Siatkówka - MŚ kobiet: dzień szybkich zwycięstw,  coraz ciekawiej w grupie F
Daria Jańczyk

Siatkówka - MŚ kobiet: dzień szybkich zwycięstw, coraz ciekawiej w grupie F

  • Dodał: Rafał Kozieł
  • Data publikacji: 05.10.2022, 22:03

Środa dniem niespodzianek! Co prawda w większości spotkania kończyły się zwycięstwami faworytek, jednak w meczach ostatniej szansy dwie reprezentacje pokazały serce do walki i przedłużyły swoje szanse na awans do ćwierćfinału. Co więcej, jedną z tych reprezentacji były Polki!

 

Pierwszym spotkaniem dnia był pojedynek siatkarek z Włoch i Japonii. W przypadku zwycięstwa zawodniczek z Półwyspu Apenińskiego, umocniłyby one się na czele grupy E i znacznie przybliżyłyby się do ćwierćfinału. Wydaje się, że ta świadomość nieco spętała Włoszki, bowiem pierwsza partia padła łupem Azjatek, które zwyciężyły 25:20. To nieco rozsierdziło pretendentki do medalu, które od drugiego seta zaczęły zdobywać punkty seriami, czego efektem było zwycięstwo w dwóch kolejnych odsłonach. Zwłaszcza trzeci i czwarty set mogą robić wrażenie, bowiem Japonki zdobyły w nich w sumie 29 punktów. Zwycięstwo za trzy punkty i duży krok do wygrania grupy wykonały dziś podopieczne Davide Mazzantiego.

 

Włochy – Japonia 3:1 (20:25, 25:20, 25:14, 25:15)

 

W „polskiej” grupie w środę na parkiecie jako pierwsze pojawiły się Tajki oraz Niemki. Dla obu zespołów było to spotkanie ostatniej szansy, aby realnie włączyć się do walki o czołową czwórkę i awans do ćwierćfinału. Pomimo tego, że to zawodniczki z Tajlandii były uznawane za nieznaczne faworytki, pierwszy set padł łupem naszych zachodnich sąsiadek, które zwyciężyły do 19. Napędzone sukcesem podopieczne Vitala Heynena poszły za ciosem, wygrywając drugą partię, stawiając pod ścianą Tajki. Te jednak znalazły w sobie siłę, która pozwoliła im wygrać seta numer trzy, jednak kilkanaście minut później to Niemki dopięły swego, zwyciężając 25:23 i całe spotkanie za trzy punkty.

 

Tajlandia – Niemcy 1:3 (19:25, 22:25, 25:18, 23:25)

 

W spotkaniu Chin i Portoryko faworyt mógł być tylko jeden. Zawodniczki z Państwa Środka – poza małym fragmentem w trzeciej partii – całkowicie kontrolowały przebieg wydarzeń na parkiecie od pierwszej do ostatniej piłki. Ostatecznie Chinki pewnie zwyciężyły w trzech setach, wciąż pozostając w peletonie zespołów walczących o awans do ćwierćfinału w grupie E.

 

Chiny – Portoryko 3:0 (25:15, 25:19, 25:21)

 

Bardzo ważne spotkanie z Kanadyjkami czekało w środowe popołudnie zawodniczki z Turcji. Zwycięstwo pozwalało im odskoczyć dzisiejszym rywalkom i znacznie przybliżyć się do awansu do ćwierćfinału. Ostatecznie zawodniczki znad Bosforu wykonały zadanie i zwyciężyły w trzech setach, jednak nie można było mówić o spacerku. W każdej partii zawodniczki z Kanady były bardzo blisko rywalek, a dwa sety przegrały dopiero na przewagi. Mimo to siatkarki z kraju Klonowego Liścia musiały uznać wyższość rywalek, jednak wciąż mają awans do ćwierćfinału.

 

Turcja – Kanada 3:0 (25:22, 26:24, 28:26)

 

Po pewnym zwycięstwie nad Polkami we wtorek, dzień później na Serbki czekał mecz z reprezentacją Dominikany. Zdecydowanymi faworytkami były obrończynie tytułu, jednak już pierwszy set pokazał, że nie będzie łatwo. Dominikanki postawiły bardzo trudne warunki, jednak ostatecznie partia padła łupem siatkarek z Bałkanów. To okazało się kluczowe, bowiem w kolejnych dwóch odsłonach scenariusz wyglądał tak samo – wyrównany początek, wypracowanie sobie przez Serbki kilkupunktowej przewagi i dowiezienie jej do końca. Trzy sety, trzy punkty i awans do najlepszej „8” mistrzostw. Czego chcieć więcej.

 

Serbia – Dominikana 3:0 (26:24, 25:20, 25:17)

 

Kolejne bardzo ważne zwycięstwo zanotowały Belgijki. Siatkarki z Beneluksu bez straty seta uporały się z „czerwoną latarnią” grupy E – Argentyną. Kiedy pierwszy set padł łupem Europejek w stosunku 25:16 wydawało się, że kolejne dwie partie będą tylko dopełnieniem wyroku. Grające już tylko o honor zawodniczki z Argentyny mocno wspięły się na wyżyny, przez co kolejne dwa sety były emocjonujące do ostatnich piłek. Zwycięstwo pozwala Belgijkom realnie myśleć o awansie do ćwierćfinału.

 

Belgia – Argentyna 3:0 (25:16, 25:23, 25:23)

 

Ostatnie spotkanie mocno skomplikowało – i tak już wystarczająco złożoną – sytuację w grupie F. Nie mamy tutaj jednak nic przeciwko temu, bowiem po kapitalnej grze reprezentantki Polski rozbiły mistrzynie olimpijskie ze Stanów Zjednoczonych 3:0, o czym przeczytacie Państwo tutaj! Arcyważne zwycięstwo pozwala naszym reprezentantkom w dalszym ciągu liczyć się w walce o miejsce w czołowej „ósemce”.

 

USA – Polska 0:3 (23:25, 20:25, 18:24)