Siatkówka – MŚ kobiet: wielkie emocje w grupie E
Daria Jańczyk

Siatkówka – MŚ kobiet: wielkie emocje w grupie E

  • Dodał: Jan Wagner
  • Data publikacji: 05.10.2022, 07:51

Polscy kibice emocjonowali się we wtorek przede wszystkim spotkaniem biało-czerwonych z Serbkami i sytuacją w tabeli naszych siatkarek. W tym samym czasie jednak bardzo ciekawie było również w Rotterdamie, gdzie swoje mecze rozgrywa grupa E. W arcyważnym w kontekście awansu do ćwierćfinału starciu Japonki pokonały Belgijki. Z kolei w absolutnym hicie kolejki Włoszki stoczyły pięciosetową batalię z Brazylijkami.

 

Wczesnym popołudniem jako pierwsze na arenie Ahoy w Rotterdamie pojawiały się zespoły Japonii i Belgii. Oba miały do tej pory na koncie zaledwie jedną porażkę, w związku z czym wiadomo było, że wygrana bardzo przybliży jedną z drużyn do gry w fazie pucharowej turnieju.

 

Mimo że wyraźnymi faworytkami bukmacherów były w tym meczu Japonki, to siatkarki z Europy lepiej rozpoczęły to spotkanie. Szybko wyszły na prowadzenie 4:1 i chociaż w środkowej fazie seta dały się dogonić, ostatecznie Belgijki ponownie uciekły rywalkom w końcówce (20:16). Tej zaliczki nie mogły one już roztrwonić i zapisały na swoim koncie pierwszą partię. Podrażnione takim obrotem spraw Azjatki drugą odsłonę rozpoczęły od serii siedmiu wygranych akcji z rzędu (7:1). Zawodniczki z Beneluxu próbowały jeszcze wprawdzie rzucić się w pogoń, udało im się nawet zbliżyć na odległość trzech „oczek” (21:18), ale na więcej nie było ich już w tej partii stać. Japonki wygrały 25:20 i wyrównały tym samym stan rywalizacji.

 

W dalszej części spotkania dominacja Japonek na parkiecie nie ulegała już wątpliwości. W trzecim secie prowadziły one od początku do końca i ostatecznie rozbiły rywalki 25:16. Czwarta partia miała dużo bardziej wyrównany przebieg, ale trudno było nie odnieść wrażenia, że mimo skromnej przewagi punktowej, Azjatki mają pełną kontrolę nad tym meczem. Od stanu 12:12 bowiem to one cały czas znajdowały się na minimalnym prowadzeniu i już do końca Belgijkom nie udało się doprowadzić choćby do remisu. W konsekwencji przegrały one ostatecznie 22:25 i bardzo skomplikowały sobie drogę do ćwierćfinału. Aby do niego awansować, Europejki będą bowiem musiały teraz sprawić ogromną sensację i pokonać Brazylijki lub Chinki.

 

Japonia 3:1 Belgia (21:25, 25:20, 25:16, 25:22)

 

Absolutnym hitem pierwszej serii gier w drugiej fazie grupowej było starcie jedynego zespołu, który nie stracił do tej pory na turnieju nawet punktu – Włoszek, ze srebrnymi medalistkami igrzysk olimpijskich w Tokio – Brazylijkami. Kibice w Rotterdamie mogli liczyć na fantastyczne widowisko i zobaczyli prawdopodobnie najlepszy do tej pory mecz polsko-holenderskiego czempionatu.

 

Spotkanie to lepiej rozpoczęły Włoszki, wygrywając trzy pierwsze akcje, jednak ich rywalki natychmiast wyrównały (3:3) i w dalszej części seta to one przejęły kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie. Ostatecznie siatkarki z Ameryki Południowej wygrały pewnie 25:20 i po raz pierwszy na tym turnieju zmusiły Europejki do odrabiania strat. Z zadaniem tym zawodniczki z Italii poradziły sobie znakomicie, zapisując na swoim koncie dwie kolejne partie po zwycięstwach do 22. Miały one zupełnie różny przebieg, gdyż w drugiej odsłonie to Włoszki szybko wyszły na sześciopunktowe prowadzenie (9:3) i nie dały się już dogonić rywalkom. Z kolei trzeciego seta lepiej zaczęły Brazylijki (7:2), ale nie utrzymały tej zaliczki. Podopieczne Davide Mazzantiego po wyrównaniu poszły natomiast za ciosem i już tylko jedna partia dzieliła je od szóstego zwycięstwa w turnieju.

 

Brazylijki nie zamierzały jednak rezygnować z walki o zwycięstwo i zachowanie szans na zajęcie pierwszego miejsca w grupie E. W bardzo wyrównanej czwartej partii zdobyły one od stanu 12:13 cztery punkty z rzędu (16:13), co okazało się kluczowym momentem tego seta. Włoszki nie były już bowiem w stanie wrócić do gry i o końcowym triumfie zdecydować miał tie-break.

 

W tej decydującej rozgrywce żaden z zespołów nie był w stanie wypracować sobie przewagi większej niż dwa „oczka”. Przed długi czas minimalnie z przodu pozostawały Brazylijki, jednak kiedy Włoszki doprowadziły do remisu 12:12 jasne stało się, że o zwycięstwie zdecydują najdrobniejsze detale. Te były w końcówce po stronie siatkarek z Ameryki Południowej, które wykorzystały trzecią piłkę meczową i wygrały ostatecznie 17:15, a tym samym cały mecz 3:2.

 

Włochy - Brazylia 2:3 (20:25, 25:22, 25:22, 21:25, 15:17)

 

Na zakończenie dnia gospodynie turnieju podejmowały Argentynki w meczu o zachowanie jakichkolwiek szans na awans do ćwierćfinału. Spotkanie to rozpoczęło się sensacyjnie, gdyż to siatkarki z Ameryki Południowej prowadziły przez większą część pierwszej partii. Zawodniczkom z Niderlandów udało się wprawdzie doprowadzić do remisu 22:22, ale w końcówce nie poszły za ciosem i niespodziewanie musiały gonić wynik.

 

Otrzeźwione niespodziewaną porażką w pierwszym secie Holenderki w dalszej części meczu nie pozwoliły już rywalkom rozwinąć skrzydeł. Wyrównana rywalizacja trwała de facto tylko do stanu 8:8 w drugiej partii. Później bowiem całkowitą kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie przejęły gospodynie, które najpierw wyrównały stan rywalizacji, wygrywając 25:20, a w kolejnych dwóch odsłonach straciły łącznie zaledwie 25 punktów. Siatkarki z Niderlandów zachowały tym samym szansę na grę w ćwierćfinale, jednak aby do niego awansować, będą musiały szukać sensacji w starciach z Japonkami, Chinkami i Brazylijkami. 

 

Holandia – Argentyna 3:1 (22:25, 25:18, 25:12, 25:13)