Puchar CEV: pięć setów w Bełchatowie zakończone zwycięstwem Skry

Puchar CEV: pięć setów w Bełchatowie zakończone zwycięstwem Skry

  • Dodał: Kinga Filipek
  • Data publikacji: 10.11.2022, 20:30

PGE Skra Bełchatów po trudnym spotkaniu pokonała we własnej hali drużynę Chaumont VB 52 w ramach meczu 1/16 Pucharu CEV. Bełchatowianie prowadzili już 2:0, ale francuska drużyna zdołała odwrócić losy tego meczu. W decydującym tie-breaku jednak ostatnie słowo mieli gracze Skry. Rewanżowe spotkanie odbędzie się już 16 listopada.

 

Skra Bełchatów dwukrotnie pewnie pokonała holenderskie Dynamo Apeldoorn i tym samym zapewniła sobie miejsce w 1/16 rozgrywek. Tam na bełchatowian czekało Chaumont VB 52. Dla zespołu prowadzonego przez Joela Banksa pokonanie francuskiej drużyny powinno być formalnością, jednak ostatnie występy Skry nie należały do najlepszych.


Pierwsza odsłona spotkania rozpoczęła się od wymiany ciosów. Jako pierwsi dwupunktową zaliczkę zbudowali sobie gospodarze, prowadząc 5:3 po punktowym bloku. Bełchatowianie z akcji na akcję prezentowali się coraz pewniej, a wszystko zaczynało się od mocnej zagrywki. Tym samym, gdy asem popisał się Mateusz Beniek, przewaga Skry wzrosła do czterech punktów - 11:7. Gospodarze długo utrzymywali korzystny wynik, jednak problemy pojawiły się w końcówce. Goście z Francji coraz lepiej czytali zamiary bełchatowian, a w ataku ręki nie zwalniał Jan Galabov. Siatkarze Chaumont byli bardzo blisko odwrócenia wyniku tego seta, ale Skra nie wypuściła z rąk zwycięstwa, kończąc partię po ataku Kooy’a.


Kolejną odsłonę lepiej rozpoczęli goście. Gracze Chaumont byli przede wszystkim skuteczniejsi w ataku i potrafili wykorzystać błędy bełchatowian - 3:6. Skra jednak nie potrzebowała dużo czasu, aby wyrównać wynik. Podopieczni Joela Banksa uruchomili swój szczelny blok i mocną zagrywkę, w której brylował nie kto inny, jak Mateusz Bieniek. Gdy środkowy dołożył do dorobku drużyny kolejne punkty, Skra prowadziła już 13:10. Bełchatowianie mieli też swoje słabsze momenty, które nie umknęły uwadze rywali. Francuska ekipa wyrównała wynik i długo mogliśmy oglądać wyrównaną grę punkt za punkt. W końcówce znów zaatakowali gospodarze. W ofensywie nie zawodzili Kooy i Lanza i to Skra zapisała kolejną odsłonę na swoim koncie, po ataku włoskiego przyjmującego z lewej flanki - 25:23.


W trzecim secie ponownie mogliśmy oglądać kilka wymian punkt za punkt, jednak to drużyna z Bełchatowa jako pierwsza wypracowała sobie delikatną zaliczkę. Gospodarze najpierw odskoczyli na dwa „oczka” po nietrafionym uderzeniu Indry, a gdy blokiem popisał się Kłos, ich przewaga jeszcze wzrosła - 13:9. Skra długo utrzymywała się na czele, ale goście nie spuścili głów. Siatkarze z Chaumont kilkukrotnie byli blisko wyrównania wyniku, aż wreszcie udało im się to po uderzeniu Patrika Indry - 19:19. Tym samym o losach tego seta zadecydowała zacięta końcówka. Po stronie gości na zagrywce świetnie spisywał się Galabov, a bełchatowianie utknęli w niewygodnym ustawieniu. Francuska drużyna za to nie zmarnowała okazji do przedłużenia meczu, wygrywając seta po ataki Marshamana - 22:25.

 

Siatkarze z Francji poszli za ciosem, rozpoczynając kolejną partię od kilkupunktowej przewagi - 3:6. W tym secie to zespół Chaumont VB dyktował warunki gry. Przyjezdni lepiej spisywali się w ataku i popełniali mniej błędów. Goście wywierali również presję na zagrywce, a przyjęcie Skry pozostawało wiele do życzenia. Bełchatowianie długo gonili wynik, ale za każdym razem, gdy zbliżali się do rywali, co odpowiadali kolejnymi udanymi akcjami. Sytuacja zmieniła się dopiero w końcówce. Gospodarze wreszcie doprowadzili do remisu po punktowym bloku, następnie obejmując prowadzenie po ataku Musiała - 19:18. Chaumont jednak szybko odpowiedziało i to oni cieszyli się z wygranej po kolejnym udanym uderzeniu Galabova.


Wszystko zatem miało rozstrzygnąć się tie-breaku. W nim od początku warunki gry dyktowali bełchatowianie. Chaumont podjęło walkę i przez pierwszą część seta mogliśmy oglądać wyrównane wymiany i grę punkt za punkt. Skra jednak znów odpaliła w elemencie zagrywki i popisując się świetnymi seriami, umocniła się na prowadzeniu - 12:7. Tym razem gospodarze do końca utrzymali koncentrację, kończąc seta i zarazem cały mecz efektownym uderzeniem świetnie dysponowanego dziś Mateusza Bieńka.


PGE Skra Bełchatów - Chaumont VB 52 3:2 (25:23, 25:23, 22:25, 23:25, 15:10)
Skra Bełchatów: Kłos, Kooy, Atanasijević, Łomacz, Bieniek, Lanza, Piechocki (L)
Chaumont: Plak, Aciobanitei, Indra, Da Silva, Galabov, Gasman, Thales (L)

 

 

Kinga Filipek – Poinformowani.pl

Kinga Filipek

Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.