Surfing: Kirra Pinkerton i Kanoa Igarashi najlepsi w World Surfing Games
All rights reserved. benreedphoto@gmail.com

Surfing: Kirra Pinkerton i Kanoa Igarashi najlepsi w World Surfing Games

  • Dodał: Remigiusz Nowak
  • Data publikacji: 25.09.2022, 15:01

Na amerykańskiej plaży Huntington pod egidą ISA rozegrane zostały zawody World Surfing Games, które były także pierwszą okazją do uzyskania kwalifikacji olimpijskiej na igrzyska w Paryżu dla reprezentacji zwycięzców poszczególnych kategorii. Na pacyficznych plażach złote medali zdobyli Amerykanka Kirra Pinkerton oraz Japończyk Kanoa Igarashi, a także Francji w ramach Aloha Cup. Polskę reprezentowali Jakub Kuzia i Maksymilian Michalewski.  

 

Zawody World Surfing Games są jedną z dwóch głównych imprez surfingowych świata oraz najlepszym ze sposobów dla zawodników tej dyscypliny niestartujących w prestiżowej World Surf League na uzyskanie kwalifikacji olimpijskiej. W tym roku zmagania rozegrały się w USA, gdzie dobrze zaprezentowali się gospodarze, po przerwie mieliśmy także naszych reprezentantów w kategorii mężczyzn: Jakuba Kuzię i Maksymiliana Michalewskiego. Tradycyjnie ścieżka do finałowego biegu była zawiła i jedno potknięcie nie eliminowało zawodnika z rywalizacji, bo "turniejowa drabinka" przeplatana była szeregiem repasaży.

 

U pań do ostatecznej rywalizacji przystąpiły Francuzka Pauline Ado, Peruwianka Daniella Rosas, Australijka Sally Fitzgibbons i Amerykanka Kirra Pinkerton. Z ogromną łatwością do finału dotarła rewelacja zawodów Pinkerton, która ani razu nie zahaczyła o repasaż, za każdym razem dosyć pewnie znajdując się w dwójce, awansującej do kolejnej rundy (w każdym biegu startowały cztery zawodniczki). Ciekawym przypadkiem była Daniella Rosas, która pomimo słabych wyników na piątym i szóstym szczeblu nie brała udziału w repasażach, bo jej rywalki pływały jeszcze gorzej i Peruwianka za każdym razem lokowała się w czołowej dwójce. Nieco trudniej miała Pauline Ado, której w szóstej rundzie nie udało się wykonać żadnej dobrze punktowanej próby i odwiedziła zmuszona była walczyć w dodatkowym biegu, z którego wprost awansowała do finału. Trudniej miała za to Sally Fitzgibbons. Doświadczonej Australijce noga potknęła się w piątej rundzie, gdzie zdobyła zaledwie 2,5 pkt i musiała przebijać się kolejno przez trzy barażowe rundy.

 

W decydującej rozgrywce poziom był niezwykle wyrównany, a pojedynek o złoto rozstrzygnęło 0,2 pkt. Walkę o krążek z najcenniejszego kruszcu stoczyły Ado i Pinkerton, minimalnie lepsza była Amerykanka z wynikiem 13.2, Francuzka zaliczyła 13 oczek, brąz przypadł Fitzgibbons. Niestety w imprezie nie wzięła udziału znakomita większość tegorocznej WSL.

 

U panów do finału dotarli Japończyk Kanoa Igarashi, Indonezyjczyk Rio Waida, Australijczyk Jackson Baker i Portugalczyk Guilherme Fonseca. Klasą dla samego siebie był Japończyk, który w każdym z ośmiu biegów, których brał udział osiągnął najlepszy wynik i eliminował tym samym kolejnych rywali. Dobrze prezentował się też mniej znany Fonseca, który może nie prezentował tak okazałej formy, ale również udało mu się uniknąć barażów, raz o zaledwie 0,01 pkt notując lepszy wynik niż Niemiec Groen. Już w pierwszej rundzie w najlepszej dwójce nie znalazł się Rio Waida i odtąd surfer z Azji musiał pokonać dwanaście repasażowych szczebli, aby móc znaleźć się w finale, jego ofiarą w pierwszej dodatkowej serii padł nasz Kuba Kuzia. Ostatni z finalistów, Jackson Baker do ścieżki barażowej trafił po szóstej rundzie, tam musiał pokazywać naprawdę wysoką formę, aby móc awansować z każdego z kolejnych trzech biegów, a w ostatniej, dwunastej rundzie każdy z surferów zdobył ponad 14 punktów! W walce o krążki najlepiej prezentował się utytułowany Japończyk, który oddał dwie najlepiej punktowane próby, za jego plecami uplasował się Waida i Baker. 

 

Dosyć szybko zakończyła się przygoda biało-czerwonych z World Surfing Games, lepiej z dwójki Polaków zaprezentował się Maks Michalewski. Zawodnik wygrał pierwszą rundę z wynikiem 9.36, w drugiej jego próby były bardzo słabe i tutaj był ostatni. Bydgoszczanin poprawił się znacznie względem poprzedniego biegu, ale nieco ponad 7 pkt było za słabym osiągnięciem, aby myśleć o dalszej walce. Gorzej poszło Kubie Kuzi, który po ostatnim miejscu w pierwszej rundzie, nie poprawił się także w barażu i zakończył zawody wcześniej niż jego młodszy kolega z reprezentacji. 

 

Ostatnim akcentem zmagań na Huntington Beach były zawody drużynowe, czyli Aloha Cup. W finale spotkały się ekipy USA, Argentyny, Portugalii i Francji, stawkę wygrali Francuzi (34.16 pkt) przed gospodarzami (31.43 pkt) i Argentyną (21.9 pkt). 

 

W oparciu o pozycje, które zajęła trójka najlepszych pań i panów z każdej nacji stworzono także ranking drużynowy. Tutaj wygrali Amerykanie przed Australijczykami i Francuzami, nasi zajęli 44. pozycję na 50 sklasyfikowanych państw.