NHL: cztery punkty Crosby'ego, Pittsburgh wypunktował Chicago

Gola i trzy asysty zaliczył Sidney Crosby z Pittsburgh Penguins w starciu z Chicago Blackhawks. Jego ekipa pokonała rywali 5:3, co było podkreśleniem jubileuszu Jewgienija Małkina, który zagrał w NHL po raz tysięczny.

Pingwiny wygrały spotkanie z Chicago dosyć szczęśliwie, o ich zwycięstwie zdecydowała trzecia tercja. Pierwsza odsłona spotkania to czas panowania gospodarzy na lodzie, niestety nie przełożyło się to na gole po ich stronie, do siatki trafił za to już na początku 2. minuty Pittsburgh, bo z bulika celnie strzelał McGinn. Niezwykle efektywne w wykonaniu gości było też kilka pierwszych minut drugiej tercji, bo kolejno Soderbloma pokonywali grający tysięczny mecz w NHL Małkin, a także Rakell, temu drugiemu wybitnie pomógł golkiper strony przeciwnej, od którego łyżwy krążek odbił się w stronę bramki.

Za odrabianie strat miejscowi zabrali się w okolicach połowy czasu gry, w zamieszaniu podbramkowym Khaira wykorzystał podanie Dickinsona, kilka minut później na 2:3 strzelił Kane. Wyrównanie przyszło w 56. minucie za sprawą Kuraszewa, niestety minutę później remis był dla chicagowskich kibiców tylko wspomnieniem, bo Pittsburgh po raz kolejny wyszedł na prowadzenie po golu Crosby'ego, który skutecznie dobił krążek. Wynik ustalił na kilkanaście sekund przed końcem strzałem na pustą bramkę Jeff Carter.

Chicago Blackhawks - Pittsburgh Penguins 5:3 (0:1, 2:2, 1:2).

W drugim z wczorajszych starć przez ponad 40 minut trwała wyrównana wymiana ciosów między Columbus Blue Jackets i Florida Panthers, ale to Pantery miały przewagę nad rywalem. Na początku trzeciej części gry rozpoczął się odjazd Niebieskich Kurtek, które w tej odsłonie strzeliły trzy gole, w tym jeden w osłabieniu, na co Floryda mimo dwukrotnie większej oddanej liczby oddanych celnych strzałów była w stanie pokonać Tarasova tylko raz i zjechała z tafli pokonana.

Columbus Blue Jackets - Florida Panthers 5:3 (1:1, 1:1, 3:1).