PHL: zwycięstwo lidera z wiceliderem i trzynaście goli w Nowym Targu
fot. PZHL

PHL: zwycięstwo lidera z wiceliderem i trzynaście goli w Nowym Targu

  • Dodał: Jan Wagner
  • Data publikacji: 16.11.2022, 21:50

Wiele emocji przyniosły nam środowe mecze Polskiej Hokej Ligi. Po dogrywkach zwycięstwa wyszarpały Cracovia i GKS Tychy, a w starciu outsidera z Nowego Targu z JKH GKS Jastrzębie padło aż trzynaście goli. Z kolei we wtorkowym hicie lider tabeli – Unia Oświęcim pokonał jednym trafieniem wicelidera – GKS Katowice.

 

Na otwarcie kolejnego tygodnia z PHL czekało nas hitowe starcie GKS-u Katowice z Unią Oświęcim. Wydawało się, że żółto-zielono-czarni będą minimalnym faworytem tego starcia, jednak od początku to goście dominowali na lodowisku. W pierwszej tercji przełożyło się to tylko na jedno trafienie Erika Ahopelto, ale po zakończeniu drugiej odsłony podopieczni Nika Zupancicia prowadzili już 4:1 i pewnie zmierzali po piętnaste zwycięstwo w tym sezonie.

 

Wprawdzie na początku trzeciej tercji nadzieję w serca kibiców GKS-u wlał Dawid Musioł, strzelając na 2:4, ale na pięć minut przed końcem Unia wróciła na trzybramkowe prowadzenie. Nawet to jednak nie zniechęciło do walki ambitnych hokeistów z Katowic. Chwilę po tym – jak mogło się wydawać rozstrzygającym – ciosie, na 3:5 trafił bowiem Kruczek, a 45 sekund przed końcową syreną bramkę kontaktową zdobył Lehtonen. Niestety, na więcej tego dnia GieKSy nie było już stać. Na niesamowity comeback zabrakło czasu i lider z Oświęcimia powiększył przewagę w tabeli.

 

GKS Katowice – Unia Oświęcim 4:5 (0:1, 1:3, 3:1)

 

Wszystkie trzy środowe mecze również trzymały w napięciu od początku do końca. Zdecydowanie najsłabszej w tym sezonie drużynie Podhala Nowy Targ udało się na własnym lodowisku postraszyć JKH GKS Jastrzębie. Niespodziewanie to gospodarze strzelili w trzeciej minucie pierwszą bramkę po uderzeniu Neupauera. Wyraźnie otrzeźwiło to nieco sennych na początku podopiecznych Roberta Kalabera. Jeszcze przed końcem pierwszej tercji wyszli oni na prowadzenie 2:1. W kolejnej odsłonie dołożyli następne trzy gole i wydawało się, że już nic ciekawego się w tym meczu nie wydarzy. Hokeiści z Nowego Targu nie zamierzali się jednak poddawać. W trzy minuty złapali oni kontakt z rywalami (3:5) i zgromadzeni wokół lodowiska kibice mogli mieć nadzieję, że ich ulubieńcy sprawią niespodziankę. Niestety, niecałe pięć minut później na tablicy wyników widniał już rezultat 7:3, co przesądzało losy spotkania, mimo że w końcówce gospodarze byli jeszcze raz w stanie zbliżyć się na odległość dwóch bramek (5:7).

 

W pozostałych dwóch środowych spotkaniach padło zdecydowanie mniej goli, ale do ich rozstrzygnięcia potrzebne były dogrywki. STS Sanok dwukrotnie doprowadził do remisu w starciu z Cracovią, jednak po dziewiętnastu sekundach dodatkowego czasu zwycięską bramkę na 3:2 dla zespołu z Krakowa zdobył Roman Rac. Niespodziewane problemy sprawili z kolei GKS-owi Tychy hokeiści Zagłębia Sosnowiec. Dzięki ich fantastycznej postawie w defensywie mecz zakończył się remisem 1:1 i bardzo niewiele zabrakło, by zwycięzcę wyłaniały rzuty karne. Na pięć sekund przed końcem dogrywki szalę zwycięstwa na korzyść tyszan przechylił jednak Alexander Younan.

 

Wyniki środowych meczów PHL:

Podhale Nowy Targ – JKH GKS Jastrzębie 5:8 (1:2, 0:3, 4:3)

STS Sanok – Cracovia 2:3 (0:1, 1:1, 1:0, d. 0:1)

Zagłębie Sosnowiec – GKS Tychy 1:2 (0:0, 0:1, 1:0, d. 0:1)