CEV Liga Mistrzów: Zawiercie z udanym otwarciem turnieju
Aleksandra Suszek/Poinformowani.pl

CEV Liga Mistrzów: Zawiercie z udanym otwarciem turnieju

  • Dodał: Aleksandra Suszek
  • Data publikacji: 10.11.2022, 20:15

Drużyna z Zawiercia na inaugurację tegorocznej Ligi Mistrzów na polskim terenie podejmowała zespół z Ankary. Ekipa trenera Winiarskiego niesiona przez Kovacevica wygrała premierowe spotkanie 3:1. 

 

Zawiercianie nigdy wcześniej nie występowali w Lidze Mistrzów. W tym historycznym dla nich sezonie podopieczni Michała Winiarskiego trafili do dość wyrównanej grupy bez "gigantów" zagranicznych lig. Pierwsze spotkanie rozgrywali w Polsce, choć nie na własnej hali, a rywalem Jurajskich Rycerzy byli zawodnicy Halkbanku Ankara.

 

Mecz nie rozpoczął się najlepiej dla Zawiercia - rywale dość pewnie zaczęli grać w bloku, a swoje robił w ataku Nimir Abdel-Aziz i Halkbank odskoczył na 8:4. Dobrze wykonywana zagrywka początkowo prawie nie istniała po obu stronach, jednak dominacja gości była widoczna przede wszystkim w ofensywie. Wkrótce jednak zawiercianie rozszyfrowali teren i doprowadzili do remisu. Przy stanie 12:11 o czas poprosił trener rywali i jego rady widocznie podziałały, bo chwilę później Halkbank ponownie nadawał tempo - 17:15. Przede wszystkim gra w bloku była kartą przetargową przyjezdnych, by otworzyć to spotkanie zwycięsko. 

 

Tym razem zmotywowani zawiercianie jako pierwsi zaczęli budować przewagę. Dobry serwis Konarskiego przyniósł prowadzenie 7:4, ale wystarczyło kilka gorszych decyzji w ofensywie by wynik znów pozwolił rywalom na kontakt. Na szczęście sytuację podratował Kovacevic i kiedy wreszcie zaczął kończyć swoje piłki, gospodarze byli spokojniejsi o wynik. Wreszcie zdołali też zatrzymać do tej pory nieomylnego Abdel-Aziza. Mimo wszystko do samego końca gospodarze musieli walczyć o każdą piłkę ale decydujący punkt padł, gdy sędzia odgwizdał rzucone odbicie lidera Halkbanku. 

 

Cały czas dobrze radził sobie Kovacevic, ale zawiercianom pomagały też coraz częstsze błędy przeciwników. Pomyłki nie omijały już Abdel-Aziza i wkrótce przewaga gospodarzy wynosiła 12:7. Nic jednak nie było pewne w tym secie, bo gdy dobry serwis w strefę Dananiego posłał Gulmezoglu, na tablicy znów ukazał się remis. Po raz kolejny więc o zwycięzcy seta miała zadecydować końcówka. W niej jednak to Warta zagrała pewniej i postawiła kolejny krok w stronę wygranej. 

 

Podopieczni Michała Winiarskiego w kolejnej partii utrzymywali lepszy poziom bloku, a to znacznie się opłaciło. Nimir Abdel-Aziz nie był w stanie bez problemu mijać ściany stawianej przez zawiercian i gospodarze prowadzili po chwili 5:1. Coraz słabiej szło rywalom czytanie zamiarów Jurajskich Rycerzy, a oni za to stopniowo kroczyli po swoje, na półmetku grając już tak naprawdę jednostronną siatkówkę - 13:6. Przyjezdni próbowali coś zmienić ale już bez Holendra na boisku. Polska ekipa na niewiele im jednak pozwalała i w decydującym momencie seta miała aż dziewięć "oczek" zapasu. Kropkę nad "i" postawił Szalacha i zawiercianie rozpoczęli udział w turnieju w najlepszym możliwym stylu. 

 

Aluron CMC Warta Zawiercie - Halkbank Ankara 3:1 (22:24, 26:24, 25:21, 25:15)

Aleksandra Suszek – Poinformowani.pl

Aleksandra Suszek

Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.