Liga Mistrzów CEV: męczarnie ZAKSY na początek rozgrywek
Daria Jańczyk

Liga Mistrzów CEV: męczarnie ZAKSY na początek rozgrywek

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 09.11.2022, 22:43

Męczarnie Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle we własnej hali. Podopieczni Tuomasa Sammelvuo na inaugurację rozgrywek Ligi Mistrzów CEV pokonali czeskich gości – CEZ Karlovarsko 3:1 (25:22, 25:21, 24:26, 26:24).

 

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zaczyna drogę po drugą obronę tytułu z rzędu, czyli będzie chciała w trzecim sezonie zostać najlepszą siatkarską klubową drużyną w Europie. Nie będzie to jednak zadanie łatwe. Sprzedaż Kamila Semeniuka do Perugii, problemy kadrowe związane z kontuzjami Davida Smitha czy Norberta Hubera, niewypał transferowy w postaci Denisa Kariagina. Te wszystkie czynniki utrudniały zespołowi z województwa opolskiego grę w tym sezonie, ale z pierwszym rywalem w fazie grupowej tegorocznej Ligi Mistrzów – CEZ Karlovarsko, kędzierzynianie mieli sobie poradzić bez większych problemów – takie były przedmeczowe przewidywania. W czeskim zespole od tego sezonu mamy polskie akcenty – występują tam Kevin Sasak oraz Łukasz Wiese.

 

W środę jednak sentymentów być nie mogło. Oba zespoły miały walczyć o pełną pulę. Pierwszy atak dla ZAKSY skończył Łukasz Kaczmarek, w kolejnej akcji rywali zablokował Dmytro Paszycki. Gospodarze szybko przejęli inicjatywę. Po jednym z kolejnych bloków było 5:1. Po stronie gości dobrze zaczął Łukasz Wiese. Czesi też potrafili grać z ZAKSĄ punkt za punkt, wszystko jednak zatrzymywał świetny blok gospodarzy. Przy stanie 9:4 Jiri Novak poprosił o czas. Niewiele to dało, bo po chwili swoją obecność na boisku zaznaczył Olek Śliwka. Skuteczność kędzierzynian mogła się bardzo podobać. Różnica sięgała siedmiu punktów – po zagrywce w siatkę rywali gospodarze prowadzili 15:8. Z każdym momentem podopieczni Sammelvuo zyskiwali jeszcze większą inicjatywę, co skutecznie ostudzało emocje. ZAKSA stosowała też wymienność, bo na boisku pojawił się Bartłomiej Kluth. Rywale wygrali klika akcji z rzędu, dochodząc na 13:18. Seria rywali została zatrzymana przy 19:14. Czesi doszli na 17:20, kryzys gospodarzy trwał. Kevin Sasak bardzo dobrze spisywał się w ataku Karlovarska. Na odrobienie strat gospodarzom czasu nie starczyło. Set zakończył się wygraną kędzierzynian 25:22, ale rywale pokazali w końcówce, że jeśli da się im swobodę – mogą się stać bardzo groźni.

 

Drugiego seta od udanego ataku zaczął Łukasz Wiese. Początek był bardzo wyrównany – Czesi kilkukrotnie obejmowali jednopunktowe prowadzenie, a w pewnym momencie po nieudanym ataku Kaczmarka było nawet 5:3. Udana zagrywka Keemika kilka chwil później jeszcze powiększyła różnicę na 7:4. Przestój gospodarzy był tylko chwilowy, bo przy wyniku 7:7 Jiri Novak wziął czas. Dopiero przy 9:7 goście wyprowadzili kolejną udaną akcję. Czesi ciągle nie poddawali się i z powrotem doprowadzili do remisu. Wynik w tych okolicach utrzymywał się przez dłuższy czas. Jeszcze w połowie seta było 13:13 i oba zespoły miały równe szanse na wygraną. Bardzo chimeryczny był Łukasz Kaczmarek, po którego błędzie zrobiło się 13:15. Na remis ZAKSĘ przy 16:16 wrócił as Łukasza Kaczmarka. Gospodarze wyglądali na trochę zbyt mocno beztroskich, za to goście grali wyraźnie bez skrupułów. U gości znowu znakomicie grał Kevin Sasak. Gospodarze ciągle nie mogli objąć prowadzenia. Wreszcie udało się to przy wyniku 20:19. Udany atak Żalińskiego na 22:20 zbliżał obrońców tytułu do prowadzenia 2:0. Takie zmieniło się w fakt, gdy set zakończył się wynikiem 25:21.

 

Początek trzeciego seta znowu był wyrównany. Czesi się nie poddawali. Ładny atak Kevina Sasaka na 3:2 pokazał, że goście potrafią zdobywać dobrze wypracowane punkty. Weir udanie zaatakował ze środka na 5:3. Gra punkt za punkt przez chwilę faworyzowała Czechów. Atak Wojciecha Żalińskiego na 9:9 znowu wprowadził wynikową równowagę. Blok Paszyckiego na Sasaku powrócił ZAKSĘ na prowadzenie 11:10. Jedni i drudzy nie mieli komfortu wyniku i musieli uważać na to, by rywale nie zaliczyli jakiejś serii punktów. Czeskie Karlovarsko po dotknięciu siatki Olka Śliwki wyszło na prowadzenie 15:13. Znowu trzeba było odrabiać straty. Chwilę później blok Paszyckiego znowu dał remis 16:16. Końcówka seta mogła być całkiem emocjonująca. Przy wyniku 18:18 pomylił się Łukasz Wiese i gospodarze znowu prowadzili. Później były to nawet dwa punkty, ale za chwilę ZAKSA znowu straciła kontrolę i po błędzie Śliwki zrobiło się 20:20. Gospodarze w końcówce męczyli się i nie mogli odskoczyć. Karlovarsko zapewniło sobie nawet dwie piłki meczowe, ale Olek Śliwka w odpowiednim momencie trafił punktową zagrywką. Końcówka obróciła się jednak na korzyść Czechów, którzy wygrali 26:24.

 

Niespodziewana strata seta mogła zaboleć, szczególnie że Czesi byli bardzo konsekwentni w swojej grze. Czesi dobrze zaczęli też czwartą partię – od prowadzenia 3:1 i 5:2. Źle to wyglądało. Za Wojciecha Żalińskiego na boisku pojawił się Adrian Staszewski, który zaczął nieźle zagrywać, ale też po jednym z jego złych przyjęć, Karlovarsko skończyło akcję na 7:5. Gra ZAKSY była nie do poznania. Czesi prowadzili 10:8, później 13:10. ZAKSĘ pogrążały własne błędy. U gospodarzy nie było widać tak dużego hartu ducha, jak u rywala, który mógł sprawić niespodziankę. Kevin Sasak po udanym ataku na 15:12 jeszcze mocniej napędził Czechów. Dwa kolejne punkty zdobyła jednak ZAKSA i Jiri Novak poprosił o czas. Podopieczni Sammelvuo doszli wreszcie na remis, ale zaraz znowu stracili dwa oczka z rzędu. Kaczmarek został zablokowany na 16:19 i znowu wyglądało to źle. Blok Adriana Staszewskiego zbliżył ZAKSĘ na jedno oczko i ten sam siatkarz dał remis. Końcówka była bardzo zacięta. Rywale jednak nie wytrzymywali i popełniali błędy. W końcówce z powodu drobnego urazu Łukasz Kaczmarek został zastąpiony przez Bartłomieja Klutha. Blok Janusza dał piłkę meczową przy 24:22, ale Czesi doprowadzili do wyniku 24:24. Mecz zakończył się na szczęście w czwartym secie wynikiem 26:24 po asie serwisowym Adriana Staszewskiego.

 

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – CEZ Karlovarsko 3:1 (25:22, 25:21, 24:26, 26:24)  

 

ZAKSA: Kaczmarek, Wiltenburg, Śliwka, Janusz, Paszycki, Żaliński – Shoji (L)

 

Karlovarsko: Sasak, Zajicek, Juhkami, Keemink, Weir, Wiese – Pfeffer (L)

 

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.