EBL: 5. kolejka (relacja aktualizowana)
fot. Start Lublin/Piotr Piątek

EBL: 5. kolejka (relacja aktualizowana)

  • Data publikacji: 22.10.2022, 19:34

Piąta kolejka Energa Basket Ligi zapowiada się bardzo ciekawie. Po niej zostanie tylko jedna drużyna bez wygranej, ponieważ Twarde Pierniki Toruń zmierzą się z Sokołem Łańcut. Dwie ekipy powalczą o zachowanie miana niepokonanych. Stal Ostrów Wielkopolski zagra w Lublinie, a Śląsk Wrocław w Słupsku.

19 października, 20:00 Tauron GTK Gliwice - Trefl Sopot
21 października, 17:30 Polski Cukier Start Lublin - BM Stal Ostrów Wielkopolski
21 października, 19:30  Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz - Suzuki Arka Gdynia
22 października, 15:30 King Szczecin - Legia Warszawa
22 października, 17:30 Grupa Sierleccy Czarni Słupsk - WKS Śląsk Wrocław
22 października, 19:30 Anwil Włocławek - PGE Spójnia Stargard
23 października, 17:30 Twarde Pierniki Toruń - Rawlplug Sokół Łańcut
23 października, 19:30 Enea Zastal BC Zielona Góra - MKS Dąbrowa Górnicza

 

23 października, 17:30 Twarde Pierniki Toruń - Rawlplug Sokół Łańcut 72:60 (19:16, 15:17, 18:6, 20:21)

W Toruniu spotkały się drużyny, które do tej pory miały bilans 0-4, więc wiadomo było, że któraś z nich odniesie pierwsze zwycięstwo w sezonie. Już od pierwszych minut Twarde Pierniki przeważały, ale dwucyfrową przewagę - 28:16 - wypracowały dopiero w drugiej kwarcie. Jednak od wyniku 30:18 goście zaliczyli serię 15:0 i przejęli prowadzenie. Dużo słabiej zagrali w trzeciej odsłonie, w której zdobyli tylko sześć punktów i po 30 minutach przegrywali 39:52. Jeszcze na pięć minut przed końcem Sokół zbliżył się na 56:58, ale gospodarze szybko odpowiedzieli i odbudowali przewagę. Mecz zakończył się wynikiem 72:60 i pierwszym zwycięstwem w sezonie ekipy z Torunia.

Twarde Pierniki: Brunk 17, Cel 13, Diduszko 13, Tomaszewski 9, Gordon 8, Burk 7, Kenić 5, Griszczuk 0, Janczak 0, Szymański, Kruszkowski

Sokół: Moore 15, Spencer 15, Mcconico 12, Thornton 7, Nowakowski 5, Struski 2, Wrona 2, Szczypiński 2, Bręk 0, Płowy, Balawander

Grupa Sierleccy Czarni Słupsk - WKS Śląsk Wrocław 75:77 (17:27, 13:18, 17:12, 28:20)

 

Mimo słabego początku, gospodarze wrócili do gry. Po drugiej stronie boiska stał Wrocław i trzecia ekipa w tabeli musiała się trochę natrudzić w tym meczu, zwłaszcza w ostatnich minutach. Więcej o tym spotkaniu można przeczytać TUTAJ.

King Szczecin — Legia Warszawa 69:65 (19:21, 16:14, 19:15, 15:15)

 

Sobotnie zmagania w Energa Basket Lidze otworzyło starcie sąsiadów z ligowej tabeli — King podejmował w Szczecinie Legię Warszawa, a obie drużyny legitymowały się bilansem 2-2. Mecz od samego początku był bardzo wyrównany, co znajduje potwierdzenie w tym, że największa różnica między zespołami w całej pierwszej połowie wynosiła cztery punkty. Doskonale na parkiecie w Netto Arena odnajdywał się Zac Cuthebertson, który w dwóch pierwszych kwartach uzbierał 12 punktów, nie pudłując żadnej z pięciu prób z gry. Z kolei w barwach Legionistów najskuteczniejszy był Janis Berzins, który uzbierał 11 oczek na skuteczności 5/6. Tym sposobem ekipy schodziły do szatni przy wyniku 35:35.

 

Po zmianie stron byliśmy świadkami prawdziwego "show" w wykonaniu Andrzeja Mazurczaka oraz Tony'ego Meiera — wspomniana dwójka zdobyła 18 z 19 punktów Kinga w trzeciej kwarcie, a szczecinianie zbudowali w pewnym momencie sześciopunktową przewagę. Czwarta odsłona to natomiast koszmarna gra obu drużyn, a po czterech minutach mieliśmy w niej remis 2:2. W końcu przebudzili się jednak gospodarze, którzy po kolejnej trójce Mazurczaka prowadzili już 61:54 i o przerwę na żądanie musiał prosić Wojciech Kamiński. W samej końcówce przyjezdni nie byli już w stanie odrobić tej straty i ostatecznie King Szczecin pokonał Legię Warszawa 69:65.

 

King: Meier 18, Mazurczak 15, Cuthbertson 14, Matczak 7, Fayne 5, Ead III 4, Żmudzki 4, Kostrzewski 2

 

Legia: Berzins 16, Marble 14, Groselle 13, Mccallum 11, Kulka 8, Kamiński 3, Koszarek, Wyka

Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz - Suzuki Arka Gdynia 88:102 (27:27, 35:18, 16:28, 10:29)

 

Dwie sąsiadujące ze sobą w tabelu drużyny rozpoczęły piątkowy mecz od bardzo wyrównanej gry. Wraz z wybiciem pierwszej minuty rozpoczęła się wymiana trafień, padały różnego rodzaju decyzje, ale na tablicy wyników cały czas był remis. Bardzo wysoką przewagę bydgoszczanie zaczęli budować w drugiej kwarcie i w niej byli zdecydowanie lepsi w rzutach za trzy. Mimo prowadzenia 62:45 nie był to koniec emocji - goście z Gdyni za to zdominowali trzecią część gry. Ten moment był przełomowy dla przyjezdnych, którzy już do samego końca utrzynali lepszy poziom i pokonali rywali na wyjeździe.

 

Bydgoszcz: Smith 26, Cayo 17, Simons 14, Polanco 11, Lewandowski 9, Muszynski 7, Kołodziej 2, Wadowski 2, Stupnicki, Wińkowski

 

Gdynia: Florence 25, Bogucki 18, Musić 14, Wołoszyn 12, Wade 10, Wilczek 10, Hrycaniuk 6, Harris 3, Marchewka 2, Konopatzki 2, Samsonowicz, Sewioł

Polski Cukier Start Lublin - BM Stal Ostrów Wielkopolski 90:71 (18:26, 26:19, 25:15, 21:11)

 

Z pewnością jedną z największych niespodzianek tej kolejki będzie wynik tego spotkania, ponieważ zawodnicy Stali już nie są niepokonani. Przez cztery serie niemożliwe było wygranie z liderami tabeli, ale wreszcie zrobili to lublinianie. Więcej o tym meczu można przeczytać TUTAJ.

Tauron GTK Gliwice — Trefl Sopot 82:92 (29:27, 18:24, 10:20, 25:21)

Już w środę rozpoczęła się piąta kolejka PLK. W Gliwicach nie było niespodzianki. GTK tylko do przerwy utrzymywało kontakt z Treflem Sopot. Dominacja gości była widoczna głównie w trzeciej kwarcie. Trefl sięgnął po czwartą wygraną w sezonie. Więcej o tym meczu pisaliśmy TUTAJ.