Liga Mistrzów: w grupie E Chelsea pewna awansu, reszta powalczy

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 25.10.2022, 22:49

Dzięki wyjazdowemu zwycięstwu z RB Salzburg ekipa Chelsea jest już pewna występu w wiosennej fazie pucharowej Ligi Mistrzów. Drugą drużynę z grupy E, która wywalczy awans poznamy za tydzień. Bliżej tego sukcesu jest Milan po dzisiejszym wysokim zwycięstwie w Zagrzebiu.

 

Przed piątą kolejką w grupie E jasne było że nic nie jest jasne i że każdy scenariusz jest realny, łącznie z awansem do fazy pucharowej dwóch niżej notowanych zespołów z Austrii i Chorwacji. Zarówno RB Salzburg, jak i Dinamo Zagrzeb, rywali z Londynu i Mediolanu podejmowały na własnych boiskach, tym bardziej nie było tu wyników, które mogłyby uchodzić za szokująco nieoczekiwane.

 

Londyńczycy, mający świadomość konieczności zdobycia kompletu punktów od pierwszego gwizdka zepchnęli austriackich gospodarzy do obrony. Jednak mimo tak potężnej przewagi londyńczycy długo nie byli w stanie zagrozić bramce Koehna. Pierwsze poważniejsze szanse mieli po upływie kwadransa gry, wykorzystali jedną - w 23. minucie kapitalnym strzałem w okienko popisał się Kovacic. W ciągu następnych minut wynik powinni byli podwyższyć Gallagher, a przede wszystkim Aubameyeng, którego strzał główką w niesamowity sposób wybił Koehn. Austriacy próbowali ataków w pierwszych minutach pierwszej połowy, a potem w samej końcówce. W 40 minucie bliski pokonania Arrizabalagi był Kjaergaard, ale piłka po jego strzale minęła słupek z niewłaściwej strony. Po 45 minutach Chelsea prowadziła 1:0 i jedną nogą była w fazie pucharowej.

 

Druga połowa zaczęła się od dwóch ważnych zdarzeń. W 48. minucie nastąpił kontakt piłki z ręką jednego z obrońców Chelsea. Sędzia Scharer potrzebował analizy VAR, by uznać, że w tej sytuacji nie należał się rzut karny dla Salzburga. Dosłownie kilkadziesiąt sekund później mieliśmy już remis. Autorem bramki był Adamu, który dostał idealne dośrodkowanie od Wobera. Kwadrans później Chelsea wróciła na prowadzenie. Havertz otrzymał podanie od Pulisica i potężnym strzałem pokonał bramkarza Salzburga. Wcześniej Koehn dwa razy uratował swój zespół, w tym przypadku nie miał najmniejszych szans na skuteczną interwencję. Ostatnie minuty meczu to przewaga Salzburga, która jednak, mimo kilku dogodnych szans, nie przełożyła się na wyrównanie. Chelsea zwyciężając, choć w nienajlepszym stylu, zapewniła sobie udział w wiosennej fazie pucharowej.

 

Piłkarze Dynama i Milany znali wynik z Salzburga i wiedzieli, że remis w tym najbardziej ucieszyłby zawodników drużyny z Austrii, którzy w takim wypadku utrzymaliby drugą lokatę w tabeli. Mecz w pierwszych minutach wielkim widowiskiem nie był, jednak zdecydowaną przewagę posiadała ekipa z Włoch. Livakovic  kilkukrotnie miał okazję wykazać się swoimi niemałymi umiejętnościami, sporo pracy miała też cała formacja obronna Dinama. Najbliżej bramki był Giroud, który piękną główką zmusił bramkarza gospodarzy do maksymalnego wysiłku. Z drugiej strony kilka strzałów z chorwackiej strony nie zagroziło na poważnie Tatarusanu. Bramki doczekaliśmy się w 39. minucie. Z rzutu wolnego dośrodkował Tonali, a piłkę do bramki wpakował "szczupakiem" Gabbia.

 

Nie minęło 5 minut drugiej połowy, a Milan prowadził już 2:0. Wspaniałą indywidualną akcją popisał się Leao, mijając na granicy pola karnego czterech chorwackich obrońców, finalizując akcję pewnym płaskim strzałem w krótki róg bramki Livakovica. Dinamo próbowało odwrócić losy spotkania, ale w 59. minucie było już 0:3. Ljubicic sfaulował w polu karnym Tonaliego. Jedenastkę na bramkę pewnym strzałem zamienił Giroud. Po godzinie gry mecz wydawał się rozstrzygnięty. Milan jednak nie pasował i w 69. minucie prowadził 4:0. Autorem bramki samobójczej był Ljubicic, jego niefortunna interwencja była doprawdy kuriozalna. Więcej bramek już nie mieliśmy, można napisać, że mecz został dokończony.

 

Za tydzień Milan zagra ze Salzburgiem i zwycięzca zapewni sobie awans do dalszej fazy Ligi Mistrzów. Remis promuje także mediolańczyków. Dinamo ma szanse tylko na Ligę Europy, o ile wygra w Londynie.

 

RB Salzburg - Chelsea Londyn 1:2 (0:1)

Bramki: Adamu 49' - Kovacic 23', Havertz 64'

Salzburg: Koehn - Dedic, Bernardo, Pavlovic, Wober (78 Ulmer) - Kjaergaard, Gourna-Douath, Seiwald, Sucic (61 Sesko) - Adamu (82 Kameri), Okafor (78 Simic)

Chelsea: Arrizabalaga - Cucurella, Silva, Chalobah - Pulisic (75 Azpilicueta), Kovacic (68 Loftus-Cheek), Jorginho, Sterling (88 Mount), Gallagher (88 Ziyech) - Aubameyang (75 Broja), Havertz

Żółte kartki: Sucic - Arrizabalaga, Gallagher 

Sędziował: Scharer (Szwajcaria)

 

Dinamo Zagrzeb - AC Milan 0:4 (0:1)

Bramki: Gabbia 39', Leao 49', Giroud 59' (karny), Ljubicic 69' (samobójcza)

Dinamo: Livakovic - Ristovski (58 Spikic), Sutalo, Peric - Moharrami, Ivanusec, Misic (75 Bulat), Ademi (57 Baturina), Ljubicic - Orsic (75 Bockaj), Petkovic (57 Drmic)

Milan: Tatarusanu - Hernandez (70 Ballo-Ture), Kjaer, Gabbia, Kalulu - Tonali, Bennacer (70 Pobega), Leao (70 Messias), de Katalaere (52 Krunic), Rebic - Giroud (81 Origi)

Żółte kartki: Ademi, Ljubicic - de Katalaere

Sędziował: Marciniak (Polska)

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.