiennikach w grudniu w przypadku różnych sytuacji.

A są ku temu pewne okoliczności. Na zgrupowaniu ze względu na kontuzję nie pojawił się Matty Cash, w związku z czym rezerwowi zapewne staną na głowie, aby pokazać, że są w stanie zastąpić gracza Aston Villi. Niepewny jest także występ Jana Bednarka oraz Arkadiusza Recy, co może dać szansę innym zawodnikiem z drugiego szeregu, głównie na pozycji tego pierwszego. Możliwe, że w porównaniu do czerwca mocno spadły akcje Szymona Żurkowskiego, który w Fiorentinie jest zaledwie rezerwowym wchodzącym na końcówki. Właśnie dlatego spotkanie z Holendrami jest dosyć interesujące.

Zwłaszcza że czwartkowy mecz zapowiada się bardzo ciężkie. Holendrom remis w pierwszym spotkaniu na De Kuip był mocno nie po drodze, bowiem ich przewaga nad Belgami to tylko trzy „oczka”. Piłkarze Louisa van Gaala będą tym bardziej zmotywowani, gdyż w obecnie trwających rozgrywkach tylko nasi reprezentanci potrafili urwać im punkty. Polacy w swoich szeregach mają będących w gazie Roberta Lewandowskiego, Piotra Zielińskiego oraz Arkadiusza Milika. Jest więc na czym budować umiarkowany optymizm, że uda się po raz drugi zastopować reprezentację „Oranje”. A jeszcze lepiej, gdyby jutrzejsza potyczka – niezależnie od wyniku – zaprocentowała tam, gdzie będzie to najbardziej potrzebne. W Katarze.

Początek spotkania Polska – Holandia zaplanowane jest na czwartek na godzinę 20:45.