Piłka nożna - el. ME U19: Pieńko daje zwycięstwo

Piłka nożna - el. ME U19: Pieńko daje zwycięstwo

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 24.09.2022, 21:07

Dwie bramki Tomasza Pieńko dały reprezentacji Polski zwycięstwo 2:0 z Estonią w drugim meczu turnieju eliminacyjnego do mistrzostw Europy w piłce nożnej do lat 19.

 

Obecne turnieje kwalifikacyjne to pierwszy krok na drodze do turnieju finałowego, który w czerwcu przyszłego roku odbędzie się na Malcie. Zespoły aspirujące do tytułu najlepszej drużyny Europy podzielone zostały na 13 grup, rozgrywających miniturnieje, Dwie najlepsze drużyny z każdej grupy oraz jedna z najlepszym bilansem meczów z pierwszymi dwoma z trzecich miejsc awansu do drugiej fazy (elite round). Wraz z najwyżej notowaną rankingu Portugalią 28 zespołów podzielonych zostanie na 7 grup, z których zwycięzcy pojadą na turniej finałowy. Z urzędu mam w nim udział zapewniony gospodarz, Malta.

 

Polacy po zwycięstwie 2:0 z Bośnią i Hercegowiną zagrali dziś z Estonią, która w pierwszym meczu sensacyjnie wygrała z Włochami. Marcin Brosz z tego meczu wysunął właściwe wnioski, Polacy od początku osiągnęli potężną przewagę, ale w pierwszej połowie byli dramatycznie nieskuteczni. Liczne strzały z daleka mijały estońską bramkę, albo były zbyt słabe, by zagrozić Nommowi. Estończycy w zasadzie ograniczali się do obrony i prób kontrataków, wierząc, że ta taktyka przyniesie efekty identyczne jak w pierwszym spotkaniu turnieju. Do przerwy było bezbramkowo.

 

Brosz w przerwie przeprowadził aż trzy zmiany, w tym jedną, która przesądziła o końcowym sukcesie. Na boisku pojawił się Tomasz Pieńko. Gracz Zagłębia Lubin nie tylko wzmocnił środek boiska, ale okazał się bezwzględnym egzekutorem. Najpierw w 64. minucie dał się sfaulować w polu karnym, po czym sam, pewnym strzałem, dał naszej reprezentacji prowadzenie. Nie minęło 5 minut, a mógł się cieszyć z drugiej bramki w meczu. Tym razem wykończył zespołową akcję, a asystę przy bramce zaliczył Brzozowski. Polacy mogli wygrać jeszcze wyżej, ale nadal byli nieskuteczni. W całym meczu oddali łącznie 34 (!) strzały na bramkę rywali, w tym osiem zmierzało w jej światło. Liczy się jednak komplet punktów, który w zasadzie daje awans do elite round. Tylko niesprzyjający zbieg okoliczności może nam ten awans zabrać.

 

Tym bardziej, że wtorkowi rywale, teoretycznie najmocniejsi w grupie Włosi, mieli dziś potężne problemy z wygraną z Bośnią i Hercegowiną. Wygrali dzięki dwóm rzutom karnym Vignato (pierwszy już w 2 minucie meczu) oraz bramce w ostatnich minutach Hasy. Bośniacy grali zupełnie bez kompleksów, dwukrotnie wyrównywali stan meczu, w końcówce zabrakło im przysłowiowego łutu szczęścia.

 

We wtorek Polacy zagrają z Włochami i do pierwszego miejsca w grupie wystarczy im remis. W drugim meczu Estończycy zmierzą się z Bośniakami.

 

Polska - Estonia 2:0 (0:0)
Bramki: Vignato 2 (karny), 63 (karny), Hasa 88 - Sakota 38, Prskalo 74

 

Tabela:

1. Polska 6 pkt 4:0
2. Estonia 3 pkt 2:2
3. Włochy 3 pkt 3:4
4. Bośnia i Hercegowina 0 pkt 2:5

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.