Katar 2022: tragiczne karne Hiszpanów, Maroko gra dalej!
Marco Verch/flickr.com

Katar 2022: tragiczne karne Hiszpanów, Maroko gra dalej!

  • Dodał: Kacper Kołat
  • Data publikacji: 06.12.2022, 18:50

Spotkanie na Education City Stadium to drugi mecz w tegorocznym turnieju, w którym o zwycięstwie musiały decydować rzuty karne, w których lepsi okazali się Marokańczycy. Jeśli chodzi o regulaminowy czas gry to był on pełny podań podopiecznych Luisa Enrique i tak naprawdę tylko tego. 

 

Siódmy pojedynek fazy pucharowej zapowiadał się jako jedno z najciekawszych spotkań tej rundy. Po jednej stronie Hiszpania, która rozgromiła Kostarykę i ze wszystkich drużyn miała najwięcej wymienionych celnych podań. Po drugiej stronie Maroko, którego awans z grupy był niemałą niespodzianką. Zawodnicy Walida Regraguia udowodnili w trzech pierwszych meczach, że lubią grać bardzo ofensywnie i nie boją się żadnego przeciwnika. Poza tym zostali jedyną drużyną spoza Europy i Ameryki Południowej w turnieju, więc tym spotkaniem chcieli pokazać, że zespoły z Afryki mogą należeć do światowej elity. Hiszpanie od początku kontynuowali styl gry, który prezentowali w poprzednich meczach. Budowanie akcji przez wymienianie licznych podań i próby przyspieszenia bliżej bramki Bono. Maroko mimo dużo mniejszego posiadania nie odstawało poziomem, a właściwe było w stanie stworzyć sobie dogodniejsze okazje bramkowe. Gra głównie toczyła się w środku pola i obie drużyny szukały momentu, żeby zadać rywalowi cios. Najbliżej zdobycia bramki w 25. minucie byli podopiecznie Luisa Enrique. Po nieporozumieniu w defensywie Marokończyów Alba zagrał piłkę w pole karne do Gaviego, który oddał strzał, ale Bono popisał się świetną interwencją, zbijając piłkę na poprzeczkę. Próbował jeszcze dobijać Torres, lecz jego uderzenie zostało zablokowane przez Amrabata. Ostatecznie sędzia odgwizdał spalonego, ale tą akcją La Furia Roja wysłała pierwsze poważniejsze ostrzeżenie. Spotkanie pomimo braku wielu sytuacji bramkowych mogło się podobać. Jedni i drudzy podchodzili coraz bliżej pola karnego rywala. Cały czas pamiętali jednak o tym, że każdy błąd może wyeliminować ich z turnieju, więc zachowywali ogromną czujność. Po 46 minutach Fernando Rapallini zaprosił zawodników do szatni, kończąc pierwszą część meczu. 

 

Początek drugiej połowy to kontynuacja ostrożnej gry po obu stronach. Można było odnieść wrażenie, że piłkarze nie dostrzegają upływającego czasu, a każda kolejna minuta remisu oznaczała minutę bliżej dogrywki. Marokańczycy ustawieni byli bardzo wysoko i liczyli na przejęcie jednego z podań Hiszpanów, którym mogliby otworzyć sobie drogę do bramki. La Furia Roja jako drużyna, która wymienia średnio ponad 800 podań na mecz ze skutecznością powyżej 90% doskonale wiedziała, jak nie stracić piłki w ataku pozycyjnym, co bardzo utrudniało zadanie drużynie Regraguia. Im więcej czasu mijało, tym Hiszpania zaczynała bardziej dochodzić do głosu. Pomimo braku jakichkolwiek większych okazji do zdobycia bramki, to zawodnicy Enrique zaczęli zdecydowaną większość podań wymieniać blisko bramki Bono. Lwy Atlasu z minuty na minutę oddychały coraz ciężej i widać było po zawodnikach z północy Afryki, że im dogrywka na pewno nie będzie na rękę. Hiszpanie przypominali drapieżnika, który stara się zmęczyć jak najbardziej ofiarę, żeby potem dostać swoje. Regulaminowy czas gry nie przyniósł bramek, więc potrzebne było dodatkowe pół godziny, żeby wyłonić zwycięzcę. 

 

W pierwszych minutach dogrywki tempo gry znowu wzrosło. Marokańczycy starali się jeszcze wykorzystać resztki sił i zebrać się do wyprowadzenia jednej, skutecznej akcji. W 104 minucie Cheddira miał idealną sytuację, żeby zdobyć pierwszą bramkę w tym meczu. Jego uderzenie było jednak za słabe i oddane w środek bramki, więc Simon nie miał większego problemu z interwencją. Ostatnie 15 minut to już wyczekiwanie rzutów karnych po obu stronach. Zawodnicy nie mieli siły i nie byli w stanie przebić się przez defensywę rywala. Do wyłonienia siódmego ćwierćfinalisty potrzebny był konkurs "jedenastek". W nich lepsi okazali się Marokańczycy strzelając trzy karne. Hiszpanie po trzech nieudanych próbach musieli się pożegnać z turniejem 

 

WSZYSTKIE WYNIKI MISTRZOSTW ŚWIATA

 

Maroko - Hiszpania 0:0 (3:0 k.)

Maroko: Bono - Mazraoui (82' Allah), Saiss, Aguerd (84' El Yamiq), Hakimi - Amallah (82' Cheddira), Amrabat, Ounahi (120' Benoun) - Boufal (66' Ezzalzouli), El-Nesyri (82' Sabiri), Ziyech

Hiszpania: Simon - Alba (98' Balde), Laporte, Rodri, Llorente - Pedri, Busquets, Gavi (63' Soler) - Olmo (98' Fati), Asensio (63' Morata), Torres (76' Williams, 118' Sarabia)

Żółte kartki: 76' Laporte, 90' Saiss

Sędzia: Fernando Rapallini