PKO Ekstraklasa:  skromne zwycięstwo daje wicelidera
Arewicz/ Wikimedia Commons

PKO Ekstraklasa: skromne zwycięstwo daje wicelidera

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 21.10.2022, 22:22

Szybko zdobyta przez Pawłowskiego bramka dała Widzewowi zwycięstwo z Miedzią i awans na drugie miejsce w ligowej tabeli. Od łodzian przynajmniej do jutra lepszy jest tylko Raków Częstochowa.

 

W poprzednim sezonie obie drużyny grały jeszcze w 1. lidze, spotkały się dwukrotnie, w Łodzi był remis 1:1, w Legnicy Miedź byłą lepsza w stosunku 1:0. Jednak w ekstraklasie zdecydowanie lepiej jak dotychczas radzą sobie widzewiacy, którzy z dorobkiem 23 punktów zajmują 4. miejsce. Miedź mając na koncie ledwie sześć oczek okupują ostatnią lokatę. Łódzka ekipa ostatni raz przegrała z Lechem, a było to na początku września, natomiast zespół z Dolnego Śląska jedyny komplet zapisał na koncie jeden jedyny raz, na koniec sierpnia w meczu z Lechią. Biorąc pod uwagę miejsce rozgrywania meczu, wypełniony po brzegi stadion przy Piłsudskiego, faworyt meczu mógł być tylko jeden.

 

I Widzew bardzo szybko objął prowadzenie. Już w 8. minucie mocnym strzałem zza pola karnego popisał się Pawłowski. Podkręcona piłka minęła interweniującego Abramowicza i wpadła do legnickiej bramki. Tak szybko stracony gol tylko na chwilę podłamał gości, którzy ruszyli do prób odrabiania strat. Jednak umiejętności piłkarskich na skuteczne zagrożenie dla Ravasa im po prostu zabrakło. Owszem, często zbliżali się w okolice pola karnego Widzewa, ale sytuacji, które pachniałyby zdobyczą bramkową mieli jak na lekarstwo. Po drugie j stronie boiska Widzew mógł podwyższyć, kolejną szansę miał Pawłowski, z rzutu wolnego potężnie strzelał Terpiłowski, ale i do tej bramki piła wpaść nie chciała. Do przerwy faworyt prowadził jedną bramką.

 

Druga połowa była wyrównanym widowiskiem, z niewielką przewagą Miedzi, w składzie której w przerwie nastąpiły dwie zmiany. Widzew nie ograniczał się do obrony, ale swoje konto bramkowe też chciał poprawić Mieliśmy więc jak na standardy ekstraklasy niezłe, szybkie widowisko. Sporo walki zaowocowało kartkami, bramkarze mieli też niemało pracy. Z minuty na minutę presja przyjezdnych rosła, ale w ich poczynaniach było coraz więcej nerwowości, a to skuteczności nie sprzyjało. Mimo kilku okazji Ravas zachował czyste konto.

 

Widzew wygrywa skromnie, ale awansuje na pozycję wicelidera. W Łodzi euforia, w Legnicy smutek, bo na ten moment Miedź wydaje się murowanym kandydatem do powrotu na drugi front ligowy.

 

Widzew Łódź - Miedź Legnica 1:0 (1:0)
Bramki: Pawłowski 8'

Widzew: Ravas - Stępiński, Szota, Kreuzriegler - Zieiński (86 Żyro), Hanousek, Kun (75 Letniowski), Milos - Pawłowski (86 Shehu), Sanchez Ribas, Terpiłowski (75 Zjawiński)

Miedź: Abramowicz - Carolina, Mijuskovic, Gulen - Kostka, Naveda (46 Cacciabue), Chuca (86 Matuszek), Matynia (66 Martinez), Dominguez (67 Narsingh), Kobacki (46 Obieta) - Henriquez
Żółte kartki: Terpiłowski, Niedźwiedź (t) - Kobacki, Naveda, Matynia, Martinez, Henriquez

Sędziował: Sebastian Krasny

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.