Snooker - UK Championship: Higgins i Robertson poza turniejem

Snooker - UK Championship: Higgins i Robertson poza turniejem

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 14.11.2022, 00:18

Sporo wysokich brejków, wiele emocji i dwie niespodzianki. W pierwszej rundzie UK Championship z marzeniami o zwycięstwie w pierwszym w tym sezonie turnieju należącego do Triple Crown pożegnali się wielcy mistrzowie - Neil Robertson i John Higgins. Do dalszych gier awansowali Joe Parry, Luca Brecel, Tom Ford i Ding Junhui.

 

Rozstawiony z trójką Neil Robertson był oczywiście faworytem meczu z chimerycznym Joe Perrym. Nim się jednak obejrzeliśmy Anglik prowadził już 2:0, mając na koncie dwa wysokie brejki - 102 i 85 punktów. Perry tak się rozochocił, że wygrał dwa kolejne frejmy dorzucając kolejne podejście powyżej 50 punktów. Tak więc po minisesji było 4:0 dal Anglika, a Robertson wydawał się zszokowany. Przerwa pomogła Australijczykowi o tyle, że piątą partię wygrał brejkiem 88-punktowym. Perry wiedział, że nie może pozwolić się rywalowi rozpędzić i piątą partię przejął podejściem za 81 punktów. Robertson próbował jeszcze walczyć, wygrał frejma siódmego, ale w ósmym był już bezradny. Spora niespodzianka stała się faktem.

 

Neil Robertson - Joe Perry 2:6 (14:123(102), 23:104(85), 23:72(68), 6:71, 92(88):0, 4:85(81), 88(62):21, 41:64(64))

 

Bardziej wyrównane i mniej zaskakujące było drugie popołudniowe spotkanie między Lucą Brecelem i Lyu Haotianem. Lepiej zaczął Belg, który objął prowadzenie 2:0, wbijając w drugiej partii eleganckie 124 punkty. Chińczyk się tym nie przejął i doprowadził do remisu, a po przerwie zdobył trzeciego frejma z rzędu, w każdym z nich notując wysokiego brejka (58, 97, 79). Potem przyszłą kolej na serię wygranych Brecela, który z 2:3 wyszedł na 5:3 (brejki 72 i 55). Haotian obronił się przed porażką w partii dziewiątej, ale w dziesiątej musiał uznać wyższość wyżej notowanego i rozstawionego rywala.

 

Luca Brecel - Lyu Haotian 6:4 (83:5, 125(124):4, 1:98(58), 0:97(97), 0:79(79), 84:16, 72(72):5, 68(55):29, 55(55):79(79), 69:42)

 

W pojedynku Johna Higginsa z Tomem Fordem też nietrudno było wskazać faworyta, Anglik to dobry, doświadczony zawodnik, jednak do umiejętności i osiągnięć Szkota mu daleko. Dziś jednak Ford zagrał naprawdę dobry mecz. Pierwsze cztery frejmy zawodnicy wygrywali naprzemiennie, były to gry bez fajerwerków, więcej gry obronnej i zachowawczej niż atakó na wysokie brejki. Po przerwie doczekaliśmy się dłuższych wizyt przy stole - Higgins wbił 84 punkty, Ford zaś 71 i 99. Częściej na jednofrejmowym prowadzeniu był Anglik i to on stanął przed szansę zamknięcia meczu przy stanie 5:4. Skorzystał z niej bardzo pewnie, budując kolejnego wysokiego brejka, choć ponownie do setki zabrakło mu nieco szczęścia i precyzji. Niemniej kolejna niespodzianka stała się faktem.

 

John Higgins - Tom Ford 4:6 (30:71, 60(50):18, 22:66, 62:40, 85(84):0, 14:95, 0:71(71), 91(55):0, 1:99(99), 0:90(90))

 

Z kolei w pojedynku Barry'ego Hawkinsa i Dinga Junhui faworyta wskazać było bardzo trudno. Lepiej mecz zaczął Anglik, który co prawda grał mało efektownie, ale efektywnie. W pierwszej części meczu zbudował tylko jednego wysokiego brejka (85), ale prowadził 3:1. Po przerwie do stołu wrócił zupełnie inny Ding. Chińczyk w kolejnych trzech partiach wbił dwie setki i dwie pięćdziesiątki (na jednym stole), obejmując w ten sposób prowadzenie 4:3. Te 105 z partii numer 5. było setką numer 600. w zawodowej karierze Chińczyka. Jest on dopiero siódmym snookerzystą w historii, który może pochwalić się takim osiągnięciem. Rozochocony tym osiągnięciem Ding wygrał i ósmą partię, obejmując prowadzenie 5:3. Kolejna partia okazała się ostatnią, a Ding pokazał, że jego forma wraca do poziomu, który pamiętamy sprzed kilku lat.

 

Barry Hawkins - Ding Junhui 3:6  (64:40, 28:57(53), 85(85):0, 64:23, 7:105(105), 20:117(62,51), 4:122(122), 31:96(72), 42:95(91))

 

Jutro zagrają Yan Bingtao z Zhou Yuelongiem, Ronnie O'Sullivan z Matthewem Stewensem, Stuart Bingham z Liamem Highfieldem oraz Mark Williams z Jamie Clarke.

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.