Puchar CEV: Skra w ćwierćfinale, ale nie bez nerwów

Puchar CEV: Skra w ćwierćfinale, ale nie bez nerwów

  • Dodał: Kinga Filipek
  • Data publikacji: 14.12.2022, 19:00

PGE Skra Bełchatów zrobiła ostateczny krok w kierunku awansu do ćwierćfinału Pucharu CEV. W rewanżowym spotkaniu z francuskim Narbonne Volley nie zabrakło jednak nerwów, a mecz rozstrzygnął dopiero tie-break. Tam jednak lepsi okazali się siatkarze Skry, zwyciężając cały pojedynek 3:2.


Bełchatowianie przed spotkaniem rewanżowym mieli wszystko po swojej stronie, aby pozostać w rozgrywkach Pucharu CEV. Skra w pierwszym meczu zdominowała rywali, wygrywając na obcym terenie w trzech setach. Dlatego do awansu podopieczni Joela Banksa potrzebowali tylko lub aż dwóch wygranych setów.


W pierwszym secie Skra tylko na początku pozwoliła rywalom na wyrównaną walkę. Bełchatowianie bardzo dobrze prezentowali się w kontrach, gdzie punktowali Lanza oraz Kooy. Do tego gospodarze dorzucili skuteczną grę na siatce oraz mocną zagrywkę. Tym samym Skra po asie serwisowym Lanzy prowadziła 17:12. Narbonne w końcówce potrafił odrobić część strat, ale to polski zespół utrzymywał się na prowadzeniu, kończąc seta wynikiem 25:19.


W kolejnej odsłonie Skra miała niestety więcej problemów. Rywale na samym początku wypracowali sobie kilkupunktową przewagę, a po świetnej serii punktowych akcji prowadzili już 12:6. Narbonne przede wszystkim zaczęło wywierać presję w polu serwisowym, a bełchatowianie ze słabszym przyjęciem, mieli coraz więcej trudności ze skończeniem swoich akcji. Mimo chwiejnej gry w końcówce Skra wykorzystała swoje okazje, wyrównując wynik przy stanie 21:21. Goście jednak prowadzenia nie oddali i zakończyli seta efektownym blokiem.


W trzeciej partii Skra odrobiła lekcję i szybko wypracowała sobie solidną zaliczkę. Gospodarze na czele z Atanasijeviciem kończyli swoje akcje, a rywale popełniali coraz więcej błędów - 10:6. Wydawało się, że zespół z Bełchatowa kontroluje wydarzenia na boisku, jednak w połowie seta ich gra zaczęła się sypać. Słabszy moment Skry wykorzystało Narbonne, doprowadzając do remisu - 16:16. Podopieczni Joela Banksa powrócili do prowadzenia po ataku Kłosa i dobrych serwisach Atanasijevicia, ale i tym razem goście odwrócili wynik, ostatecznie wygrywając seta 25:22.


Zmotywowani siatkarze Narbonne rozpoczęli czwartą odsłonę od dwóch punktowych akcji. Bełchatowianie jednak odpowiedzieli rywalom i po obu stronach mogliśmy oglądać zaciętą walkę. Po wyrównanym początku Skra zaczęła dyktować warunki gry. W ofensywie nie zawodzili Atanasijević oraz Kooy, a na środku świetnie prezentował się Kłos -13:9. Bełchatowianie odskoczyli przyjezdnym i tym razem dobrą dyspozycję utrzymali już do samego końca. Skuteczny atak Kooya zakończył odsłonę i zapewnił Skrze awans do ćwierćfinału rozgrywek.


Tie-break większego znaczenia dla losów rywalizacji już nie miał, ale mecz zawsze lepiej się wygrywa, niż przegrywa. Skra na decydującą partię wyszła rezerwową szóstką, lecz wciąż mogliśmy oglądać zaciętą rywalizację i ciekawe akcje. Obie drużyny walczyły punkt za punkt, jednak końcówka należała do bełchatowian, którzy awans do kolejnego etapu rozgrywek przypieczętowali wygranym spotkaniem.

 

PGE Skra Bełchatów - Narbonne Volley 3:2 (25:19, 22:25, 22:25, 25:20, 15:11)

Skra Bełchatów: Kłos, Kooy, Atanasijević, Łomacz, Bieniek, Lanza, Piechocki (L)
Narbonne Volley: Jouffroy, Vettori, Ferragut, Kolev, Gelinski, Rivas, Ramon (L)

Kinga Filipek – Poinformowani.pl

Kinga Filipek

Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.