Tauron Liga: wrocławianki nie wykorzystały szansy. Kontuzja liderki BKS-u!
Biuro prasowe BKS BOSTIK Bielsko-Biała

Tauron Liga: wrocławianki nie wykorzystały szansy. Kontuzja liderki BKS-u!

  • Dodał: Konrad Klusak
  • Data publikacji: 12.11.2022, 21:37

Siatkarki BKS-u BOSTIK Bielsko-Biała w pięciosetowym pojedynku pokonały #VolleyWrocław pomimo osłabienia kontuzją jednej ze swoich liderek, T'ary Ceasar. Wśród gospodarzy znakomitą dyspozycję prezentowała Regiane'ie Bidias, lecz zabrakło jej wsparcia reszty drużyny.

 

Przed spotkaniem w Hali Orbita w lepszej sytuacji były siatkarki BKS-u BOSTIK Bielsko-Biała. Mistrzynie Polski z sezonu 2009/2010 po porażce w tie-breaku z Energa MKS-em Kalisz bez większych problemów rozgromiły Grot Budowlani Łódź. Siatkarki #VolleyWrocław sezon rozpoczęły natomiast  od porażki w trzech setach z Developresem Bella Dolina Rzeszów, a tydzień później po pięciosetowym pojedynku musiały uznać wyższość Grupy Azoty Chemika Police

 

Zdecydowanie lepiej w spotkanie weszły siatkarki bielszczanki, które od początku grały bardzo skutecznie w ataku co poskutkowało szybkim time-outem po stronie gospodyń przy stanie 2:7. Po przerwie wrocławianki grały niczym za dotknięciem magicznej różdżki. Dwa celne ataki ze skrzydła, a później aut siatkarek gości sprawił, że Volley wrócił do gry, a miejscowe zawodniczki coraz śmielej poczynały sobie w ataku. Nie dotarliśmy do połowy seta i cała pięciopunktowa przewaga Bielsko-Białej została roztrwoniona. Na prowadzenie meczowe co prawda wrocławianki musiały poczekać nieco dłużej, ale udało im się wyprowadzić także to i gospodynie pierwszy raz miały więcej punktów niż bielszczanki przy stanie 16:15. Wówczas to sztab bielszczanek poprosił o czas. Po przerwie pechowo wymianę zakończyła T'ara Ceasar. Kulejąca zawodniczka, jedna z liderek BKS-u BOSTIK Bielsko-Biała utykająca opuściła boisko w asyście fizjoterapeutki oraz lekarza. Przyjezdne pomimo braku liderki dostały wiatru w żagle i odbiły prowadzenie doprowadzając do rezultatu 20:18. Kolejny time-out i kolejne przebudzenie #VolleyWrocław. Wrocławianki po przerwach na żądanie wydawały się wychodzić na boisko bardziej zmotywowane i ponownie doprowadziły do remisu. W końcówce jednak nie wybroniły piłki setowej i to BKS BOSTIK mógł cieszyć się z wygranej 25:23

 

Drugi set na początku był bardziej wyrównany niż pierwsza partia. Siatkarki #VolleyWrocław wyszły na prowadzenie, jednak nie była to przewaga, która pozwoliła na większy "luz" w szeregach ekipy ze stolicy Dolnego Śląska. Gdy tylko udało się wrocławiankom odskoczyć na trzy oczka przewagi trener rywalek, Bartłomiej Piekarczyk wziął "czas". Przerwa na żądanie nie przyniosła zamierzonego efektu i miejscowe odpłynęły rywalkom, konsekwentnie zbliżając się do wygranej w drugim secie. Odczuwalna była strata przyjmującej T'ary Ceasar w szeregach przyjezdnych co gospodynie wykorzystywały znakomicie. Bielszczanki okazały niemoc dzięki czemu siatkarki #VolleyWrocław doprowadziły do meczowego remisu wygrywając partię 25:17

 

Trzecia część spotkania ponownie zaczęła się od bardzo wyrównanej gry. Bliżej zwycięstwa przez dłuższy czas był BKS BOSTIK Bielsko-Biała. Siatkarki gości wyszły na prowadzenie i pomimo starań gospodyń utrzymywały bezpieczną przewagę, a swoje kilka groszy dorzuciła do tego rozgrywająca, Paulina Damaske. Michał Masek wykorzystał zatem time-out, żeby spróbować zmobilizować swoje zawodniczki i wprowadzić korekty do gry. Przerwa na żądanie ponownie przyniosła bardzo dobry skutek. Siatkarki #VolleyWrocław nie tylko doprowadziły do remisu, ale chwilę później wyszły na prowadzenie doprowadzając do stanu 14:13. Końcówka seta była bardzo wyrównana. Raz bliżej wygranej seta były bielszczanki, raz wrocławianki. Ostatecznie lepszy finisz zanotowały gospodynie i pierwsza piłka setowa po fantastycznym ataku Regiane Bidias należała do #VolleyWrocław. Chwilę później Brazylijka zamknęła partię wynikiem 25:22

 

W czwartą partię lepiej weszły wrocławianki zdobywając dwa pierwsze punkty. Szybko jednak bielszczanki doprowadziły do remisu, a po chwili wyprowadziły swój zespół na prowadzenie. Powtórzył się zatem schemat, gdzie z początku seta lepiej wyglądają siatkarki z Bielska-Białej. BKS BOSTIK w dalszym ciągu radził sobie bez T'ary Ceasar, lecz pomimo tego lepiej radziły sobie z odczytywaniem gry wrocławianek niż to miało miejsce chwilę po jej kontuzji. Doprowadziło to do stanu 8:12 i był to ostatni dzwonek, żeby powalczyć o pełną pulę punktów. Czas uciekał, a siatkarki #VolleyWrocław nie mogły znaleźć sposobu na dobrze grające rywalki. Siatkarki BKS-u konsekwentnie grały "swoje" i w końcówce odskoczyły mając aż sześć piłek setowych. Wrocławianki nie dawały za wygraną i starały się wyciągnąć z tej partii ile tylko były w stanie, ale nie cudu nad Odrą nie ujrzeliśmy i bielszczanki doprowadziły do tie-breaka wygrywając 25:20.

 

Początek decydującego seta był katastrofalny w wykonaniu gospodarzy. siatkarki #VolleyWrocław grały całkowicie bez pomysłu posyłając ciągle piłki z lewej strony boiska. To było bardzo przewidywalne i siatkarki BKS-u BOSTIK Bielsko-Biała wygrywały już 4:0. Zawodniczki #VolleyWrocław próbowały wrócić do walki o zwycięstwo, ale seryjne zdobywanie punktów było dla nich bardzo problematyczne. Regiane Bidias dwoiła się i troiła, żeby wyprowadzić swoją drużynę na prostą. Rozgrywała, przyjmowała i starała się atakować. Ostatecznie jednak zabrakło jej wsparcia koleżanek z drużyny i to bielszczanki mogły cieszyć się ze zwycięstwa. MVP meczu została Paulina Damaske, która po kontuzji Ceasar wcieliła się w rolę liderki.

 

#VolleyWrocław - BKS BOSTIK Bielsko-Biała (23:25, 25:17, 25:22, 20:25, 6:15)

 

VolleyWrocław: Lucie Muhlsteinova, Regiane Bidias, Dominika Witkowska, Melissa Evans, Anna Bączyńska, Joanna Pacek, Magdalena Saad (libero), Joanna Chorąża (libero), Julia Szczurkowska, Adrianna Szady

 

BKS BOSTIK Bielsko-Biała: Julia Nowicka, Paulina Damaske, Dominika Pierzchała, Weronika Sobiczewska, T'ara Ceasar, Paulina Majkowska, Martyna Borowczyk, Magdalena Janiuk (libero), Agata Nowak (libero), Nikola Abramajtys, Majka Szczepańska-Pogoda, Karina Chmielewska

Konrad Klusak

Pochodzę z Ostrowa Wielkopolskiego, mieszkam we Wrocławiu. Z wykształcenia ekonomista, ale z ogromną pasją do sportu. Zakochany po uszy w żużlu, a od niedawna również siatkówce.