NBA: 76ers pokonali Bucks, Jazz lepsi od Suns
Keith Allison/Wikimedia Commons

NBA: 76ers pokonali Bucks, Jazz lepsi od Suns

  • Dodał: Andrzej Kacprzak
  • Data publikacji: 19.11.2022, 10:30

Philadelphia 76ers pokonali Milwaukee Bucks, a Utah Jazz okazali się minimalnie lepsi od Phoenix Suns wśród wielu spotkań rozegranych ubiegłej nocy. 50 triple-double w karierze zanotował natomiast Luka Doncic.

 

Philadelphia 76ers - Milwaukee Bucks

 

W jednym z pierwszych wczorajszych spotkań Philadelphia 76ers podejmowali Milwaukee Bucks. Faworytami starcia byli przyjezdni, którzy do tej pory mogli się pochwalić bilansem spotkań 11:3. Drużyna z Wisconsin przegrała niedawno dwa spotkania z rzędu kiedy radzić musiała sobie bez Giannisa Antetokounmpo. Grek zagrał już jednak w ostatnim spotkaniu Bucks i drużyna wróciła na zwycięską ścieżkę. Nie należało skreślać jednak gospodarzy, którzy po fatalnym starcie sezonu wygrali w czterech z ostatnich pięciu spotkań.

 

Mecz wyraźnie lepiej rozpoczęli jednak faworyci. Antetokounmpo już w pierwszej kwarcie spotkania zapisał na swoim koncie 11 punktów i ze wsparciem Bobby'ego Portisa oraz Brooka Lopeza zdobyli dla drużyny przyjezdnych 10 punktów przewagi w pierwszej kwarcie. Jak się jednak okazało były to miłe złego początki dla Bucks. Gospodarze zaczęli gonić wynik w drugiej partii i w ogromnym stopniu działo się to za sprawą duetu Tyrese Maxey - Joel Embiid. Pierwszy z nich w samej pierwszej połowie zdobył dla 76ers aż 24 punkty, z kolei center z Kamerunu dołożył do konta zespołu 13 "oczek". W efekcie drużyna z Philadelphii wygrała drugą kwartę 31:28 i odrobiła część strat do rywali.

 

W drugiej połowie nie oglądaliśmy już niestety Tyrese Maxeya, ale ekipa gospodarzy wcale nie straciła na poziomie gry przez jego brak. Do roli lidera zespołu wrócił wówczas Joel Embiid i ze wsparciem graczy takich jak Georges Niang czy Shake Milton kontynuował pogoń za rywalami. Nie trzeba było długo czekać, aby 76ers objęli prowadzenie. Już 4 minuty po starcie drugiej połowy spotkania Embiid trafił rzut za 2 punkty, który dał prowadzenie gospodarzom. Na to przyjezdni zdołali jeszcze odpowiedzieć, ale po trzech kwartach gospodarze prowadzili 89:84. Walka w ostatniej kwarcie była niezwykle zacięta w pierwszych minutach, w których obie ekipy wymieniały się prowadzeniem. Impas przerwali w końcu 76ers i nie oddali prowadzenia już do końca. 

 

Philadelphia 76ers pokonali Milwaukee Bucks 110:102 i awansowali na 8. miejsce w tabeli konferencji wschodniej. Mecz mógł potoczyć się jednak zupełnie inaczej, gdyby tylko Giannis Antetokounmpo był skuteczny na linii rzutów osobistych. Grek od lat prezentuje mizerny poziom w tym elemencie gry i ubiegłej nocy trafił zaledwie 4 spośród 15 oddanych rzutów osobistych. 

 

Utah Jazz - Phoenix Suns

 

Do niezwykle ciekawego starcia doszło w Utah, gdzie miejscowi Jazz mierzyli się z Phoenix Suns. Gospodarze przed startem sezonu wydawali się być ekipą, która może "tankować" w celu uzyskania wysokiego numeru w draftcie. Jazz prezentowali się jednak póki co znakomicie notując bilans 10:6. Na ich niekorzyść wskazywała jednak ostatnia seria trzech porażek z rzędu. Suns, którzy w zeszłym roku zaszli do półfinału konferencji notowali natomiast bilans 9:5 i byli delikatnym faworytem spotkania.

 

Mecz rozpoczął się od fantastycznej gry ofensywnej obu zespołów. Znakomicie od pierwszych minut wyglądał Devin Booker, który w samej pierwszej kwarcie zdobył aż 14 punktów. Pokaźny dorobek punktowy lidera Suns nie dał jednak im prowadzenia po pierwszej kwarcie. Jazz grali znacznie bardziej zespołowo i pokaźny wkład w dorobek punktowy drużyny miało kilku graczy. Mike Conley zdobył 10 punktów, Lauri Markkanen 9, a Jordan Clarkson i Malik Beasley dorzucili po 7 "oczek". Po pierwszej świetnej kwarcie Jazz prowadzili 42:35. W drugiej kwarcie oba zespoły nieco spuściły z tonu, ale gra wciąż stała na wysokim poziomie.  W tej części gry po dziewięć punktów zdobywali Markkanen i Booker, ale dokonali tego w zupełnie inny sposób. Fin był bezbłędny w akcjach z gry, a rozgrywający Suns lwią część swoich punktów zdobył na linii rzutów osobistych. Różnicę w tej części gry zrobił wspomniany już Beasley. Rezerwowy był prawdziwym asem z rękawa i w drugiej kwarcie zdobył 11 punktów. Pozwoliło to gospodarzom utrzymać prowadzenie zdobyte w pierwszej kwarcie. Przed zmianą stron było więc 74:66.

 

W trzeciej kwarcie role obu zespołów zaczęły się odwracać. Fantastyczny występ kontynuował Booker, który dokładał kolejnych 16 punktów do swojego już i tak pokaźnego dorobku. Przy dobrej postawie Deandre Aytona i Torrey Craiga Suns zdołali odrobić znaczną część strat do rywali. Odpowiadać im próbował Markkanen, który znów był bezbłędny w akcjach ofensywynych, ale jego 16 "oczek" bez wyraźnego wsparcia zespołu jedynie spowolniło pogoń rywali. W ostatniej, niezwykle zaciętej części gry w poczynania zawodników zaczynały wkradać się nerwy. Skuteczność obu zespołów nieco spadła, ale mecz wciąż pozostawał niezwykle emocjonujący do ostatnich chwil. Raz prowadzili goście, raz gospodarze. W decydującym momencie lepsi byli jednak Jazz. Markkanen 39 sekund przed końcem spotkania trafił za 2 punkty i Jazz prowadzili 134:131. Następnie obie ekipy przeprowadziły po jednej nieudanej akcji. Suns zebrali wówczas piłkę i wzięli przerwę na żądanie przy 5 sekundach na zegarze. W ostatniej akcji rzutu za trzy punkty dość nieoczekiwanie próbował Damion Lee, ale rezerwowy Suns chybił. Piłkę zdołał zebrać jeszcze Booker, który trafił po chwili za 2 punkty.

 

Na kolejną akcję oczywiście brakło już czasu i gospodarze mogli świętować zwycięstwo 134:133. Bohaterami spotkania byli oczywiście Lauri Markkanen, który z 38 punktami zaliczył rekord kariery oraz Devin Booker, który zapisał na swoim koncie aż 49 punktów.

 

W innych spotkaniach wśród wydarzeń godnych odnotowania było 41 punktów Dariusa Garlanda, które dały Cleveland Cavaliers zwycięstwo po dogrywce. 41 punktów zdobył także DeMar DeRozan, ale jego Chicago Bulls przegrali z Orlando Magic 108:107. Klasę po raz kolejny pokazał również Luka Doncic. Słoweniec zanotował swoje 50. w karierze triple-double zdobywając 33 punkty, 12 zbiórek i 11 asyst. Jego Dallas Mavericks bez najmniejszych problemów pokonali osłabionych brakiem Nikoli Jokicia Denver Nuggets 127:99. 

 

Wyniki:

 

Washington Wizards - Miami Heat 107:106 (33:31, 24:38, 24:19, 23:16, 3:2.d)

Kristaps Porzingis 20pkt/17zb/5as - Kyle Lowry 24pkt/10zb/15as

Cleveland Cavaliers - Charlotte Hornets 132:122 (28:14, 30:32, 24:24, 23:25, 27:17.d)

Darius Garland 41pkt/6as - P.J. Washington 28pkt/10zb

Philadelphia 76ers - Milwaukee Bucks 110:102 (24:34, 31:28, 34:22, 21:18)

Joel Embiid 32pkt/11zb/8as - Giannis Antetokounmpo 25pkt/14zb

Chicago Bulls - Orlando Magic 107:108 (24:37, 28:29, 27:21, 28:21)

DeMar DeRozan 41pkt - Wendell Carter Jr. 21pkt/8zb/5as

Houston Rockets - Indiana Pacers 91:99 (25:10, 25:35, 20:26, 21:28)

Eric Gordon 24pkt/6zb - Tyrese Haliburton 19pkt/6zb/8as

Memphis Grzzlies - Oklahoma City Thunder 121:110 (33:28, 30:31, 29:24, 29:27)

Ja Morant 19pkt/7zb/11as - Josh Giddey 20pkt/6zb/11as

Dallas Mavericks - Denver Nuggets 127:99 (29:27, 44:28, 32:28, 22:16)

Luka Doncic 33pkt/12zb/11as - Bruce Brown 18pkt/7as

New Orleans Pelicans - Boston Celtics 109:117 (25:40, 32:27, 21:22, 31:28)

Brandon Ingram 25pkt/7as - Jaylen Brown 27pkt/10zb/7as

Utah Jazz - Phoenix Suns 134:133 (42:35, 32:31, 33:39, 27:28)

Lauri Markkanen 38pkt/6zb - Devin Booker 49pkt/8zb/10as

Golden State Warriors - New York Knicks 111:101 (35:19, 26:31, 26:24, 24:27)

Stephen Curry 24pkt/6zb/10as - Julius Randle 20pkt/7zb

Los Angeles Lakers - Detroit Pistons 128:121 (30:37, 38:27, 28:31, 32:26)

Anthony Davis 38pkt/16zb - Bojan Bogdanovic 20pkt/6zb/5as

 

 

 

Andrzej Kacprzak – Poinformowani.pl

Andrzej Kacprzak

Pasjonat sportu i rocka. Piszę głównie o piłce nożnej, koszykówce, tenisie oraz Formule 1.