PHL: Oświęcim lepszy niż Katowice
Michał Chwieduk/Materiały prasowe PZHL

PHL: Oświęcim lepszy niż Katowice

  • Dodał: Remigiusz Nowak
  • Data publikacji: 09.10.2022, 21:48

Unia Oświęcim pokonała 6:2 GKS Katowice w najciekawszym spotkaniu 11. kolejki PHL. Oświęcimianie umocnili się tym samym na pozycji lidera Ekstraligi.

 

Re-Plast Unia nie miała ostatnio dobrej passy z Katowicami i również niedzielny mecz nie zaczął się dla ekipy znad Soły dobrze. Po wyrównanej grze przez długi czas prowadzili katowiczanie, którzy za sprawą Bartosza Fraszki i Patryka Wajdy prowadzili 2:0 w 26. minucie. Ten stan rzeczy trwał do 35. minuty, kiedy to trafienie Jerofejevsa rozpoczęło zdarzenia, które wywróciły wynik do góry nogami. Od tego momentu już tylko gospodarze trafiali do siatki, łącznie John Murray skapitulował sześciokrotnie w ciągu 25 minut. Do wyrównania doprowadził już w 36. minucie Szczechura, chwilę przed zakończeniem drugiej tercji pierwsze prowadzenie Unii dał Dziubiński. Dzieło zniszczenia dokonało się między 47., a 55. minutą, kiedy kolejno na listę strzelców wpisywali się Padakin, Bezuska i po raz drugi Dziubiński, dwa z trzech goli w trzeciej odsłonie padły przy liczebnym osłabieniu GieKSy. Po efektownym zwycięstwie Oświęcim umocnił się na prowadzeniu w tabeli PHL.

 

Re-Plast Unia Oświęcim - GKS Katowice 6:2 (0:1, 3:1, 3:0).

 

Również z sześcioma bramkami na koncie swój mecz zakończyła Comarch Cracovia, która na swoim lodowisku podejmowała Marmę Ciarko Sanok. Krakowianie podzielili swoją zdobycz bramkową równo, bo w każdych z 20 minut jej hokeiści dwa razy trafiali do siatki, wreszcie sztuka ta udała się zdobytego kosztem GKS-u Katowice Patrykowi Wronce. Niestety skuteczną grą nie mogli pochwalić się gracze z Podkarpacia, którym nie udało się pokonać Zabolotnego ani razu.

 

Comarch Cracovia - Marma Ciarko Sanok 6:0 (2:0, 2:0, 2:0).

 

Dużo roboty w Tychach miał golkiper Zagłębia Sosnowiec Patrik Spesny, na którego bramkę oddano aż 46 strzałów. Czech skapitulował tylko dwukrotnie, po próbach Jeziorskiego i Dupuya (GKS w obu przypadkach grał w przewadze), ale jego koledzy z formacji ofensywnych nie wskórali nic przeciwko Tychom i Sosnowiec przegrał tym samym 0:2.

 

GKS Tychy - Zagłębie Sosnowiec 2:0 (1:0, 1:0, 0:0).

 

Bez fajerwerków obyło się w Nowym Targu, gdzie Szarotki podejmowały Jastrzębie. Mecz zakończył się wynikiem, do jakiego przyzwyczajeni są raczej kibice piłkarscy, bowiem 0:1 nie zdarza się na lodzie zbyt często. Szczęśliwym zdobywcą złotej bramki został Jozef Svec.

 

Tauron Podhale Nowy Targ - GKS Jastrzębie 0:1 (0:0, 0:1, 0:0).