NHL: porażki Panthers i Avalanche

  • Dodał: Andrzej Kacprzak
  • Data publikacji: 22.10.2022, 09:10

Ubiegłej nocy w hokejowej lidze NHL rozegrano jedynie trzy spotkania, ale nie brakowało w nich emocji. Porażek doznały czołowe drużyny ubiegłego sezonu - Florida Panthers oraz Colorado Avalanche.

 

Jako pierwsi na tafli pojawili się gracze Florida Panthers oraz Tampa Bay Lightning. Spotkanie tych ekip było starciem odpowiednio najlepszej drużyny ubiegłego sezonu zasadniczego z finalistami fazy play-off. Był to jednocześnie rewanż za 2. rundę fazy play-off, w której Lightning rozprawili się z Panthers 4:0. Mecz rozpoczął się od ostrej gry ze strony obu zespołów. Lightning w pierwszych dziesięciu minutach gry łapali karę za karą, ale rywale nie byli w stanie tego wykorzystać. Sytuacja odwróciła się, gdy od 13. minuty gry Panthers grali jednego zawodnika mniej, a przyjezdnym wystarczyło równo 18 sekund, aby objąć prowadzenie w spotkaniu. Panthers przy straconej bramce dostali kolejną dwuminutową karę, ale tym razem udało im się uniknąć utraty bramki. Niedługo później gospodarze zdołali wyrównać. Na kolejne trafienie czekać musieliśmy aż 20 minut. Wtedy w 16. minucie drugiej tercji na listę strzelców wpisał się Rudolfs Balcers i Panthers objęli prowadzenie 2:1. Odpowiedź rywali nadeszła jednak w 10. minucie ostatniej tercji, a autorem trafienia był Brayden Point. O losach spotkania rozstrzygała dogrywka, w której dzięki grze w przewadze to Lightning ostatecznie triumfowali 3:2. Bohaterem spotkania został wspomniany już Point, który trafił do bramki rywali właśnie w dogrywce.

 

Jako kolejni mierzyli się ze sobą zawodnicy Chicago Blackhawks oraz Detroit Red Wings. Obie drużyny nie mają za sobą udanego sezonu, ale obecne rozgrywki zaczęły bardzo przyzwoicie. Po pierwszych kilku spokojnych minutach  prowadzenie w spotkaniu objęli Red Wings. Goście otworzyli wynik spotkania w 10. minucie gry, a po upływie kolejnej minuty prowadzili już 2:0. Gospodarze nie byli w stanie znaleźć odpowiedzi na grę rywala do końca pierwszej tercji. Bramka kontaktowa padła natomiast w 6. minucie drugiej części gry. Blackhawks zaczynali wyglądać wtedy dobrze, ale Red Wings kolejny raz znaleźli sposób na odskoczenie od rywali i po dwóch tercjach prowadzili 3:1. Ostatnia tercja była jednak znakomita w wykonaniu miejscowych. Już po niecałych 4. minutach strata znów zmalała do jednej bramki. Blackhawks napędzili się do tego stopnia, że nawet grając w osłabieniu byli w stanie wyrównać stan spotkania, a o wyniku znów decydować musiała dogrywka. W niej bramkę na wagę zwycięstwa dla gospodarzy zdobył Max Domi. Po czterech spotkaniach obie ekipy mają po dwa zwycięstwa.

 

Ostatnim spotkaniem ubiegłej nocy był pojedynek Colorado Avalanche z Seattle Kraken. Było to starcie aktualnych mistrzów NHL z absolutnymi outsiderami minionego sezonu. Mecz rozpoczął się bardzo spokojnie. W pierwszej tercji gra nieco się zaostrzyła w połowie czasu gry i posypały się kary dla obu ekip. Ostatecznie jednak w pierwszej części gry nie zobaczyliśmy żadnych trafień. Druga tercji rozpoczęła się natomiast od dwóch błyskawicznych i zupełnie niespodziewanych trafień ekipy przyjezdnych. W 2. minucie drugiej tercji wynik otworzył Jaden Schwartz, a już 22 sekundy później na 2:0 podwyższył Jared McCann. Avalanche zdołali odpowiedzieć jeszcze w drugiej tercji, ale przed ostatnią partią przegrywali 2:1. Aktualni mistrzowie NHL zdołali wyrównać na początku trzeciej tercji, grając jednocześnie jednego zawodnika mniej. Ostatnie słowo należało jednak do graczy z Seattle, którzy za sprawą Karsona Kuhlmana wygrali 3:2.

 

Wyniki:

 

Florida Panthers - Tampa Bay Lightning  2:3 (1:1, 1:0, 0:1, 0:1 d.)

Chicago Blackhawks - Detroit Red Wings 4:3 (0:2, 1:1, 2:0, 1:0 d.)

Colorado Avalanche - Seattle Kraken 2:3 (0:0, 1:2, 1:1)

Andrzej Kacprzak – Poinformowani.pl

Andrzej Kacprzak

Pasjonat sportu i rocka. Piszę głównie o piłce nożnej, koszykówce, tenisie oraz Formule 1.