PlusLiga: trzy punkty Resovii w Lublinie
Biuro prasowe PlusLigi

PlusLiga: trzy punkty Resovii w Lublinie

  • Dodał: Kinga Filipek
  • Data publikacji: 18.11.2022, 19:15

Mecz wiceliderów rozgrywek Asseco Resovii Rzeszów z ekipą LUK Lublin zainaugurował 10.kolejkę PlusLigi. W hali Globus niespodzianki nie było. Rzeszowianie po raz kolejny dali popis swoich umiejętności, wygrywając spotkanie 3:0.


Resovia do Lublina jechała po kolejne zwycięstwo w sezonie. Rzeszowianie od początku rozgrywek prezentują wysoką formę, ulegając tylko liderom tabeli - drużynie Jastrzębskiego Węgla. Z kolei LUK na pierwszą wygraną musiał poczekać aż do siódmej kolejki. Forma gospodarzy piątkowego meczu nie zachwyca, a o wygranej z zespołem Asseco mówiło się w kategorii sporej niespodzianki.


W pierwszym secie długo mogliśmy oglądać walkę punkt za punkt. Lublinianie jednak od początku mieli problemy ze skończeniem swoich ataków i często popełniali błędy w tym elemencie. Tym samym to Resovia jako pierwsza wypracowała sobie dwupunktową przewagę po ataku Cebulja. Goście poszli za ciosem i popisując się mocnymi zagrywkami oraz dobrą grą w bloku, jeszcze powiększyli prowadzenie - 8:12. I rzeszowianom zdarzały się pomyłki, dzięki którym gospodarze odrobili straty i zbliżyli się do rywali na jedno „oczko”. Podopieczni trenera Medei jednak bardzo szybko wrócili na właściwe tory. Na lewym ataku nie zawodził fantastycznie dysponowany Torey DeFalco. Amerykanin cenne punkty dokładał również blokiem i to Resovia zwyciężyła seta 25:19.


W drugiej partii żadna z drużyn długo nie potrafiła wypracować wyższej niż jeden lub dwa punkty przewagi. Od samego początku zespoły wymieniały się na prowadzeniu. Nie brakowało efektownych ataków, ale niestety w obu ekipach często pojawiały się błędy zarówno w polu serwisowym, jak i w ofensywie. Tym samym każda delikatna zaliczka szybko zamieniała się w remis. Przy takiej grze losy tego seta rozstrzygnęły się w końcówce. Ostatnie akcje należały jednak do drużyny z Rzeszowa. Udane ataki Fabiana Drzyzgi i Toreya DeFalco oraz szczelny blok dały przyjezdnym prowadzenie 24:21, a ostatnią akcję pewnie zakończył Kuba Kochanowski.


Kolejną partię bardzo szybko zdominowali siatkarze z Rzeszowa. Lublinianie popełniali błędy, a Resovia po dwóch asach serwisowych Jana Kozamernika prowadziła 8:5. Gospodarze próbowali gonić, ale przyjezdni również nie zwalniali tempa. W szeregach ekipy z Podkarpacia wszystko rozpoczynało się od mocnych i odrzucających zagrywek. LUK przy niedokładnym przyjęciu nie potrafił wyprowadzić skutecznego ataku, a goście pewnie punktowali w kontrach. Tym samym po uderzeniu Klemena Cebulja z lewej flanki przewaga Resovii wzrosła do sześciu „oczek” - 9:15. Podopieczni Giampaolo Medei’ego byli w tym secie nie do zatrzymania i do końca utrzymali swoją fantastyczną dyspozycję. Odsłonę oraz cały mecz zakończył Bartłomiej Mordyl udanym atakiem ze środka.


LUK Lublin - Asseco Resovia Rzeszów 0:3 (19:25, 22:25, 16:25)
LUK Lublin: Jendryk, Komenda, Włodarczyk. Nowakowski, Romać, Szerszeń, Gregorowicz (L) oraz Torelli, Jóźwik, Stajer
Resovia: DeFalco, Kochanowski, Bucki, Cebulj, Kozamernik, Drzyzga, Potera (L) oraz Muzaj, Piotrowski, Mordyl

MVP: Torey DeFalco 

Kinga Filipek – Poinformowani.pl

Kinga Filipek

Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.