Siatkówka - MŚ kobiet: sensacja w Łodzi, Polki lepsze od Amerykanek!
Daria Janczyk

Siatkówka - MŚ kobiet: sensacja w Łodzi, Polki lepsze od Amerykanek!

  • Dodał: Kinga Filipek
  • Data publikacji: 05.10.2022, 21:55

Łódzką Atlas Areną zawładnęła siatkarska euforia! Reprezentacja Polski siatkarek podczas meczu drugiej fazy mistrzostw świata sensacyjnie pokonała Amerykanki. Biało-Czerwone spotkanie rozpoczęły słabo, ale po wyszarpanej pierwszej partii, w kolejnych już nie dały rywalkom szans, kończąc cały mecz 3:0.

 

Po bolesnej porażce z mistrzyniami świata na Biało-Czerwone czekało kolejne trudne zadanie. W drugim meczu drugiej fazy światowego czempionatu reprezentantki naszego kraju podejmowały Amerykanki, czyli aktualne mistrzynie olimpijskie. Drużyna ze Stanów Zjednoczonych była faworytem tego meczu, jednak Polki na pewno chciały zaprezentować się jak z najlepszej strony przed własną publicznością, a może i pokusić się o niespodziankę.

 

Premierową partię Polki rozpoczęły fatalnie. Amerykanki wywierały presję mocnymi zagrywkami, z którymi nasze reprezentantki nie były w stanie sobie poradzić. Tym samym po asie serwisowym Frantti tablica wyników pokazała 5:0 dla ekipy ze Stanów Zjednoczonych. Podopieczne Stefano Lavariniego powoli weszły w mecz i zaczęły zdobywać cenne punkty. Nasza gra jednak była bardzo czytelna dla amerykańskiego bloku. Zła passa Polek odmieniła się przy stanie 9:4. W ataku rozkręcała się Stysiak, a mocne zagrywki naszej atakującej i Zuzanny Góreckiej utrudniały rywalkom swobodne rozgrywanie akcji. Przewaga Amerykanek stopniała do dwóch punktów - 11:9. Zawodniczki z Ameryki Północnej wciąż utrzymywały się na czele, ale zdobywanie kolejnych „oczek” już nie szło im tak łatwo. Biało-Czerwone walczyły w obronie, a Korneluk i Stysiak pewnie kończyły posyłane do nich piłki. Pogoń Polek przyniosła efekty i gdy wreszcie skutecznym atakiem popisała się również Różański, to one prowadziły 18:17. Emocji nie zabrakło do samego końca, ale Biało-Czerwone swojej przewagi już nie oddały, zwyciężając seta po nieudanym serwisie Robinson.


Nasze panie poszły za ciosem i bardzo dobrze rozpoczęły kolejną odsłonę. W szeregach polskiej drużyny dobrze wyglądała zagrywka, a świetna współpraca na linii blok-obrona cieszyła oko kibiców. W ofensywie za to nie zawodziła Stysiak i środkowe - Agnieszka Korneluk i Kamila Witkowska. Tym samym po kolejnym punktowym bloku Polki prowadziły już 9:4. Serię Biało-Czerwonych przerwał atak Poulter, ale Amerykanki miały sporo problemów z organizacją swoich akcji. W ich grze pojawiało się coraz więcej błędów, a brylujące w obronie polskie siatkarki jeszcze powiększyły swoje prowadzenie - 8:15. Przy takim wyniku Karch Kiraly po raz drugi zareagował przerwą dla swojej ekipy, lecz tym razem bardzo dobrze podziałała ona na jego podopieczne. Amerykanki wróciły do pewnej gry w ataku i serwisie, a Biało-Czerwone nie uniknęły niedokładności. Ogromna przewaga naszej ekipy stopniała do dwóch punktów - 12:15. Mimo kłopotów podopieczne trenera Lavariniego nie pozwoliły rywalkom doprowadzić do remisu. Ekipa Stanów Zjednoczonych goniła, ale w decydującym momencie Polki popisały się fantastyczną serią punktowych bloków, a Magda Stysiak zakończyła seta efektownym uderzeniem z prawej flanki - 20:25.

 

Pierwsza akcja kolejnej odsłony należała do Chiaki Ogbogu, ale na odpowiedź Biało-Czerwonych nie trzeba było długo czekać. Polki świetnie prezentowały się na linii zagrywki, a znakomicie czytana gra rywalek dawała cenne wybloki i obrony. Piłki kapitalnie rozdzielała Wołosz, a po kolejnym mocnym ataku Magdy Stysiak Polki prowadziły 8:3. Nasze siatkarki miały też słabsze momenty i nie ustrzegły się błędów. Jednak za każdym razem, gdy Amerykanki zbliżyły się wynikiem, Polki potrafiły odpowiedzieć wspaniałą serią. Tym samym po efektownym bloku Różański nasze siatkarki znów miały pięciopunktową przewagę - 9:14. Blok i obrona, te elementy w naszej ekipie cały czas działały fenomenalnie. Mimo tego reprezentantki Stanów Zjednoczonych nie spuściły głów i cały czas próbowały odrabiać straty. Podopieczne Karcha Kiraly’ego naciskały serwisem i po asach Washington i Poulter znów zbliżyły się do Polek na trzy punkty - 16:19. W decydujących momentach jednak nie zawodziła liderka Stysiak i to Biało-Czerwone cały czas utrzymywały kilkupunktową przewagę. W końcówce nasze panie potwierdziły swoją fantastyczną dyspozycję w tym meczu, a seta zakończył kolejny fenomenalny blok.


Stany Zjednoczone - Polska 0:3 (23:25, 20:25, 18:25)
Stany Zjednoczone: Drews, Ogbogu, Frantti, Cook, Washington, Poulter, Wong-Orantes (L)
Polska: Korneluk, Witkowska, Górecka, Stysiak, Wołosz, Różański, Stenzel (L)

Kinga Filipek – Poinformowani.pl

Kinga Filipek

Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.