NHL: Kings nie dogoniło Flames

  • Dodał: Remigiusz Nowak
  • Data publikacji: 15.11.2022, 08:47

Dużo bramek zobaczyli kibice w  Calgary, gdzie miejscowa ekipa pokonała Los Angeles Kings. Królowie gonili wynik przez większość spotkania, na szczęście miejscowych pogoń okazała się nieskuteczna.

 

Najwięcej emocji hokeiści dostarczyli kibicom w Scotiabank Saddledome w pierwszej tercji, a konkretnie między 4. a 17. minutą gry. Od prowadzenia po bramce Huberdeau rozpoczęli miejscowi, po nieco ponad dwóch minutach na prowadzenie wyszło Los Angeles, dla których strzelał dwukrotnie Kalijew. Korzystny wynik dla przyjezdnych nie utrzymywał się jednak zbyt długo, a kolejno Mangiapane, Ritchie i Toffoli zmuszali Quicka do kapitulacji. W drugiej odsłonie Flames powiększyli jeszcze prowadzenie, na ich dwa gole autorstwa Lindholma i Ruzicki Królowie odpowiedzieli jednym Fiali. Taki wymiar kary w tych dwudziestu minutach gry wydawał się być najmniejszym z możliwych dla gości, bowiem na tafli miażdżącą przewagę mieli gospodarze. Sytuacja zmieniła się w trzeciej tercji, gdy do głosu doszli hokeiści z Los Angeles, którzy starali się gonić wynik, początkiem tej części gry celnie strzelał Kopitar, kilkadziesiąt sekund przed końcem po wycofaniu bramkarza nadzieję dał jeszcze Kempe, ale to Płomieniom udało się dowieźć zwycięstwo do końca.

 

Calgary Flames - Los Angeles Kings 6:5 (4:2, 2:1, 0:2).

 

Bramkarze byli głównymi bohaterami starcia Colorado Avalanche z Saint Louis Blues. Więcej strzelały Lawiny, ale lepiej bronił Jordan Binnington, którego 45 skutecznych interwencji walnie przyczyniły się do zwycięstwa Bluesmanów. Jego koledzy pokonali Georgieva trzykrotnie co dało minimalną przewagę i punkty dla Saint Louis.

 

Colorado Avalanche - Saint Louis Blues 2:3 (0:0, 1:2, 1:1).

 

Zgodnie z przewidywaniami lepsi od Senators okazało się Islanders, choć Kanadyjczycy nie pozwolili nowojorczykom na utrzymywanie komfortowego dla siebie wyniku i przez długi czas byli o krok od rywali, aby ostatecznie przegrać 2:4.

 

Ottawa Senators - New York Islanders 2:4 (0:1, 1:1, 1:2).

 

Żadnych problemów z Chicago Blackhawks nie miała Carolina Hurricanes, która pokonała rywala 3:0 to trafieniach Martinooka, Staala i Świecznikowa.

 

Chicago Blackhawks - Carolina Hurricanes 0:3 (0:2, 0:1, 0:0).