PlusLiga: Jastrzębski Węgiel wciąż niepokonany, Barkom Lwów nadal bez zwycięstwa
Jakub Ćmil Polska Liga Siatkówki

PlusLiga: Jastrzębski Węgiel wciąż niepokonany, Barkom Lwów nadal bez zwycięstwa

  • Dodał: Jan Wagner
  • Data publikacji: 16.10.2022, 20:55

Po dwóch kolejkach siatkarskiej PlusLigi już tylko dwa zespoły mają na koncie komplet zwycięstw. Do Asseco Resovii na czele tabeli dołączył dziś Jastrzębski Węgiel, który bez większych problemów pokonał Aluron CMC Wartę Zawiercie 3:0. Na drugim biegunie pozostaje Barkom Lwów. Mimo ambitnej postawy zespół z Ukrainy uległ 2:3 GKS-owi Katowice i nadal czeka na swoją pierwszą wygraną w PlusLidze.

 

Spotkanie niepokonanych dotychczas zespołów Jastrzębskiego Węgla i Warty Zawiercie zapowiadało się niezwykle interesująco. Za minimalnych faworytów uważani byli aktualni wicemistrzowie Polski i od początku dobrze wywiązywali się oni ze swojej roli. W pierwszej partii Jastrzębianie szybko wypracowali sobie kilkupunktową przewagę (7:4). Ich rywale byli wprawdzie w stanie doprowadzić do remisu (16:16), jednak końcówka ponownie należała do pomarańczowych, którzy ostatecznie wygrali 25:20.

 

Druga odsłona także rozpoczęła się w najlepszy możliwy sposób dla siatkarzy Jastrzębskiego Węgla, którzy błyskawicznie przejęli kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie (4:1). Rozstrzygająca dla losów tego seta okazała się seria trzech wygranych przez Jastrzębian akcji z rzędu, po której na tablicy wyników widniał rezultat 15:10. Warto zauważyć, że nastąpiła ona zaraz po bardzo niebezpiecznie wyglądającym zderzeniu Stephana Boyera i Benjamina Toniuttiego. Na szczęście żadnemu z zawodników nic się nie stało. Chwilę później zrezygnowani gracze z Zawiercia całkowicie się pogubili, nie byli w stanie wyprowadzić skutecznej pierwszej akcji i zrobiło się 23:13. Na skuteczną pogoń było już oczywiście za późno, ale podopiecznym Michała Winiarskiego udało się jeszcze złapać odpowiedni rytm i zmniejszyć nieco rozmiary porażki do 25:18.

 

Lepsza gra w końcówce drugiego seta dawała Warcie nadzieję na odwrócenie losów rywalizacji w trzeciej odsłonie. Siatkarze z Zawiercia bardzo dobrze rozpoczęli walkę o pozostanie w meczu, prowadząc przez całą początkową część partii (10:8). Niestety, chwilę później Jastrzębianie wygrali cztery akcje z rzędu i nie pozwolili już rywalom odzyskać przewagi. W końcówce bezlitośnie wykorzystali dwa błędy w ataku Kovacevicia, asa dołożył Stephan Boyer i siatkarze Jastrzębskiego Węgla wygrali ostatecznie 25:22, wykorzystując trzecią piłkę meczową.

 

Jastrzębski Węgiel – Aluron CMC Warta Zawiercie 3:0 (25:20, 25:18, 25:22)

 

Na swoje pierwsze zwycięstwo w PlusLidze bardzo liczyli dzisiaj siatkarze Barkomu Lwów. Byli oni nawet bardzo blisko sprawienia niespodzianki w starciu z GKS-em Katowice, jednak z uwagi na zbyt częste przestoje musieli ostatecznie uznać wyższość rywali po tie-breaku.

 

Siatkarze z Ukrainy bardzo dobrze weszli w to spotkanie, wychodząc na prowadzenie 11:7 w pierwszym secie. Niestety, szybko roztrwonili tę przewagę, a w końcówce więcej zimnej krwi zachowali katowiczanie, którzy wygrali ostatecznie 25:23. W drugiej partii rozpędzeni zawodnicy GKS-u byli już z przodu od początku do końca i zamknęli tę odsłonę wynikiem 25:20. Wydawało się wówczas, że mecz zaraz się zakończy, a kibice nie doczekają się w nim większych emocji.

 

Przypuszczenia te potwierdzał początek trzeciej partii, w którym na parkiecie nadal dominowali katowiczanie. Pewnie zmierzali oni po zwycięstwo do momentu, w którym na tablicy wyników widniał rezultat 16:12. Wówczas rozpoczął się fantastyczny comeback Barkomu Lwów. Siatkarze z Ukrainy najpierw doprowadzili do remisu 16:16, a chwilę później nie dali rywalom szans w końcówce, triumfując 25:22. Mecz trwał zatem nadal. Rozpędzeni goście nie zamierzali na tym poprzestawać i w czwartej odsłonie szybko stało się jasne, że najprawdopodobniej czeka nas tie-break. Ukraińcy byli niezwykle skuteczni w ataku, przez co zawodnicy GKS-u nie mieli szans na zniwelowanie przewagi z początkowej fazy seta i ostatecznie żółto-zielono-czarni musieli uznać wyższość rywali (25:21).

 

W tym momencie wszyscy neutralnie nastawieni kibice trzymali mocno kciuki za siatkarzy Barkomu Lwów. Niestety, już na początku decydującej partii przydarzył im się brzemienny w skutkach przestój. Przegrali oni bowiem cztery akcje z rzędu i zrobiło się 3:7 dla GKS-u. Przewagi tej katowiczanie już nie roztrwonili. Wygrali piątą partię 15:12 i tym samym cały mecz 3:2. Siatkarze z Ukrainy tymczasem wciąż czekać muszą na premierowy triumf w PlusLidze.

 

GKS Katowice – Barkom Lwów 3:2 (25:23, 25:20, 22:25, 21:25, 15:12)