Legia z Pucharem Polski!

  • Data publikacji: 02.05.2018, 18:25

Od kilku lat finał Pucharu Polski jest wielkim wydarzeniem. Rozgrywany na Stadionie Narodowym przyciąga uwagę wszystkich kibiców piłkarskich oraz wielu sponsorów. W tym sezonie naprzeciwko siebie stanęły Arka Gdynia, która marzyła o obronie tytułu oraz Legia Warszawa. Faworytem był zespół ze stolicy, który pod wodzą Deana Klafurica spisuje się ostatnio bardzo dobrze. Arka zaś nie wygrała pięciu ostatnich spotkań w Lotto Ekstraklasie, a w poprzedniej kolejce została upokorzona na własnym stadionie przez Piasta Gliwice (1:5 przyp.red.).

 

Spotkanie rozpoczęło się, zgodnie z przewidywaniami, od ataków Legii. Mistrzowie Polski  dłużej utrzymywali się przy piłce i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 12. minucie niepilnowany przez nikogo w polu karnym Jarosław Niezgoda strzałem głową pokonał bramkarza Arki.  Gdynianie, a zwłaszcza Frederik Helstrup, nie wyciągnęli wniosków z tej sytuacji i po niespełna półgodzinie gry było już 0:2. Tym razem błędy defensorów wykorzystał Cafu.  Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.

 

Od 46. minuty  trener Arki - Leszek Ojrzyński puścił do boju Grzegorza Piesio i Rafała Siemaszkę, gdyż nie było już czego bronić. To był bardzo dobry ruch. Obaj rezerwowi rozruszali grę Arki, a Siemaszko nękał obronę Legii, głównie po podaniach Piesia. Niestety, na drodze żółto-niebieskich stawali albo obrońcy, albo Radosław Cierzniak.  Po godzinie gry sędzia Piotr Lasyk musiał przerwać mecz na kilkanaście minut, ponieważ najbardziej zagorzali fani obu drużyn urządzili „dymny festiwal” i kompletnie nie było nic widać. W 71. minucie doszło do brutalnego starcia przy linii bocznej boiska. Grzegorz Piesio na wyprostowanej nodze „wjechał” w młodego Sebastiana Szymańskiego, za co wyleciał z boiska. Jednak arbiter wolał upewnić się co do swojej decyzji i skorzystał z VAR-u. Rezerwowemu Legii nic poważnego się nie stało i po chwili wrócił do gry. W doliczonym czasie gry, a konkretnie w 98. minucie, Arka strzeliła bramkę honorową. Po crossowym dograniu piłki wzdłuż bramki przez Marcusa da Silvę na listę strzelców wpisał się Dawid Sołdecki. Więcej bramek już nie padło i Legia mogła się cieszyć z pierwszego trofeum w tym sezonie.

 

Arka 1:2 Legia

‘90+8 Sołdecki – ’12 Niezgoda, ’29 Cafu

 

Arka: Pavels Steinbors – Damian Zbozień, Michał Marcjanik, Frederik Helstrup, Marcin Warcholak – Marcus Da Silva, Dawid Sołdecki, Andriy Bogdanov (’46 Grzegorz Piesio), Michał Nalepa (’73 Adam Marciniak), Mateusz Szwoch – Maciej Jankowski (’46 Rafał Siemaszko).

 

Legia: Radosław Cierzniak – Adam Hlousek, Michał Pazdan, William Remy, Marko Vesović – Domagoj Antolić, Chris Philipps, Cafu – Miroslav Radović (’65 Sebastian Szymański), Jarosław Niezgoda (’74 Kasper Hamalainen), Michał Kucharczyk (’89 Eduardo).