PGNiG Superliga: Arena Ostrów oszalała. Po fatalnym początku Ostrovia zwycięża w rzutach karnych!
Jakub Janecki / 400mm.pl

PGNiG Superliga: Arena Ostrów oszalała. Po fatalnym początku Ostrovia zwycięża w rzutach karnych!

  • Dodał: Konrad Klusak
  • Data publikacji: 02.10.2022, 17:00

Arged KPR Ostrovia po fatalnym początku triumfuje w spotkaniu z Torus Wybrzeżem Gdańsk po rzutach karnych. Znakomity mecz zaliczył debiutujący w tym roku w PGNiG Superlidze Patryk Marciniak, a decydujący rzut karny obronił Dawid Balcerek.

 

Początek meczu obfitował w dużo niedokładności, a gdy nawet udało się rzucać w światło bramki to na posterunku stali Mikołaj KrekoraMiłosz Wałach. Pierwsza bramka padła dopiero w czwartej minucie z rzutu karnego, a jej zdobywcą był Mateusz Jachlewski. Wówczas też karę dwóch minut otrzymał Ksawery Gajek. Ostrowianie zdecydowali się zaryzykować. Grali w ataku bez bramkarza, a to się obróciło w stratę bramki rzutem z własnej połowy przez gdańszczan. Autorem bramki ponownie był Jachlewski. Na pierwszą bramkę ostrowianie czekali do siódmej minuty, gdy bramkarza Torus Wybrzeża pokonał Bartłomiej Tomczak. Po tym nastąpił okres bezradności ostrowian, którzy w pewnym momencie przegrywali już czteroma bramkami Kolejny fragment meczu był spokojniejszy. Gospodarze kilka razy zbliżyli się na jeden punkt, lecz gdańszczanie natychmiast ponownie odskoczyli. Po dwudziestu minutach było 8:11. Sztab szkoleniowy Torus Wybrzeża zdecydował się wykorzystać przerwę, żeby uspokoić swoją grę. Arged KPR Ostrovia szukała sposobu na gdańszczan, lecz upływający czas nie grał na ich korzyść. Im bliżej końca pierwszej połowy tym więcej niedokładności, a pierwsza część spotkania zakończyła się wynikiem 13:17. Wynik połowy zamknął skutecznym rzutem bezpośrednim, Łukasz Gierak.

 

Pierwszą bramkę w drugiej połowie zdobył Jovan Milicevic, a zaraz po nim dorobek gości powiększyli Rafał StępieńVeljko Davidovic. Ostrowianie tracili zatem już siedem bramek. To był przełomowy moment. Biało-czerwoni ruszyli w pogoń za Wybrzeżem i urwali trzy punkty po kilku minutach a na parkiecie szalał Kamil Adamski, który do siatki trafiał z każdej pozycji z jakiej przyszło mu oddać rzut. Po tym udanym dla gospodarzy fragmencie przez dłuższy czas trwała wymiana punkt za punkt. W międzyczasie czerwoną kartką ukarano Krzysztofa Misiejuka, co było z pewnością sporym osłabieniem Arged KPR Ostrovii. Gdańszczanie konsekwentnie realizowali plan nie dając się doskoczyć ekipie z Ostrowa Wielkopolskiego. Zryw ostrowianie zaliczyli w ostatnich piętnastu minutach meczu. Skuteczne rzuty Patryka Marciniaka sprawiły, że Ostrovia odrobiła połowę strat z tego, co mieli po pierwszych kilku minutach drugiej części meczu. Na domiar złego dla gości, Nejc Zmavc za trzeci faul został ukarany czerwoną kartką. Nie skończyła się jednak kara dla Torus Wybrzeża, a karą dwóch minut ukarano Ksawerego Gajka. Chwilę później ostrowianie nagrodzili także gdańszczan rzutem karnym, który Mateusz Jachlewski wykorzystał bezlitośnie. Po 55. minutach gry to przyjezdni byli bliżej zwycięstwa prowadząc 28:25. Czas upływał, a wraz z nim coraz bardziej rozkręcali się gospodarze. Kolejne bramki KPR-u sprawiły, że wszyscy kibice zgromadzeni przy Arenie Ostrów wstali ze swoich miejsc i coraz głośniej dopingowali swoją drużynę. Na 1,5 minuty przed końcem meczu ukarany został Rafał Stępień. Oznaczało to, że ostrowianie kończyli mecz w przewadze. Gdańszczanie grali na czas, ale ostrowianom udało się przechwycić piłkę. Szybkie podanie do Artura Klopsterga i bramka kontaktowa na niespełna 40 sekund przed końcową syreną. Torus Wybrzeże kontynuowało grę na czas i ponownie przechwyt i bramka! Tym razem Przemysława Urbaniaka. Do końca zostało dziesięć sekund, lecz cała hala wiedziała, że ten wynik nie miał prawa już zmienić się do końca drugiej połowy. I tak też się stało. Po sześćdziesięciu minutach gry było 30:30, a o wyniku zadecydowały rzuty karne.

 

Rzuty karne zawsze piszą swoją historię. Pierwsze pięć serii nie przyniosło rozstrzygnięć. Zarówno Ostrovia jak i Wybrzeże rzucili celnie czterokrotnie. Kolejne pięć rzutów w dalszym ciągu nie wyłoniło zwycięzcy. Bramkarze byli bezsilni i nie byli w stanie obronić żadnego rzutu. Dopiero dwunasta seria rzutów zadecydowała o tym, kto wyszedł z tego spotkania zwycięsko. Dawid Balcerek dał Ostrovii zwycięstwo a Arena Ostrów wybuchła w euforii. MVP spotkania został Patryk Marciniak.

 

Arged KPR Ostrovia - Torus Wybrzeże Gdańsk 30:30 (13:17, 17:13, 11:10)

Arged KPR Ostrovia: Patryk Marciniak 8, Kamil Adamski 6, Artur Klopsberg 5, Łukasz Gierak 4, Mateusz Wojciechowski 3, Bartłomiej Tomczak 1, Ksawery Gajek 1, Mikołaj Przybylski 1, Przemysław Urbaniak 1, Filip Wadowski, Jakub Przybylski, Krzysztof Misiejuk (czerwona kartka), Mikołaj Szych, Mikołaj Krekora, Jakub Zimny, Dawid Balcerek

Torus Wybrzeże Gdańsk: Mateusz Jachlewski 8, Jakub Powarzyński 7, Rafał Stępień 6, Mateusz Kosmala 3, Jovan Milicević 2, Wiktor Tomczak 2, Maciej Papina 1, Veljko Davidović 1, Damian Woźniak, Jakub Będzikowski, Nejc Zmavc, Piotr Papaj

Konrad Klusak

Pochodzę z Ostrowa Wielkopolskiego, mieszkam we Wrocławiu. Z wykształcenia ekonomista, ale z ogromną pasją do sportu. Zakochany po uszy w żużlu, a od niedawna również siatkówce.