Piłka ręczna - el. ME 2024: wysoka wygrana Polaków, dobry popis w obronie

Piłka ręczna - el. ME 2024: wysoka wygrana Polaków, dobry popis w obronie

  • Dodał: Aleksandra Suszek
  • Data publikacji: 16.10.2022, 15:50

Podopieczni Patryka Rombla w swoim drugim meczu eliminacji mierzyli się z Łotyszami. Polacy byli faworytami tego spotkania. Nasi reprezentanci dyktowali warunki od początku do końca i bardzo wysoko pokonali rywali, notując drugie ważne zwycięstwo. 

 

Kilka dni wcześniej Biało-Czerwoni ograli reprezentantów Italii 30:23. Liczyliśmy na równie dobry występ na wyjeździe, zwłaszcza że wielkimi krokami zbliżają się mistrzostwa świata. Po stronie przeciwników brakowało Dainisa Kristopansa, co teoretycznie mogło osłabiać ich dyspozycję. 

 

Gospodarze początkowo nieźle wyglądali w obronie i przez pierwszą minutę nie dopuszczali Polaków do swojej bramki. Gdy Sićko wreszcie minął bramkarza, nasza drużyna dość szybko odskoczyła na 3:1. Chwilę później zza 7. metra swoje zadanie wypełnił Moryto. Od tego momentu Polacy przez cały czas mieli wynik po swojej stronie, ale gdy Panczenko wykorzystał swój rzut karny, Łotysze mieli bramkę kontaktową. Nasz 25-letni egzekutor szybko się zrehabilitował, a rywale co jakiś czas wyraźnie się gubili. Nie pomagała im dobra praca Polaków w defensywie - 4:6. Kilkukrotnie jednak zbliżali się na bramkę kontaktową, a przez moment tylko Moryto ratował sytuację na boisku. W 21. minucie Biało-Czerwoni mieli trzy gole zapasu, ale zdecydowanie nie było im łatwo je utrzymać. Ostatnie minuty przed przerwą należały jednak w całości do drużyny Patryka Rombla - dobre decyzje w defensywie i przede wszystkim skuteczna dyspozycja Morawskiego w polu pozwoliła Polakom cieszyć się z przewagi 9:13.

 

W pierwszej połowie Biało-Czerwoni bardzo dobrze grali w obronie i wkraczając w drugą część spotkania to się nie zmieniło. Łotysze nie mogli poradzić sobie z rywalami, dwa razy z rzędu zgubili piłkę. Podopieczni Patryka Rombla bezbłędnie te sytuacje wykorzystali, a gdy Moryto w pierwszym tempie wykończył kolejny rzut karny, było już 16:9 dla gości. Trener reprezentantów Łotwy musiał interweniować, bo skuteczność miejscowych zdecydowanie spadła. Dopiero Leja zdołał zdobyć dziesiąte trafienie dla swojej ekipy, ale niewiele to zmieniło w grze rywali. Polacy po kolei meldowali się w bramce przeciwników, powiększając swoje prowadzenie do dziesięciu bramek. Z kolei gospodarze stracili dynamikę w grze i nie przeszkadzali Biało-Czerwonym w zabawie na boisku. Tym samym przyjezdni na kwadrans przed końcem prowadzili 26:13. Kolejne minuty wydawały się być tylko formalnością, bo Łotyszom całkowicie nie wychodziły podania. Ostatnie trafienie w tym meczu należało do Jędraszczyka i Polacy po raz pierwszy od dekady wygrali dwa pierwsze spotkania eliminacji.

 

Te dwa zwycięstwa są bardzo ważne, choć póki co nie gwarantują niczego. Do eliminacji powrócimy dopiero w marcu, a wówczas Polacy zagrają z mistrzami olimpijskimi. Mecz z Francją nie będzie ostatnim w kwalifikacjach, bo przecież później czekają jeszcze mecze rewanżowe. Niemniej jednak, oba te spotkania dały wygraną i napawają optymizmem. 

 

Łotwa - Polska 19:37 (9:13)

 

Łotwa: Panczenko 5, Versakovs 3, Kalnins 2, Leja 2, Serafimovics 1, Rogonovs 1, Meiksans 1, Geislers 1, Borodovskis 1, Mikelsons 1, Kurzemnieks 1, Kreicbergs

 

Polska: Moryto 10, Sićko 6, Działakiewicz 5, Gębala 4, Syprzak 4, Czuwara 3, Olejniczak 2, Jędraszczyk 1, Pietrasik 1, Walczak 1

Aleksandra Suszek – Poinformowani.pl

Aleksandra Suszek

Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.