Plus Liga: wyszarpane zwycięstwo Indykpolu w Krakowie
Biuro prasowe Indykpol AZS Olsztyn

Plus Liga: wyszarpane zwycięstwo Indykpolu w Krakowie

  • Dodał: Rafał Kozieł
  • Data publikacji: 24.11.2022, 21:12

Barkom może sobie pluć w brodę. Po bardzo nierównym meczu Indykpol AZS Olsztyn zwyciężył w Krakowie z ukraińskim klubem 3:2. Barkom może żałować, bowiem zwycięstwo było w jego zasięgu. Tym bardziej, że dla siatkarzy tego klubu był to już szósty tie-break w tym sezonie. Piąty przegrali.

 

Kolejną, 11. już kolejkę siatkarskiej Plus Ligi kończyło spotkanie w hali Hutnika Kraków, gdzie ukraiński Barkom Każany mierzył się z zespołem z Olsztyna. W przypadku zwycięstwa za komplet punktów, gospodarze mogli wyprzedzić czwartkowych rywali w ligowej tabeli.

 

Można było się spodziewać wyrównanego spotkania i początek spotkania potwierdzał te przypuszczenia. Co prawda goście szybko odskoczyli na dwa punkty przewagi przy stanie 5:3, jednak chwilę później na tablicy widniał remis po 9. Kolejne minuty to stały schemat – wypracowanie przewagi przez siatkarzy Indykpolu i prawie natychmiastowe dogonienie rywali przez Barkom. Przy stanie 20:20 stało się jasne, że drużyna, która popełni mniej błędów wygra seta. Ostatecznie po raz kolejny dwupunktowe prowadzenie zdobyli podopieczni Javiera Webera, którzy ostatecznie zwyciężyli 25:22.

 

Nieco lepiej rozpoczął drugą partię zespół ze Lwowa, bowiem w pierwszych akcjach to on znajdował się na prowadzeniu. Nie była to jednak przewaga, która pozwalałaby zbudować solidną przewagę. Co więcej, po początkowych problemach to olsztynianie wyszli na prowadzenie 9:7. Błędy Tuanigi kosztowały jednak sporo, bowiem za moment to Barkom znajdował się na jednopunktowym prowadzeniu. Nerwowość udzielała się także gospodarzom, którym także zdarzały się spore wpadki (głównie autowe ataki), które pozwoliły Indykpolowi wrócić na prowadzenie 13:12. Przez nierówność po obu stronach siatki wynik cały czas oscylował w granicach remisu. Więcej szczęścia niż pomysłu mieli siatkarze Indykpolu, ale tylko dzięki słabości rywali wchodzili oni w decydującą fazę seta z remisem 20:20. W końcówce więcej zimnej krwi zachowali rozgrywający swoje spotkania w Krakowie siatkarze Barkomu, którzy zwyciężyli 25:23.

 

W przerwie pomiędzy drugim a trzecim setem w zespole z Olsztyna musiało paść chyba sporo męskich słów, bowiem całkowicie inaczej grali akademicy od pierwszej piłki. Podopieczni Javiera Webera szybko wyszli na prowadzenie 5:3, jednak w porównaniu do poprzednich odsłon nie dali się dogonić. Olsztynianie wrzucili wyższy biegi i seryjnie zdobywali punkty, co poskutkowało osiągnięciem siedmiopunktowego prowadzenia 14:7. Usatysfakcjonowani zawodnicy AZS-u pilnowali bezpiecznego prowadzenia, grając z rywalami punkt za punkt. To mogło się zemścić, ponieważ w pewnym momencie Barkom doprowadził do „zaledwie” czteropunktowej straty 17:21. Ostatecznie jednak siatkarze Indykpolu zwyciężyli 25:19 i ponownie wyszli na prowadzenie w meczu.

 

Jeśli ktoś liczył, że olsztynianie pójdą za ciosem, musiał się mocno zdziwić początkiem czwartej partii, bowiem na pięć rozegranych akcji łupem Barkomu padły aż cztery. Siatkarze z północnej części Polski zaczęli mozolnie odrabiać straty i dopięli swego, doprowadzając do remisu 12:12. Zawodnicy ze Lwowa ponownie jednak potrafili odskoczyć rywalom na dwa punkty (nawet dwukrotnie), lecz olsztynianie doprowadzili do remisu, a po asie serwisowym Bartłomieja Lipińskiego wyszli nawet na prowadzenie 20:19. Końcowe piłki to gra nerwów, którą lepiej wykorzystali siatkarze ukraińskiego klubu. Barkom obronił dwie piłki meczowe, zwyciężył 28:26 i doprowadził do tie-breaku.

 

Od pierwszych wymian widać było ciężar gatunkowy każdej z piłek. Żadna z drużyn nie potrafiła "odjechać" rywalom, co skutkowało tym, że co chwilę na tablicy oglądaliśmy remis. Po raz pierwszy na dwupunktowe prowadzenie AZS wyszedł przy stanie 12:10, co wystarczyło. Olsztynianie grali z rywalem punkt za punkt, dzięki czemu wyszarpali dwa "oczka" zwyciężając 15:13 w  tie-breaku i całe spotkanie 3:2.

 

Barkom Każany Lwów – Indykpol AZS Olsztyn 2:3 (22:25, 25:23, 19:25, 28:26, 13:15)

Barkom: Smoliar, Firkal, Tupchii, Jenipazar, Szurow, Kwalen, Kanajew (libero) oraz Holoven, Mazenko, Szewczenko, Petkun

Indykpol: Andringa, Król, Poręba, Averill, Lipiński, Tuaniga, Hawryluk (libero) oraz Jankiewicz, Jakubiszak