PHL: trzy mecze i dużo emocji
YouTube Polski Hokej

PHL: trzy mecze i dużo emocji

  • Dodał: Damian Duda
  • Data publikacji: 23.11.2022, 20:15

Wszystkie trzy mecze które odbyły się w środku tygodnia przyniosły za sobą emocje do ostatniej syreny. Najciekawiej było w Krakowie i Tychach, gdzie o zwycięstwie zdecydowały dogrywki.

 

Na lodowisku w Krakowie stanęli naprzeciwko siebie godni rywale, Comarch Cracovia i GKS Katowice. Mecz od samego początku przyniósł wiele emocji, jednak to co najciekawsze wydarzyło się w ostatniej kwarcie. Wtedy zobaczyliśmy pierwsze trafienie. Do siatki gości trafił Martin Kasperlik, a goście rzucili się do odrabiania strat. Przyniosło to efekt na dwie minuty przed końcem, gdy swoją bramkę zaliczył Brandon Magee. Rozstrzygnięcie przyniosła druga minuta dogrywki, gdy wynik spotkania ustalił Vojtech Polak.

Comarch Cracovia - GKS Katowice2:1 (0:0,0:0,1:1,1:0)

 

W środę równo o godzinie 18:00 rozpoczęły się dwa spotkania. W pierwszym na mecz do Tych przyjechała ekipa z Oświęcimia. Przed meczem trudno było wskazać faworyta, co dało się odczuć w trakcie meczu. Pierwsza kwarta nie przyniosła emocji ani bramek. W drugiej części gry fani poderwali się jednokrotnie, gdy Jean Dupuy dał gospodarzom prowadzenie. Po 40 minutach widniał wynik 1:0. W trzeciej części gry zawodnicy z małopolski wzięli się za odrabianie strat. Udało im się to cztery minuty po rozpoczęciu, a do wyrównania doprowadził Milosz Noworyta. Rozstrzygnięcie przyniosła dopiero dogrywka a w niej lepsi okazali się miejscowi, do siatki już w 32. sekundzie trafił Alexander Younan.

GKS Tychy - Unia Oświęcim 2:1 (0:0, 1:0,0:1, 1:0 )

 

Drugi mecz to pojedynek między STS'em Sanok i Zagłębiem Sosnowiec. W spotkanie lepiej weszli przyjezdni, a efekt przyniosło to na minutę przed syreną kończącą pierwsze dwadzieścia minut. Wtedy do siatki gospodarzy trafił Jarosław Rzeszutko. Dalsza część gry to dominacja ekipy z Podkarpacia. Najpierw do wyrównania doprowadził Louis Miccoli, a kilka chwil później prowadzenie dał Johan Lorraine. Trzecia część gry to kolejne emocje na hali w Sanoku. Siedem minut po rozpoczęciu prowadzenie podwyższył Elliot Lorraine. Goście nie zamierzali składać jednak broni. Dziesięć minut po tym trafieniu swoją bramkę zaliczył Nikita Butsenko, a na tablicy widniał wynik 3:2. Gospodarze jednak zdołali na tego gola odpowiedzieć i ponownie zwiększyć swoje prowadzenie.

STS Sanok - Zagłębie Sosnowiec 4:2 (0:1, 2:0,2:1)