F1: pole position dla Leclerca
credit: @Scuderia Ferrari Press Office

F1: pole position dla Leclerca

  • Dodał: Andrzej Kacprzak
  • Data publikacji: 01.10.2022, 16:30

Charles Leclerc w dość dziwnych okolicznościach sięgnął po pierwsze pole startowe do wyścigu o Grand Prix Singapuru. Obok niego na starcie ustawi się natomiast Sergio Perez.

 

Tegoroczny weekend w Singapurze przebiega w zmiennych warunkach. Ostatni trening przed czasówką toczył się w deszczowej pogodzie, w której najlepszy okazał się Charles Leclerc. Za nim znaleźli się Max Verstappen, Carlos Sainz oraz zawsze groźny w trudnych warunkach Fernando Alonso. Dużo gorzej wyglądali natomiast kierowcy Mercedesa, którzy w piątek wydawali się mocni.

 

Q1 

 

Na starcie kwalifikacji opady deszczu ustały i tor stopniowo przesychał. Podczas pierwszego etapu czasówki warunki nie poprawiły się jednak na tyle, aby kierowcy zdecydowali się na odejście od opon przejściowych. W tych zdradliwych warunkach kierowcy wyraźnie musieli walczyć ze swoimi maszynami, a "przygody" zdarzały się duetowi Haasa czy Carlosowi Sainzowi. Żadna z tych sytuacji nie przyniosła natomiast poważnych konsekwencji. Na szczycie tablicy wyników znalazł się Max Verstappen, a tuż za nim, mimo wszystko dość niespodziewanie, znalazł się Lewis Hamilton. Dopiero ponad sekundę za nimi znaleźli się Charles Leclerc, Sergio Perez, Carlos Sainz oraz George Russell. Ciekawie było na kolejnych pozycjach. Znakomite czasy wykręcili Kevin Magnussen oraz Yuki Tsunoda i zajmowali oni miejsca 7. oraz 8. Kolejne dwie lokaty przypadły Fernando Alonso oraz Guanyu Zhou. Chiński kierowca pojechał zaskakująco dobrze biorąc pod uwagę, że Valtteri Bottas był dopiero 16. W ostatnich chwilach Q1 awans wywalczyli Sebastian Vettel oraz Mick Schumacher, którzy rzutem na taśmę wyrzucili z rywalizacji właśnie Bottasa oraz Daniela Ricciardo. Za Australijczykiem znalazł się Esteban Ocon, którego eliminacja była największą niespodzianką na tym etapie zawodów. Tabelę zamknął natomiast duet Williamsa.

 

Q2

 

W drugiej części kwalifikacji kierowcy wciąż pozostawali na oponach przejściowych, ale jak informował swojego inżyniera Charles Leclerc tor przesychał dość szybko i można było wypatrywać wyjazdów na miękkiej mieszance w końcówce Q2. Póki wszyscy pozostawali na mieszance przejściowej czołówkę stanowili oczywiście kierowcy Red Bulla, Ferrari i Mercedesa. Między nich zdołał wskoczyć jedynie Lando Norris. O awans walczyli natomiast kierowcy Alpha Tauri, Haasa, Astona Martina oraz Fernando Alonso. Z tej grupy na miękkie opony zdecydowali się Sebastian Vettel i Lance Stroll. Taka decyzja okazała się całkowicie chybiona i kosztowała kierowców Astona Martina awans do Q3. Dobre czasy wykręcili natomiast Alonso, Tsunoda oraz Magnussen. Sprawiło to, że dopiero na 10. miejsce spadł wtedy George Russell. Po chwili na linię mety wpadł Pierre Gasly i Brytyjczyk spadł na 11. miejsce. Drugi z kierowców Mercedesa miał jeszcze szansę odpowiedzieć na czasy rywali, ale ostatecznie nie zdołał awansować do Q3. Russellowi zabrakło do Magnussena zaledwie 0.006 sekundy. Oprócz niego odpadli wspominani już kierowcy Astona Martina oraz Guanyu Zhou. Między tymi kierowcami znalazł się jeszcze Mick Schumacher, który zepsuł ostatni sektor i pozbawił się szansy na awans do ostatniej części czasówki.

 

Q3

 

O ile w drugim segmencie kwalifikacji było zbyt wcześnie na miękkie opony, o tyle w trzecim niemal wszyscy zdecydowali się na właśnie takie rozwiązanie. Na oponach przejściowych pozostali jedynie Yuki Tsunoda oraz Kevin Magnussen. Po pierwszych przejazdach znakomicie na obranej strategii wyszedł Hamilton, który prowadził o przeszło dwie sekundy. Drugi był zupełnie niespodziewanie Tsunoda. Sytuacja zmieniała się jednak niezwykle dynamicznie. Po chwili pierwszy był Alonso, później Leclerc, później znów Hamilton, a tuż za Brytyjczyka wskoczył Max Verstappen. Podczas ostatnich przejazdów sytuacja zmieniała się z sekundy na sekundę, ale w przedziwnych okolicznościach triumfował ostatecznie Charles Leclerc. Monakijczyk wyprzedził o 0.022 sekundy Sergio Pereza oraz Lewisa Hamiltona o 0.054 sekundy. Dopiero 8. był Max Verstappen. Holender najpierw odpuścił swoje przedostatnie okrążenie, aby przygotować ostatnią próbę i po dwóch sektorach był blisko sekundę szybszy od Leclerca. Zespół w ostatnim sektorze nakazał jednak mistrzowi świata, aby zjechał do alei serwisowej i ten nie poprawił swojego czasu. Najprawdopodobniej zespół Red Bulla wyliczył, że w przypadku ukończenia okrążenia pomiarowego i wykonania okrążenia zjazdowego zabrakłoby paliwa, aby pobrać jego próbkę. Oznaczałoby to dla Verstappena start z końca stawki.

 

Start do jutrzejszego wyścigu już o godzinie 14:00.

Andrzej Kacprzak – Poinformowani.pl

Andrzej Kacprzak

Pasjonat sportu i rocka. Piszę głównie o piłce nożnej, koszykówce, tenisie oraz Formule 1.