Plus Liga: Resovia wygrywa w trzech setach i doskakuje do czołówki
Biuro prasowe PlusLigi

Plus Liga: Resovia wygrywa w trzech setach i doskakuje do czołówki

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 12.12.2022, 19:08

Asseco Resovia Rzeszów doskoczyła do czołówki tabeli Plus Ligi na półmetku rozgrywek. Podopieczni Giampaolo Medei pokonali w hali na Podpromiu GKS Katowice 3:0 (26:24, 25:16, 25:23). Goście walczyli w dwóch setach, ale nie przechylili szali na swoją korzyść.

 

Przedostatnim wydarzeniem w 15. kolejce siatkarskiej Plus Ligi był mecz Asseco Resovii Rzeszów z GKS-em Katowice. Kto śledzi rozgrywki polskiej elity, temu nietrudno było zgadnąć, że zespół Giampaolo Medei był faworytem tego spotkania. W przypadku zwycięstwa za trzy punkty, rzeszowianie mogli się zbliżyć na punkt do lidera z Zawiercia i wicelidera z Jastrzębia. GKS nie był w tak dobrej sytuacji – dopiero 12. pozycja w ligowej stawce, sześć punktów straty do czołowej ósemki i dwie porażki z rzędu nie mogły napawać optymizmem, ale w poniedziałkowe popołudnie zespół ze stolicy Górnego Śląska chciał walczyć o zwycięstwo.

 

Pierwsze dwa ataki w meczu Jakub Kochanowski posłał w aut. Dopiero w trzeciej akcji środkowy ekipy z Rzeszowa skończył atak, ale w kolejnych akcjach GKS ciągle miał dwa punkty przewagi, bardzo pewnie spisując się w ataku. Resovia wyrównała dopiero po asie Toreya DeFalco na 7:7. Póki wynik był blisko remisu, GKS mógł mieć nadzieję, że jak najbliżej utrzyma się blisko faworyta. Pierwsze prowadzenie dał Resovii pięknym technicznym atakiem DeFalco. Ten sam siatkarz asem serwisowym dał po chwili prowadzenie gospodarzom 15:10 i Grzegorz Słaby musiał prosić o czas. Niewiele to pomogło, bo rozpędzeni gospodarze zaczęli grać szybciej na siatce i też dobrze blokować. Przy wyniku 19:15 trzy punkty z rzędu po dobrych zagrywkach Sebastiana Adamczyka zdobył GKS. Zaczęło się robić ciekawie, ale kontrę wreszcie skończył Kozamernik. Przewaga już jednak nie była bezpieczna. GKS niestety zaczął psuć zagrywkę, ale i tak doszedł na 23:23. O drugi czas poprosił Giampaolo Medei. Doszło do gry na przewagi. Fabian Drzyzga wykorzystał Kubę Kochanowskiego, który najpierw skończył atak, a później posłał atomową zagrywkę, która pomogła gospodarzom skończyć kontrę na 26:24. Było 1:0.

 

Co ciekawe, po pierwszej partii statystyki przemawiały na korzyść GKS-u. Drugą partię Resovia zaczęła od wygranego punktu, ale GKS odpowiedział atakiem z sytuacyjnej piłki. Resovia odskoczyła już od stanu 2:2, obejmując dwupunktowe prowadzenie. Od stanu 7:6 strata jeszcze się powiększyła, w czym pomógł udany blok DeFalco i as serwisowy Fabiana Drzyzgi. Sytuacja wyglądała podobnie jak w pierwszym secie, choć gospodarze nie mogli tym razem pozwolić sobie na dekoncentrację, by GKS się zbliżył. Tym razem wydawało się, że zagrożenia nie ma. Resovia objęła prowadzenie 16:10, a Grzegorz Słaby szukał wyjścia, wprowadzając na boisko Damiana Domagała i Jakuba Nowosielskiego. Rzeszowianie byli jednak w takim gazie, że w decydującą fazę seta wchodzili przy wyniku 20:13 po skończonym ataku Jakuba Kochanowskiego. Resovia nie wypuściła już kontroli nad setem i zwyciężyła 25:16. Set był bardzo jednostronny.

 

Udany atak ze środka rzeszowian rozpoczął kolejną partię meczu. Po chwili Torey DeFalco zdobył drugi punkt. GKS odrobił jednak straty i nawet objął prowadzenie. Przez dłuższy czas wynik oscylował wokół remisu, ale w końcu to goście niespodziewanie zaczęli kontrolować seta i od stanu 7:7 zdobyli trzy oczka z rzędu. Nieźle na skrzydle GKS-u spisywał się Thomas Rousseaux. To on w dużej części dawał komfort katowiczanom w ataku. As Macieja Muzaja wreszcie jednak doprowadził do remisu. GKS znowu mógł mieć nadzieję na to, że powalczy w końcówce seta. Walka była bardzo zacięta, podopieczni Grzegorza Słabego znajdowali się punkt z przodu. Gdy jednak doszło do decydujących piłek, Resovia znowu jednak wyszła na prowadzenie. Nie potrafiła jednak uciec i sytuacja wyglądała bardzo podobnie, jak w pierwszym secie. Przy 23:23 udanie zaatakował Torey DeFalco, a po chwili Resovia zanotowała udany blok i zwyciężyła 25:23 i cały mecz 3:0.

 

Asseco Resovia Rzeszów – GKS Katowice 3:0 (26:24, 25:16, 25:23)

Resovia: DeFalco, Kochanowski, Muzaj, Cebulj, Kozamernik, Drzyzga – Zatorski (L)
GKS: Rousseaux, Adamczyk, Jarosz, Quiroga, Kania, Seganov – Mariański (L)

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.