Weronika Steblecka: "Zawsze powtarzam, że do końca życia będę wdzięczna mojej mamie." [WYWIAD]
fot. FIBA

Weronika Steblecka: "Zawsze powtarzam, że do końca życia będę wdzięczna mojej mamie." [WYWIAD]

  • Dodał: Aleksandra Suszek
  • Data publikacji: 26.09.2022, 19:00

Na początku września zdobyła swój pierwszy, ale jakże ważny dla niej medal. Brąz mistrzostw Europy w kategorii U17 zwiększył apetyt na kolejne sukcesy w przyszłorocznych mistrzostwach świata. Weronika Steblecka opowiedziała nam, jakie trudności napotkały drużynę na czempionacie oraz jakie wyzwania stawia sobie na kolejne miesiące. Rozmawiała Aleksandra Suszek.

 

Aleksandra Suszek/Poinformowani.pl: Na początku września wywalczyłyście z drużyną brązowy medal Mistrzostw Europy. To spełnienie marzeń czy dopiero początek drogi? 

 

Weronika Steblecka: Medal to zarówno spełnienie jednego z marzeń jak i początek mojej koszykarskiej drogi. Nie osiadamy na laurach i przygotowujemy się do nadchodzącego sezonu, a także Mistrzostw Świata 3x3 U18, które odbędą się w przyszłym roku.

 

Był jakiś cel minimum dla Was na te zawody?

 

Naszym celem było pokazanie się z jak najlepszej strony a także wyjście z grupy. Po decydującym grupowym meczu z Grecją wiedziałyśmy, że mamy szansę starać się o medal.

 

Koszykówka 3x3 ma to do siebie, że między meczami nie ma zbyt dużych przerw. Swój mecz otwarcia z Hiszpanią przegrałyście wysoko – jak udało Wam się szybko zmotywować, by na mecz z Grecją wyjść pewniejsze siebie? 

 

Pierwszy mecz zawsze niesie za sobą wiele emocji. Towarzyszy największy stres, ale także podekscytowanie wysoką rangą zawodów. Musiałyśmy przyzwyczaić się do panujących tam warunków pogodowych, co również wpływa na kondycję podczas gry. Po przegranej wiedziałyśmy, że nie wszystko jest stracone. Koszykówka 3x3 jest nieprzewidywalna i przegrywając mecz również mogłyśmy walczyć o podium. Największą motywacją dla nas byłyśmy my same i to, jak wiele pracy włożyłyśmy w okresie przygotowawczym. Wiedziałyśmy, że mamy wsparcie w trenerach, w naszych bliskich i że mamy dla kogo walczyć.

 

W dwóch najważniejszych spotkaniach zdobyłaś najwięcej punktów dla drużyny. Był jakiś mecz, który był dla Ciebie najtrudniejszy?  

 

Na turnieju, na którym wszystkie zespoły reprezentują wysoki poziom każdy mecz jest trudny. Mecz o 3. miejsce był najcięższy, ponieważ miałyśmy za sobą kilka spotkań i były moment kiedy nogi odmawiały posłuszeństwa. Każdej z nas bardzo zależało na zwycięstwie, co nakładało dodatkowa presję. W trakcie meczu czułam, że gram samym sercem i determinacją bo fizycznie odczuwałam duże zmęczenie.

 

Jak zaczęła się Twoja przygoda z koszykówką?

 

Moja przygoda z koszykówka zaczęła się w moim rodzinnym mieście - Drezdenku. W czwartej klasie podstawówki mama po raz pierwszy wysłała mnie na treningi organizowane przez AZS AJP Gorzów Wielkopolski. Rok później pojechałam na Gościm Camp, gdzie zauważyła mnie Trenerka Beata Wieczorek i zaprosiła mnie na treningi do SP13 w Gorzowie. W siódmej klasie zamieszkałam w internacie, uczyłam się i trenowałam w SP13. Teraz zaczęłam trzeci rok w Akademickim Liceum Mistrzostwa Sportowego. Zawsze powtarzam, że do końca życia będę wdzięczna mojej mamie bo to dzięki niej pokochałam ten sport.

 

Z Drezdenka trafiłaś do Gorzowa i tam święcisz swoje sukcesy. Masz marzenia, w których ujmujesz inne miasta?

 

Największym marzeniem jest gra w Hiszpanii, od kilku lat dążę do tego by zamieszkać tam i robić to co kocham. Koszykówka w tym kraju jest na wysokim poziomie i myślę, że możliwość grania w jednym z hiszpańskich klubów jest moim celem numer jeden.

 

Młodej zawodniczce łatwo jest przejść z koszykówki 5x5 na odmianę 3x3?

 

Początki bywały trudne, ponieważ koszykówka 3x3 polega na innych zasadach, do których trzeba było się przyzwyczaić. Myślę, że najciężej było oswoić się z odmiennym rodzajem piłek, gdyż są one cięższe. Gra toczy się na jednej połowie boiska, obie drużyny grają na jeden kosz, a akcje rozgrywają się tylko przez 12 sekund co sprawia, że rozgrywka jest dużo szybsza i dynamiczna. Odmiana 3x3 jest bardziej kontaktowa, sędziowie pozwalają na więcej fizyczności niż w 5x5. Zważając na styl mojej gry lepiej czuję się w koszykówce 3x3.

 

Trenerką kadry jest Agnieszka Szott, która tak jak Ty karierę rozpoczynała w Gorzowie Wielkopolskim. Było to dla Ciebie ułatwieniem w odnalezieniu się w kadrze? 

 

Czułam się dużo swobodniej z trenerką, którą często mijałam na hali treningowej w Gorzowie. Dawała nam duże wsparcie i cenne rady jako była zawodniczka. Wiedziałam, że z takim sztabem szkoleniowym możemy osiągnąć sukces.

 

Na początku października rozpoczynasz sezon ligowy. Czego oczekujesz od tego sezonu? Walczycie o pierwsze miejsce? 

 

W tym sezonie chcemy zdobyć doświadczenie i zajść jak najdalej. Wiemy, że czeka nas dużo ciężkiej pracy ale to pomoże nam rozwinąć się indywidualnie, a także jako zespół. Mamy możliwość grania w 1. lidze z bardziej doświadczonymi zawodniczkami, co na pewno zaowocuje w późniejszych etapach rozwoju koszykarskiego.

 

Co mogłabyś powiedzieć młodszej Weronice Stebleckiej, która dopiero zaczyna kozłować piłkę? 

 

Nie bój się wyjść ze swojej strefy komfortu. Nigdy się nie poddawaj, ciężko pracuj, a osiągniesz założone cele. Ciesz się koszykówką i włóż w to całe swoje serce, a jeszcze kiedyś będziesz udzielać wywiadów :)

 

Dziękuję za wywiad i życzę powodzenia w nadchodzącym sezonie!

 

Dziękuję bardzo.

Aleksandra Suszek – Poinformowani.pl

Aleksandra Suszek

Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.