Katar 2022: szalony mecz i remis Kamerunu z Serbią 3:3

  • Dodał: Weronika Kwaśna
  • Data publikacji: 28.11.2022, 12:46

Na Al Janoub Stadium, piłkarze Kamerunu i Serbii zaprezentowali nam prawdziwy piłkarski rollercoaster. Po świetnej walce i wielkich emocjach, mecz ostatecznie zakończył się remisem 3:3.

 

Drugą kolejkę w grupie G rozpoczął mecz Serbii i Kamerunu. Obie drużyny nie zdobyły jeszcze punktów na tych mistrzostwach. Serbia świetnie weszła w spotkanie. Podopieczni trenera Stojkovicia szybko wychodzili z własnego pola karnego, płynnie przechodząc do ataku. Mimo tego, że potrafili wykreować sobie parę ładnych akcji, przez długi czas brakowało im skuteczności i dokładności. Koronkową akcją z pierwszej połowy było dwójkowe rozegranie piłki między Mitroviciem a Tadiciem, jednak silny strzał napastnika Fulham uderzył w słupek. W 17’ Mitrović miał stuprocentową okazję na zdobycie bramki. Szereg błędów w polu karnym Kameruńczyków sprawił, że „dziewiątka” Serbii miała przed sobą tylko bramkarza. Jego strzał był jednak niecelny. Kamerun zaznaczył swoją obecność na boisku dopiero w 19’. Silny strzał Kunde obronił Milinković-Savić. W 28’ padła pierwsza bramka w tym spotkaniu. Nic nie zapowiadało się, że to drużyna z Afryki wyjdzie pierwsza na prowadzenie. Piłka po dośrodkowaniu z rzutu rożnego spadła pod nogi Castelletto, a ten z najbliższej odległości skierował piłkę do bramki. Kameruńczycy złapali wiatr w żagle i coraz śmielej przeprowadzali ataki. Serbia wyrównała w doliczonym czasie gry. Kolejna bramka ze stałego fragmentu gry. Dośrodkowanie Tadicia, strzałem głową zakończył Pavlović. Serbowie poszli za ciosem i chwilę później świętowali zdobycie bramki na 2:1. Tym razem Savić, strzałem zza pola karnego pokonał Epassy’ego. Maszyna ruszyła i niewiele brakowało żeby reprezentacja z Europy dobiła Kamerun trzecim golem.

 

Na początku drugiej połowy ponownie dominowała Serbia. Potwierdzenie tej świetnej dyspozycji przyszło w 53’. Mitrović zakończył znakomitą akcję swojej drużyny i zdobył bramkę na 3:1. Kamerun jednak nie zamierzał się poddać. W 64’ złapali kontakt za sprawą gola Aboubakara, który niesamowicie przelobował Savicia. VAR analizował akcję pod kątem spalonego, jednak ostatecznie trafienie zostało uznane. Serbowie byli zaćmieni szybkim kontratakiem, a Kamerun poszedł za ciosem. Kolejne długie podanie i bramka na 3:3 w wykonaniu Choupo-Motinga. Pod koniec spotkania, obie drużyny starały się przeprowadzić kluczową akcję, która przyniosłaby ważne 3 punkty. Swoje okazje mieli Aboubakara, czy po raz kolejny Mitrović. Ostatecznie mecz zakończył się remisem. Dzisiejszy podział punktów sprawił, że Kamerun i Serbia mają po jednym oczku i zajmują odpowiednio trzecią i czwartą lokatę w tabeli.

 

Kamerun – Serbia 3:3

Bramki: 29’ Castelletto, 63’ Aboubakar, 66’ Choupo-Moting – 45+1’ Pavlović, 45+3’ Savić, 53’ Mitrović

Kamerun: Epassy - Fai, Castelletto, N’Koulou, Tolo – Kunde (67’ Ondoua), Anguissa (81’ Oum Gouet), Hongla (55’ Aboubakar) – Mbuemo (81’ N’Koudou), Choupo-Moting, Ekambi (67’ Bassogog)

Serbia: Milinković-Savić - Milenković, Veljković (78’ Babić), Pavlović (56’ Mitrović), Zivković (78’ Radonjić) - Lukić, Maksimović, Kostić (91+1’ Duricić), Tadić - Mitrović, Milenković-Savić (78’ Grujić)

Żółte kartki: N’Koulou, Bassogog – Jović, Milenković

Sędzia: Mohammed Abdulla